PODARUJ
MI
JUTRO
Autor:
Ilona Gołębiewska
Cykl:
Dwór na Lipowym Wzgórzu (tom 1)
Wydawnictwo:
MUZA
„Podaruj
mi jutro” Ilony Gołębiewskiej to jedna tych powieści, na którą
w tym roku czekałam najbardziej. Powieść otwiera serię
zatytułowaną „Dwór na Lipowym Wzgórzu” i zaprasza od progu
czytelnika swoim niepowtarzalnym klimatem pachnącym kwitnącymi
lipami.
Dwór
na Lipowym Wzgórzu należy do rodziny Horczyńskich niemal od dwustu
lat. Stanowi także wielką atrakcję dla turystów odwiedzających
Podlasie. Jego właścicielką jest Aniela, słynna malarka. Zmęczona
światowym życiem postanawia osiąść w rodzinnych stronach.
Zakłada na Lipowym Wzgórzu Akademię Sztuk Anielskich, której
pomysł narodził się dzięki lokalnej legendzie o aniołach. Czy
zyska poparcie kobiet z rodziny Horczyńskich, czyli Sabiny, Klary i
Lilianny?
Przyjazd redaktora prowadzącego program „Maluchem przez Polskę”, niesforna przyjaciółka podbijająca internet motywującymi filmikami, odkrycie podziemnych korytarzy we dworze, poszukiwanie przez Anielę ukochanego Witka, który przed laty zniknął bez wieści… Wszystko to sprawia, że życie mieszkańców dworu pełne jest atrakcji, humoru, ale czasem także trosk.
Zmartwieniem Anieli jest również konflikt Horczyńskich i ich sąsiadów Gajowiczów. W czasie wojny na Czarnym Szańcu doszło do pogromu oddziału partyzantki, w którym zginęli członkowie obydwu rodzin. Czy odnalezienie dzienników z czasów wojny pozwoli Anieli oczyścić dobre imię ojca, którego podejrzewano o zdradę?
Tajemnicza, intrygująca i pełna emocji opowieść o potrzebie bycia kochanym, poszukiwaniu szczęścia i roli przeznaczenia. Autorka udowadnia, że trzeba podążać za głosem serca, otaczać się życzliwymi ludźmi i realizować swoje życiowe pasje.
Przyjazd redaktora prowadzącego program „Maluchem przez Polskę”, niesforna przyjaciółka podbijająca internet motywującymi filmikami, odkrycie podziemnych korytarzy we dworze, poszukiwanie przez Anielę ukochanego Witka, który przed laty zniknął bez wieści… Wszystko to sprawia, że życie mieszkańców dworu pełne jest atrakcji, humoru, ale czasem także trosk.
Zmartwieniem Anieli jest również konflikt Horczyńskich i ich sąsiadów Gajowiczów. W czasie wojny na Czarnym Szańcu doszło do pogromu oddziału partyzantki, w którym zginęli członkowie obydwu rodzin. Czy odnalezienie dzienników z czasów wojny pozwoli Anieli oczyścić dobre imię ojca, którego podejrzewano o zdradę?
Tajemnicza, intrygująca i pełna emocji opowieść o potrzebie bycia kochanym, poszukiwaniu szczęścia i roli przeznaczenia. Autorka udowadnia, że trzeba podążać za głosem serca, otaczać się życzliwymi ludźmi i realizować swoje życiowe pasje.
Najnowsza
powieść Ilony Gołębiewskiej od pierwszych stron emanuje trudnym
do opisania klimatem, który z każdą kolejną kartką wciągał
mnie coraz bardziej i głębiej, przenosząc w zupełnie inną
rzeczywistość.
Nie
powiem, że się tego nie spodziewałam, sięgając po nią taką
miałam nadzieję i zdecydowanie nie zawiodłam się. Ta powieść
uratowała, a raczej pomogła mi pożegnać trwający o jakiegoś
czasu kryzys czytelniczy i recenzencki.
Nie
pierwszy raz już autorka i jej styl pisania wpływają na mnie tak
pozytywnie, podobnie rzec się miała podczas czytania sagi o Starym
Domu.
„Podaruj
mi jutro” to ciepła powieść o poszukiwaniu, nie tylko sensu
działania, ale również o szukaniu prawdy, która ma moc
uzdrawiania. To opowieść o sile, która drzemie w każdej kobiecie,
nawet jeśli ona nie zdaje sobie z tego sprawy. To historia o
wybaczaniu, miłości, relacjach rodzinnych i sąsiedzkich, a także
o tym w jaki sposób zatajanie prawdy może wyrządzić krzywdę na
wiele lat.
Nie
bez pardonu mówi się, że „najgorsza prawda jest lepsza, od
najpiękniejszego kłamstwa”. Autorka zdecydowanie idzie ten
wiekowy deseń i ja to ogromnie doceniam.
"Ludzie
powiadają, że po każdej nocy nastaje dzień, po każdej burzy
wychodzi słońce, a po jakimś czasie każdy problem staje się
jedynie wspomnieniem."
Ilona
Głębiewska ma dar do kreowania świata, w którym bohaterowie są
zwykłymi ludźmi, z zaletami owszem, ale przed wszystkim z wadami.
Jak każdy z nas. Dlatego z taką łatwością przychodziło mi
identyfikowanie się z postaciami.
„Najważniejsze,
by słuchać siebie, iść za głosem serca, obdarzać innych ludzi
miłością, bo to właśnie oni będą lustrem, w którym przyjdzie
nam się przeglądać dzień po dniu. To, co ofiarujemy innym, zawsze
do nas wróci… chociaż czasami przyjdzie nam na to poczekać''.
W
powieści ujęło mnie jeszcze to, że poruszany jest temat relacji
na linii matka – córka. Tak mało się o tym mówi w kontekście
sformułowanym przez autorkę. W większości powieści te relacje są
dobre, idealne, a smutna prawda jest taka, że często te relacje są
mocno zaburzone i przenoszone żale doprowadzają do ogromnego
kryzysu w rodzinie. Cieszę się, że Ilona Gołębiewska nie unika
trudnych tematów, tylko próbuje nadać im rzeczywisty kształt.
„Podaruj
mi jutro” to tak naprawdę początek. Nowa przygoda i nowe
przesłanie na życie. Niezmiernie jestem ciekawa dalszych losów pań
z rodziny Horczyńskich. Tym bardziej, że autorka wprost czaruje
słowem, dzięki czemu mogę przenieść się w zupełnie inne
miejsce, które nie jest tylko nierzeczywistym opisem, a odczuwalną
zmysłami ucztą dla wyobraźni.
Z
niecierpliwością oczekuję kolejnej części sagi o Dworze na
Lipowym Wzgórzu, do którego zapraszam i Was.
Za
egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Autorce
(która nie
zapomina o swojej wiernej, oczarowanej fance)
oraz Wydawnictwu MUZA.
Lubią sięgać po książki autorki, więc na pewno będę chciała poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńNamawiam serdecznie, zwłaszcza że to początek sagi. 🌷🌷🌷
Usuń