BANDA
CZARNEJ
FROTTÉ
Skarpetki
powracają!
Autor:
Justyna Bednarek
Cykl:
Niesamowite przygody dziesięciu skarpetek(tom
3)
Wydawnictwo:
Poradnia K
„Banda
czarnej frotté” Justyny
Bednarek to jedna z wielu pozycji skierowana do dzieci jaką oferuje
obecny rynek wydawniczy.
Czasem
lubię sięgnąć po współczesną literaturę dla dzieci, żeby
sprawdzić co w trawie piszczy. Wciąż bowiem odnoszę nieodparte
wrażenie, że dzieci w obecnych czasach czytają za mało, albo (co
przerażające) wcale nie czytają.
Powieść
Justyny Bednarek to już trzecia część z cyklu o Niesamowitych
przygodach dziesięciu skarpetek.
„Banda
czarnej frotté” to trzecia już książka o ulubionych bohaterach
pióra Justyny Bednarek z ilustracjami Daniela de Latoura. Pierwsza
część zyskała uznanie nie tylko polskich czytelników, zdobyła
liczne wyróżnienia i została lekturą szkolną.
Nie
wypada zatem
nie
znać :)
Skarpetki
powracają i będą miały jeszcze więcej przygód!
Tym razem czarna skarpetka frotté ucieka przez znaną nam dziurę pod pralką, ponieważ obawia się, że może wylądować w śmieciach. Dostaje się na okręt, gdzie zdobywa niewielką szalupę, którą zamierza opłynąć świat. Z rozdziału na rozdział poznaje nowych członków załogi i tak rozpoczyna się historia gangu. Wkrótce w ślad za bandą wyrusza tajemnicza postać…
Tym razem czarna skarpetka frotté ucieka przez znaną nam dziurę pod pralką, ponieważ obawia się, że może wylądować w śmieciach. Dostaje się na okręt, gdzie zdobywa niewielką szalupę, którą zamierza opłynąć świat. Z rozdziału na rozdział poznaje nowych członków załogi i tak rozpoczyna się historia gangu. Wkrótce w ślad za bandą wyrusza tajemnicza postać…
Skarpetki!
Kto z nas ich nie ma, ten ręka w górę!
No,
dobrze.
Komu
zatem skarpetki giną w praniu?
Las
rąk.
Co
się z nimi dzieje?
Justyna
Bednarek odkryła tę tajemnicę. I dzieli się z nami swoją wiedzą.
Otóż
pod pralką znajduje się dziura, przez którą złaknione przygód
skarpetki uciekają w świat.
„Banda
czarnej frotté” jako
książka dla dzieci nie tylko zapewnia sporą dawkę dobrej zabawy,
ale również niesie ze sobą wiele mądrych przesłań. Myślę, że
my jako rodzice szczególnie powinniśmy zadbać o nasze pociechy,
przekazując im wiedzę dotyczącą świata i to już od najmłodszych
lat...
Autorka
porusza w
książce
sporo
istotnych
ciekawostek
z różnych dziedzin życia,
pisze
o wartościach,
które w obecnych czasach, choć wydają nam się oczywiste, wcale
takimi
nie są, bądź są powoli zapominane, zwraca również
uwagę na to, co w życiu powinno być najważniejsze.
Ja
szczególną sympatią obdarzyłam ósmy rozdział tej książki, gdzie
„Banda
czarnej frotté” dopływa
do wysepki zamieszkanej przez porzucone smartfony.
"-
Ona popełnia same błędy! Za parę lat ten chłopiec będzie
całkiem duży, a piesek odejdzie do psiego raju. Babcia będzie
chciała sobie przypomnieć, jak to było, gdy wszyscy razem byli na
wakacjach. Ale jej się to nie uda. Bo robiła zdjęcia jakichś
budynków. Jakby nie mogła sobie kupić albumu. Albo poszperać w
internecie. Ludzie przestali zwracać uwagę na to, na co powinni.
Dlatego właśnie my pilnujemy tych wszystkich straconych chwil i
okazji. Nawet jeśli smartfon babci fotografował wyłącznie
zabytki, to zawsze obok znalazł się inny telefon, który uwiecznił
także ją, wnuczka i pieska. Jest nas w tej chwili tak wiele, że
cały świat jest fotografowany i nagrywany co sekundę. Każdy obraz
i każde wypowiadane słowo. My tego wszystkiego pilnujemy.
-
Tylko po co? - zastanowił się Blady Niko.
-
No jak to po co? Przechowujemy zdjęcia niewykorzystanych szans w
chmurze. O, tej, nad naszymi głowami. Raz do roku, a zdarza się to
zazwyczaj w listopadzie, z chmury pada deszcz. Wtedy każdy ma szansę
w kroplach spływających po szybie zobaczyć obraz szczęścia,
które przegapił. A jak już je zobaczy, być może zechce je
odzyskać. - Smartfon się rozpogodził."
Autorka
ewidentnie stara się uświadomić swoim młodym czytelnikom, że obecne
czasy mocno sprzyjają temu, że od najwcześniejszych lat przywiązujemy zbyt wielką wagę
do rzeczy i przedmiotów, co nieuchronnie prowadzi do tego, że nie
zwracamy uwagi na to co ważne, a to, co istotne zwyczajnie nam umyka.
Justyna
Bednarek ma wielki dar, gdyż za pomocą prostego, ale barwnego
języka potrafi przemówić do najmłodszych odbiorców, a przy tym
posiada umiejętność uczenia w sposób łatwy i nieskomplikowany, co nieuchronnie prowadzi do jednego – do pobudzania wyobraźni.
Na
uwagę zasługuję również fakt, że „Banda
czarnej frotté” jest po prostu pięknie wydana.
Posiada
twardą oprawę, solidne strony, różnorodną i kolorową czcionkę,
co od razu zwraca uwagę małego czytelnika. Dzieci mimo wszystko są
wzrokowcami i jak sroki podążają za tym, co kolorowe i ładne.
Ilustracje, które wykonał Daniel
de Latour są
przecudowne. Nawet mnie one oczarowały!
„Banda
czarnej frotté” to
książka, którą warto sprezentować dziecku w rodzinie, albo kupić
ją i czytać razem z własnymi pociechami.
Dzięki temu spędzicie
swój wolny czas w najlepszym wydaniu – z książką i z dzieckiem!
Nie ma nic lepszego na świecie!
Gorąco
polecam i zachęcam!
Za
egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję portalowi
taniaksiążka.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz