środa, 28 sierpnia 2019

"Miłość według przepisu, czyli słodko - gorzkie cappuccino" - Karolina Wilczyńska



Miłość
według przepisu,
czyli słodko-gorzkie cappuccino

Autor: Karolina Wilczyńska
Cykl: Kawiarenka za rogiem (tom 2)
Wydawnictwo: FILIA

Miłość według przepisu, czyli słodko – gorzkie cappuccino” to drugi tom przygód bohaterów z „Kawiarenki za rogiem” autorstwa Karoliny Wilczyńskiej. Okładka tej części zachwyciła mnie fioletem nie mniej niż pierwsza, więc wybaczcie, że znów od tego rozpoczynam, ale nie potrafię się powstrzymać.
Z ogromną chęcią wybrałam się do „Kawiarenki za rogiem” popróbować nowych kawowych smaków z rąk autorki.

Zapraszamy do Kawiarenki za rogiem! Pięknej opowieści pełnej miłości, ważnych życiowych problemów i małych sekretów!
W Kawiarence za rogiem rozwija się ukrywana miłość. Tymon wydaje się być idealnym partnerem, a Miłka wreszcie z radością wita każdy dzień. Jednak nieoczekiwane pojawienie się Wiktorii jest początkiem serii wydarzeń, które mogą popsuć tę idyllę. Jaki jest prawdziwy powód jej wizyty?
Czy bohaterom „Kawiarenki” uda się kolejny raz wyjść cało z opresji?
Nieoczekiwane zwroty akcji, mnóstwo emocji, trudne wybory i ukrywane sekrety, to wszystko znajdziecie w nowej powieści Karoliny Wilczyńskiej!

Miłość według przepisu, czyli słodko – gorzkie cappuccino” w dalszym ciągu snuje opowieść o perypetiach Miłki, która stara się radzić sobie w życiu. Niemniej jednak, troszkę mnie denerwowała tym razem, bo niby chce walczyć o lepsze jutro dla siebie, chce tworzyć, chce ulepszać, chce być kochana i kochać, chce by „Kawiarenka za rogiem” tryskała życiem, ciepłem i energią...a jednak...czasami miałam ochotę kopnąć ją w pośladki, by przestała nadmiernie się nad sobą rozczulać.
Ja wiem i rozumiem, że każdy ma emocjonalne kryzysy, chwile zwątpienia i słabości, ale wiem też z doświadczenia, że niezdecydowanie bądź uleganie innym nie prowadzi do niczego dobrego.
Dlatego tym razem Miłka, mimo całej sympatii jaką mm do tej bohaterki, zasłużyła na to by ktoś nią potrząsnął, by wróciła na dobre tory.

W tej części nadal nie potrafiłam sobie wyrobić jednoznacznego stanowiska wobec Tymona. Taki dziwny ten typ, niby serce na dłoni, niby się stara, a jednak coś mnie tym razem wyjątkowo w nim niepokoiło i oby moje przeczucia się nie sprawdziły co do niego.

Kolejną postacią, która wzbudziła we mnie mieszane uczucia jest siostra Miłki – Wiktoria. Jak dla mnie to ta dziewczyna to skaranie boskie i nic tylko się modlic o rozum dla niej. Miłka zdecydowanie nie potrafi być wobec niej stanowcza, a ta z kolei maksymalnie wykorzystuje siostrzaną słabość.
No ciekawa jestem co jeszcze Wiki zmaluje…?

Postaciami, które jak do tej pory okazały się konstans to oczywiście małomówny barman Remek oraz przekochana „wróżka” Wera. Śmiało mogę powiedzieć, że to właśnie oni w tej części byli dla mnie ta słodyczą, którą łyka się podczas picia cappuccino.


W życiu przecież różnie bywa, prawda?

To trochę jak z cappuccino. Patrzysz na nie i widzisz smakowitą piankę. Aż się chce zanurzyć usta i poczuć jej słodkość na wargach. Ale tego nie robisz. Bo nie chcesz zepsuć tej wierzchniej warstwy i tak naprawdę wiesz, że pod spodem jest gorzka kawa.”

Zakończenie „Miłości według przepisu, czyli słodko – gorzkie cappuccino” wzbudziło we mnie mnóstwo pytań, na które mam nadzieję odnaleźć odpowiedzi w kolejnym tomie, którego zapowiedzi znajdziecie na stronie wydawnictwa.

Ciekawa jestem, jak potoczą się losy Wiktorii?
Czy Miłka w końcu nauczy się asertywności wobec innych ludzi?
Czy tajemnicze zachowania Tymona mają drugie dno?
I czy wreszcie pani Anna wyjawi Miłce prawdę o bohaterze, który ją swego czasu obronił przed stalkerem?
Tyle niewiadomych, że aż mnie skręca z ciekawości.

Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak tylko w październiku ponownie przekroczyć progi uroczej „Kawiarenki za rogiem” i przekonać się co Karolina Wilczyńska zaserwuje nowego w kawowym menu.


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz