poniedziałek, 19 sierpnia 2019

"Lato wśród wydm" Agnieszka Krawczyk



Lato wśród
wydm


Autor: Agnieszka Krawczyk
Cykl: Przylądek wichrów (tom 1)
Wydawnictwo: FILIA

Lato wśród wydm” to pierwsza część nowej serii Agnieszki Krawczyk. Ten wakacyjny cykl nosi nazwę „Przylądek wichrów”, podczas którego autorka zabiera nas nad nasze polskie morze, a dokładnie do nadmorskiej malowniczej miejscowości Dębki.
Jaką przygodę można przeżyć wśród spienionych fal Bałtyku?
Czy pogoda okazałą się łaskawa?
I czy wśród wydm da się znaleźć skarb, który nie jest bursztynem?

Mały biały domek nad morzem, któż o nim nie marzył?

Specjalistka od aranżowania nieruchomości na sprzedaż, Matylda Radwan, ma twardy orzech do zgryzienia – tego domu akurat nikt nie chce kupić. W ciągu kilku letnich tygodni musi dokonać całkowitej metamorfozy. Nie spodziewa się, że zmiany dotkną również jej życia, w którym pojawią się zwariowany autostopowicz, przystojny archeolog poszukujący skarbów we wrakach statków i tajemnicza młoda dziewczyna, tęskniąca za swoją matką. Ich drogi przetną się na plaży pośród wydm, a spotkanie zaowocuje czymś więcej niż tylko letnią przelotną znajomością.

Urocza, pełna słońca opowieść o oczekiwaniu, marzeniach i wielkich nadziejach, które nosimy w sercu, czasami bojąc się do nich przyznać. A życie potrafi nas zaskoczyć najbardziej niezwykłym rozwiązaniem…

Nie wiem, czy wy też tak macie, ale ja kiedy się sięgam po powieści Agnieszki Krawczyk, wiem z góry, że zobaczę mnóstwo pięknych miejsc i poznam ludzi, którzy zasilą grono moich literackich przyjaciół.


Lato wśród wydm” to klimatyczna, pełna słońca i morskiej bryzy powieść, która każdą kolejną stroną wkradała się w moje serce. Po raz kolejny z zadowoleniem stwierdziłam, że faktycznie Agnieszka Krawczyk nie ma sobie równych w roztaczaniu „czarów codzienności”. Wszystkie jej powieści, które do tej pory przeczytałam miały w sobie tę magię, która sprawia, że samo czytanie już nie jest, li tylko czytaniem.

Lato wśród wydm” jest lżejszą powieścią niż poprzednia seria, ale wydaje mi się, że taki zamysł towarzyszył autorce od początku. Wszak jest to seria wakacyjna, a lato kojarzy się z relaksem i wypoczynkiem. I to mi się podobało. Fajnie by było, gdybym mogła pochylić się nad tą lekturą siedząc na nadbałtyckiej plaży...ale niestety w tym roku było to niemożliwe. Niemniej jednak pani Agnieszka jak na czarodziejkę przystało, sprawiła że klimat powieści udzielił mi się nad wyraz realistycznie, do tego stopnia, że słyszałam krzyki mew wirujące nad mą głową oraz szum rozbijających się o falochrony morskich fal. Czułam zgrzytający pod stopami cieplutki od promieni słonecznych piasek. A to wszystko dzięki niezwykle barwnym i plastycznym opisom autorki.

Jednak „Lato wśród wydm” to nie tyko wakacyjny spokój i pełne rozleniwienie. Agnieszka Krawczyk mimo wyraźnie lżejszego tonu tej powieści nie pozwala czytelnikowi zapomnieć o tym, że mimo trwającego lata życie nie toczy się dalej.
Autorka porusza bowiem w książce problem – jakim jest coraz częściej spotykany alkoholizm wśród kobiet. Temat ten wciąż jest niestety dziwnie omijany szerokim łukiem przez większość naszego społeczeństwa. Bo wstyd, bo jak to, tak – kobieta i pije? 
Niestety według najnowszych statystyk PARPA (Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych), w ostatnich latach zauważyć można niepokojącą tendencję - rośnie liczba nadmiernie pijących młodych kobiet i dziewcząt, a ich poziom picia zbliża się do poziomu picia mężczyzn.
Kobiety pijące najwięcej alkoholu to osoby w wieku od 18 do 29 lat, pozostające w stanie wolnym, mieszkanki miast, uczące się i studiujące oraz bezrobotne. Co dziesiąta kobieta w tym wieku wypija rocznie ponad 7,5l czystego alkoholu, a to z kolei prowadzi do poważnych szkód zdrowotnych, psychologicznych i społecznych.
Tymczasem my, jako społeczeństwo, niejako przyczyniamy się do tego, że problem ten nadal pozostaje w strefie niszowej. Krytykujemy, szufladkujemy, pogardzamy takimi kobietami, co doprowadza do pogłębiania ich choroby, a w wielu przypadkach do tego, że problem ten pozostaje w ukryciu. Kobiety borykające się z własnym alkoholizmem wstydzą się przyznać, boją się zostać napiętnowane społecznie, w rezultacie pozostają same z chorobą i nie otrzymują pomocy w wyjściu z nałogu.

Lato wśród wydm” jak widzicie, mimo swojego wakacyjnego klimatu, nie pozostaje bierne wobec tak poważnych problemów społecznych.

Agnieszka Krawczyk w sposób bardzo subtelny przypomina też swoim czytelnikom, o tym jak bardzo wielkie znaczenie w życiu odgrywa szacunek wobec siebie i względem innych ludzi.
Nie bez pardonu myślę, że to celowe zagranie ze strony autorki.
Ile razy spotkaliście się z czyimś chamskim zachowaniem będąc na wakacyjnym wyjeździe?
Nie macie takie odczucia, że ludzie – turyści – podczas wczasów zbyt często afiszują swój snobizm oraz podkreślają swoją wyższość nad innymi?
Nie macie takiego poczucia, że wakacje sprzyjają rozwijaniu wybujałego ego wśród niektórych?
Ja często odnoszę takie wrażenie niestety.

Kiedy się nie szanuje samego siebie, trudno wymagać, żeby inni nas szanowali."


Lato wśród wydm” to moim zdaniem bardo fajna propozycja na tegoroczny wypoczynek, chociaż jak przypuszczam, jesienią i zimą również fajnie by się czytało tę powieść, choćby po to, by w deszczowy i zimny dzień znów poczuć rozgrzewające promienia słońca na twarzy.

Podsumowując „Lato wśród wydm” mimo swojego lekkiego i wakacyjnego klimatu, jest powieścią o życiu, o chorobach, o poszukiwaniu sensu własnego życia, o radzeniu sobie z problemami, o przyjaźni, którą można znaleźć zawsze i wszędzie, jeśli tylko jest się otwartym na innych. To również opowieść o morskich tajemnicach jakie skrywa głębin morza, przy okazji ucząc tego, jak ważny jest szacunek wobec natury i jak mocno trzeba się liczyć z jej prawami. To wreszcie historia o samotności, bezradności i tęsknocie za własną tożsamością. To książka, która zachwyca pięknem naszego kraju, ale również pobudza do głębszych refleksji nad sobą.

Agnieszka Krawczyk jak zwykle nie zawiodła moich oczekiwań. I nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać na drugą część serii, która ukaże się niebawem pod tytułem „Róża wiatrów”.

Pani Agnieszko – dziękuję z serduszka za pamięć o mnie w podziękowaniach :) niezmiennie mnie to wzrusza. <3 

Ps. Muszę Wam wyznać, że miałam niesamowicie piękne zdjęcia do tej recenzji, zrobione na plaży nad jeziorem co prawda, ale kompletnie odjechane. Niestety po powrocie do domu okazało się, że karta pamięci zwariowała i fotki są nie do odzyskania. :( 


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Autorce 
oraz Wydawnictwu FILIA.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz