piątek, 16 sierpnia 2019

"Marzycielka" Katarzyna Michalak



MARZYCIELKA

Autor: Katarzyna Michalak
Cykl: Trylogia Autorska (tom 3)
Wydawnictwo: Mazowieckie WM

Marzycielka” Katarzyny Michalak to jedna z tych książek, na które czekałam w tym roku, jak na szpilkach. Jej poprzedniczki „Pisarka” oraz „Zagubiona” na tyle skutecznie mnie porwały, że nie mogło być inaczej. Książka miała swoją premierę dwa dni temu, dlatego śmiało można ją nazwać literacką świeżynką na rynku wydawniczym.

Samotność… Jeżeli Ewie Kotowskiej wydawało się, że poznała jej smak, była w błędzie. Teraz dopiero, gdy straci ukochanego mężczyznę i najbliższych przyjaciół, doświadczy prawdziwej samotności. Jednak los, dotąd tak okrutny, ma dla Ewy parę niespodzianek.

Marzycielka” Katarzyny Michalak to zwieńczenie całej trylogii autorskiej, choć jak wielokrotnie podkreśla sama pisarka, nie jest to jej autobiografia.
Jako stała czytelniczka i fanka pióra pani Kasi mogę jedynie spekulować nad tym, ile jest w tej powieści zaczerpnięte z życia samej autorki, a ile fikcji i fantazji.
Niemniej jednak potrafiłabym wymienić kilkanaście prawdziwych, które naprawdę się wydarzyły. Nie będę jednak o własnych domysłach pisać, gdyż nie jest moim celem udowadnianie faktów.

W każdym razie, ta powieść, zresztą podobnie jak jej młodsze siostry, porwała mnie niesamowicie. Nie mogłam się od niej oderwać.
Katarzyna Michalak swoim piórem sprawia, że mój świat nabiera tysiąca barw, czas szybciej płynie, by znów zatrzymać się w kolejnym oczekiwaniu na ciąg dalszy.

Marzycielka” jest wzruszającą powieścią, pełną strachu, samotności, łez i bezradności. Co tu dużo mówić, Katarzyna Michalak, nie boi się pisać o ludziach, których los doświadczył, nie boi się pisać o ich wadach, słabościach, a nawet o ich braku chęci do życia.
W tej części podjęła temat depresji, załamania nerwowego, samobójstwa. To trudne tematy, nie każdy potrafiłby o tym napisać w tak szczery sposób. W naszym społeczeństwie utarło się, że tylko tchórze targają się na własne życie, a skoro tak to nie są warci niczego.
Czy aby na pewno? Czy człowiek w chwili bezradności nie może chcieć skończyć z tym, co go przerasta? Czy brak nadziei na normalne życie nie jest już w pewnym sensie śmiercią?

Za to lubię pióro Kasi Michalak – nie boi się pisać po swojemu!
A przecież wiem to ja i wielu z Was, że wciąż na jej twórczość wylewa się dziwna fala hejtu w sieci.
Dlaczego? Czy to nie dziwne?
Utarła się taka dziwna opinia, że ktoś, kto czyta książki Michalak jest czytelnikiem gorszej kategorii, kimś kompletnie bez gustu i pojęcia o literaturze.
Spotkałam się również z opiniami o samej autorce, że jest grafomanką. Ataki były tak dotkliwe, że zmusiły autorkę do ucieczki od własnych czytelników, do emigracji na niemal drugi koniec świata. Na szczęście nie powstrzymały jej od dalszego pisania, za co jestem bardzo wdzięczna. Dziękuję pani Kasiu!

A kto jest upoważniony do wyrażania takich opinii?
Czy Ci co piszą takie „głębokie” opinie są zawodowymi krytykami literackimi?
Szczerze powątpiewam.
Niezmiennie dziwi mnie jednak fakt, że nie spotkałam w sieci aż tylu krytycznych uwag pod adresem wszystkich innych naszych rodzimych autorek. I to mnie mocno zastanawia, jakim cudem….

Ale nic…

Wracając do meritum, „Marzycielka” to również powieść o wielkiej sile, chociaż nie nazwanej wprost, ale jednak. Jej składową stanowią przyjaźń, wiara, marzenia, a także wspomnienia, talent i wielka miłość, jaką tylko człowiek może nosić w sercu.

Wzbudziła we mnie całą gamę uczuć, wzruszyła mnie niepomiernie, pobudziła moje najczulsze struny wrażliwości, do tego stopnia, że czułam każdy ból jaki odczuwała Ewa – Weronika. To chyba jest już ten najgłębszy stopień utożsamienia się z bohaterem, by czuć fizyczny ból we własnym ciele, kiedy cierpi ktoś na kartach powieści.

Marzycielka” Katarzyny Michalak jest ukoronowaniem całej trylogii, a głównym jej przesłaniem, w moim odczuciu, jest wiara w siebie i własne marzenia, nawet jeśli wydaje się nam, że one nigdy się nie spełnią. Autorka mówi między wierszami - „Rób zawsze to co kochasz, a będziesz szczęśliwa.”

BĄDŹ WIERNA I IDŹ.


Za egzemplarz do recenzji serdecznie i ciepło dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Mazowieckiemu.


2 komentarze:

  1. Kiedyś czytałam bardzo dużo książek tej autorki, więc chętnie wrócę do jej twórczości. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dobrze, seria autorską jak dla mnie jest rewelacyjna.

      Usuń