MARZYCIELKA
Autor:
Katarzyna Michalak
Cykl:
Trylogia Autorska (tom 3)
Wydawnictwo:
Mazowieckie WM
„Marzycielka”
Katarzyny Michalak to jedna z tych książek, na które czekałam w
tym roku, jak na szpilkach. Jej poprzedniczki „Pisarka” oraz
„Zagubiona” na tyle skutecznie mnie porwały, że nie mogło być
inaczej. Książka miała swoją premierę dwa dni temu, dlatego
śmiało można ją nazwać literacką świeżynką na rynku
wydawniczym.
Samotność…
Jeżeli Ewie Kotowskiej wydawało się, że poznała jej smak, była
w błędzie. Teraz dopiero, gdy straci ukochanego mężczyznę i
najbliższych przyjaciół, doświadczy prawdziwej samotności.
Jednak los, dotąd tak okrutny, ma dla Ewy parę niespodzianek.
„Marzycielka”
Katarzyny Michalak to zwieńczenie całej trylogii autorskiej, choć
jak wielokrotnie podkreśla sama pisarka, nie jest to jej
autobiografia.
Jako
stała czytelniczka i fanka pióra pani Kasi mogę jedynie spekulować
nad tym, ile jest w tej powieści zaczerpnięte z życia samej
autorki, a ile fikcji i fantazji.
Niemniej
jednak potrafiłabym wymienić kilkanaście prawdziwych, które
naprawdę się wydarzyły. Nie będę jednak o własnych domysłach
pisać, gdyż nie jest moim celem udowadnianie faktów.
W
każdym razie, ta powieść, zresztą podobnie jak jej młodsze
siostry, porwała mnie niesamowicie. Nie mogłam się od niej
oderwać.
Katarzyna
Michalak swoim piórem sprawia, że mój świat nabiera tysiąca
barw, czas szybciej płynie, by znów zatrzymać się w kolejnym
oczekiwaniu na ciąg dalszy.
„Marzycielka”
jest wzruszającą powieścią, pełną strachu, samotności, łez i
bezradności. Co tu dużo mówić, Katarzyna Michalak, nie boi się
pisać o ludziach, których los doświadczył, nie boi się pisać o
ich wadach, słabościach, a nawet o ich braku chęci do życia.
W
tej części podjęła temat depresji, załamania nerwowego,
samobójstwa. To trudne tematy, nie każdy potrafiłby o tym napisać
w tak szczery sposób. W naszym społeczeństwie utarło się, że
tylko tchórze targają się na własne życie, a skoro tak to nie są
warci niczego.
Czy
aby na pewno? Czy człowiek w chwili bezradności nie może chcieć
skończyć z tym, co go przerasta? Czy brak nadziei na normalne życie
nie jest już w pewnym sensie śmiercią?
Za
to lubię pióro Kasi Michalak – nie boi się pisać po swojemu!
A
przecież wiem to ja i wielu z Was, że wciąż na jej twórczość
wylewa się dziwna fala hejtu w sieci.
Dlaczego?
Czy to nie dziwne?
Utarła
się taka dziwna opinia, że ktoś, kto czyta książki Michalak jest
czytelnikiem gorszej kategorii, kimś kompletnie bez gustu i pojęcia
o literaturze.
Spotkałam
się również z opiniami o samej autorce, że jest grafomanką.
Ataki były tak dotkliwe, że zmusiły autorkę do ucieczki od
własnych czytelników, do emigracji na niemal drugi koniec świata.
Na szczęście nie powstrzymały jej od dalszego pisania, za co
jestem bardzo wdzięczna. Dziękuję pani Kasiu!
A
kto jest upoważniony do wyrażania takich opinii?
Czy
Ci co piszą takie „głębokie” opinie są zawodowymi krytykami
literackimi?
Szczerze
powątpiewam.
Niezmiennie
dziwi mnie jednak fakt, że nie spotkałam w sieci aż tylu
krytycznych uwag pod adresem wszystkich innych naszych rodzimych
autorek. I to mnie mocno zastanawia, jakim cudem….
Ale
nic…
Wracając
do meritum, „Marzycielka” to również powieść o wielkiej sile,
chociaż nie nazwanej wprost, ale jednak. Jej składową stanowią
przyjaźń, wiara, marzenia, a także wspomnienia, talent i wielka
miłość, jaką tylko człowiek może nosić w sercu.
Wzbudziła
we mnie całą gamę uczuć, wzruszyła mnie niepomiernie, pobudziła
moje najczulsze struny wrażliwości, do tego stopnia, że czułam
każdy ból jaki odczuwała Ewa – Weronika. To chyba jest już ten
najgłębszy stopień utożsamienia się z bohaterem, by czuć
fizyczny ból we własnym ciele, kiedy cierpi ktoś na kartach
powieści.
„Marzycielka”
Katarzyny Michalak jest ukoronowaniem całej trylogii, a głównym
jej przesłaniem, w moim odczuciu, jest wiara w siebie i własne
marzenia, nawet jeśli wydaje się nam, że one nigdy się nie
spełnią. Autorka mówi między wierszami - „Rób zawsze to co
kochasz, a będziesz szczęśliwa.”
BĄDŹ
WIERNA I IDŹ.
Za
egzemplarz do recenzji serdecznie i ciepło dziękuję Autorce oraz
Wydawnictwu Mazowieckiemu.
Kiedyś czytałam bardzo dużo książek tej autorki, więc chętnie wrócę do jej twórczości. 😊
OdpowiedzUsuńTo dobrze, seria autorską jak dla mnie jest rewelacyjna.
Usuń