niedziela, 18 sierpnia 2019

"Dom Lalek" Edyta Świętek



DOM LALEK

Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika


Dom Lalek” Edyty Świętek rzuca się od razu w oczy swoją okładką, ale i tytułem, pod którym w sumie nie wiadomo co się może kryć. Ogólnie wizualnie książka sprawia nieodparte wrażenie, że w środku znajdziemy lukrowany romans lub inną słodką opowieść o miłości.
Czy tak rzeczywiście jest?

Historia młodej kobiety, która dorastała w cieniu niepełnosprawnej intelektualnie siostry. Upokorzenia i krzywdy doznawane z tego powodu rzutują na jej charakter oraz dorosłe życie. Obciążona kompleksami Anita marzy o szczęśliwym życiu.
Czy będzie jej dane szczęście u boku ukochanego mężczyzny?

Dom Lalek” zdecydowanie mnie zaskoczył swoją treścią. Jak wspomniałam na początku, tytuł i „bezowa” okładka nasuwały pewne domysły, co do zawartości. Tymczasem sprawa wygląda tak, że w środku mamy powieść o całkowicie przeciwnych kierunkach. Zakwalifikowałabym ją do mieszanki sensacji, obyczajówki i thrillera psychologicznego.

W sumie muszę Wam powiedzieć, że mam naprawdę mieszane uczucia w związku z tą książką. Nie była zła, czytało się ją dobrze, chociaż miejscami już bardzo męczyły mnie wewnętrzne dialogi głównej bohaterki Anity, jej wspomnienia, żale i rozczarowania dotyczące dzieciństwa, rodziców oraz jej siostry Uli. Rozumiem, że był to zabieg nakierowany na to, by pokazać jak duży to miało wpływ na bardzo zaniżoną samoocenę bohaterki, niestety jak dla mnie trochę było tego nadto.


Bardzo podobały mi się chwile tajemniczych paczek z lalkami, tajemnicy obserwator, wtedy robiło się mrocznie i akcja bardzo nabierała rumieńców, a ja byłam bardzo ciekawa do czego, to wszystko doprowadzi.

Na uwagę zasługuje również przyjaciółka Anity – Mariola. O tak, zdecydowanie dziś ze świecą szukać tak lojalnej i pomocnej osoby, która nie zawiedzie w żadnej sytuacji.

Naprawdę, to chyba najtrudniejsza moja recenzja.
Nie wiem – jak mam określić tę powieść, bo w sumie nie była zła, ale nie mogę też z całkiem czystym sumieniem stwierdzić, że była dobra.
Generalnie koncepcja fabuły była obiecująca – a raczej byłaby, gdyby pociągnąć niektóre jej wątki nieco innym torem. Jeszcze bardziej mrocznym na przykład.

Akcja rozwijała się ewidentnie w tych kierunkach, a kurczę w pewnym momencie gdzieś to umknęło i zaczęło iść w tony bardziej smutne i depresyjne. Zwyczajnie zabrakło mi nagłego zwrotu akcji i adrenaliny.

Zakończenie powieści – nie takiego oczekiwałam i nie takiego się spodziewałam. Jednym słowem dziwne.


Dom Lalek” w takiej formie jak obecnie, można przeczytać jako niezobowiązującą i nie budzącą refleksji lekturę na jeden wieczór.

Zdecydowanie wolę Edytę Świętek w innym wydaniu!
I na te inne oblicza autorki czekam z niecierpliwością, bo zapowiedzi już są :) 

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Replika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz