niedziela, 18 sierpnia 2019

"Bezdomna" Katarzyna Michalak



BEZDOMNA

Autor: Katarzyna Michalak
Seria: Z życia wzięte
Wydawnictwo: Mazowieckie WM

Niedawno nakładem Wydawnictwa Mazowieckiego ukazało się wznowienie powieści „Bezdomna” Katarzyny Michalak. Jest to jedna z jej pierwszych powieści, która niegdyś drukowana była w serii z Czarnym Kotem, dziś ta seria nosi miano „Z życia wzięte”.
Tę powieść czytałam już bardzo dawno temu, zaraz jak tylko rozpoczynała się moja przygoda z powieściami Kasi, ale i w ogóle z czytaniem polskich autorów.
Tym bardziej z przyjemnością wróciłam do lektury tej książki.

To historia, która może toczyć się obok ciebie.
Zawsze warto wysłuchać historii drugiego człowieka do końca.
W ten sposób można uratować komuś życie.

Kinga straciła już wszystko: dom, rodzinę, dziecko i poczucie godności. Wtedy w jej życiu pojawia się Aśka.
Kobieta, która kiedyś zrujnowała jej małżeństwo, teraz wyciąga do Kingi pomocną dłoń.
Czy to wyrzut sumienia, ludzki gest, a może jakiś ukryty plan?
Aśka nie zna jeszcze historii dawnej rywalki – historii tak bolesnej i wstrząsającej, że aż trudno to sobie wyobrazić.
Czy Aśka zdobędzie zaufanie Bezdomnej? Odkryje, dlaczego Kinga tak sobą gardzi, tak bardzo cierpi? Co zrobi, gdy pozna jej prawdę?
Czy w Aśce zwycięży wścibska dziennikarka, czy wrażliwa, czuła na krzywdę innych kobieta?

"Bezdomna" to książka pełna dramatyzmu, skrajnych emocji, tajemnic, skomplikowanych relacji rodzinnych i niespodziewanych przyjaźni.
To historia, która może toczyć się obok ciebie.
To opowieść, której musisz wysłuchać do końca.

Bezdomna” Katarzyny Michalak to pozornie książka prosta, autorka ma bowiem dar do pisania w sposób lekki i trafiający od razu do czytelnika.
To bardzo poruszająca historia kobiety, która nie otrzymała pomocy na czas – tak w skrócie mogłabym to opisać.


Jak często idąc na zakupy, na lody czy do kina mijasz na swej drodze ludzi bezdomnych?
Cy zastanawiasz się czasem jaką historię skrywają pod płaszcze brudu i nędzy?
Czy interesuje Cię co doprowadziło do sytuacji, w której się znajdują?

Nie, oczywiście, że nie. Nikt z nas nie ma czasu, to po pierwsze. Po drugie najczęstszym towarzyszem bezdomności jest alkoholizm lub narkomania. Kto by się zatem zatrzymywał przy kimś takim na chwilę. My przecież nie mamy na to czasu, nam wszak też nikt nie pomaga, wszystko co mamy zdobyliśmy pracą itd. itp.
Każda wymówka jest dobra.
Ja też, czasem stosuję te wymówki, bo taka już nasza jest ludzka natura.
Mimo to, serce mi pęka na widok tych ludzi, nad ich złamanymi życiorysami, nad ich smutkiem, który z pewnością noszą w duszach, nad ich bezradnością i po prawdzie nad moją własną bezsilnością. No bo ja mogę...sama lekko nie mam, mieszkam kątem u chorej matki z dzieckiem i psem. Muszę o nic zadbać w pierwszej kolejności. Ja zbawić świata nie mogę…
Ale mogę czasem zatrzymać się na chwilę -
Mogę podzielić się bułką, mlekiem, chlebem czy wędliną...- jeśli ktoś będzie chciał (bo nie często chcą, kiedy wybierają parę groszy na wino).
Mogę mieć oczy szeroko otwarte -
BO w tym tłumie może przecież chodzić taka Kinga, której da się jeszcze pomóc naprawdę!

Tak, zdecydowanie, Katarzyna Michalak poruszając problem bezdomności pragnie zwrócić naszą uwagę na fakt, że wśród tych osób może znajdować się ktoś kto potrzebuje niewielkiej pomocy – ktoś kto nie podpisuje się codziennie na cyrografie z alkoholem czy narkotykiem, ktoś kto czeka na pomocną dłoń, bo tylko tego pragnie, by ktoś zauważył, pomógł, wysłuchał, czasem może i rozgrzeszył.


Bezdomna” porusza również inny równie trudny temat – jest nim psychoza poporodowa.
Wczytując się w spowiedź Kingi – nie dowierzałam.
Jak nikt tego nie zauważył, że ona jest chora?
Jak w dzisiejszych czasach jest to możliwe, by nikt się nie zorientował?
Dopiero potem zrozumiałam, podobnie jak w przypadku zjawiska bezdomności, że my ludzie wolimy zwyczajnie nie widzieć pewnych rzeczy. Tak jest zdecydowanie wygodniej. A jeśli widzimy to wolimy zakładać maski i udawać, że nic się nie dzieje. Nas to przecież nie spotka. Nas nie dotyczy. Jak ktoś potrzebuje pomocy, często mówimy "radź sobie sam". To nie mój problem. Staramy się, po prostu, nie zauważać niektórych rzeczy.

Czemu tacy jesteśmy? Nie wiem.
Może warto z tym skończyć?
Nie mówię, że naraz mamy zbawiać wszystkich wokoło, ale może wystarczy zacząć widzieć, zauważać i reagować na czas.
To niewiele, ale może uratować czyjeś życie.
Ile jest takich kobiet jak Kinga ,źle zdiagnozowanych po porodzie? 
Otwórzmy oczy! Zwracajmy uwagę ,żeby w porę można było pomóc takiej matce!
Zignorowane zachowanie przez rodziców kobiety, męża oraz lekarzy doprowadziło do nieszczęścia.

Gdyby otoczenie Kingi w porę udzieliło jej pomocy w walce z chorobą jaką jest psychoza poporodowa – jej życie wyglądało by inaczej, nie doszło by do tragedii.

Warto wiedzieć, że psychoza poporodowa to nie jest chwilowa depresja poporodowa, ani też nie krótkotrwały „baby blues”, o których mówi się coraz częściej. Psychoza poporodowa to coś kompletnie innego – groźniejszego!
To coś co nadal jest bardzo mało znane. Do tej pory wśród psychiatrów trwa spór nad genezą psychozy poporodowej. Specjaliści zastanawiają się, czy jest to rodzaj zaburzeń afektywnych z objawami psychotycznymi, odmiana schizofrenii, czy typ zaburzeń psycho-organicznych. W przeważającej części przypadków psychoza poporodowa przypomina obrazem klinicznym depresję albo manię, w przebiegu których pojawiają się urojenia i omamy.

Do objawów psychozy poporodowej zalicza się:

  • Najczęściej rozpoczyna się od kłopotów ze snem i bezsenności.
  • Potem dochodzi uczucie silnego niepokoju i zagubienia.
  • Kobieta przejawia nieuzasadnioną podejrzliwość wobec innych osób.
  • Daje się zaobserwować dziwne zamiany w zachowaniu i w sferze emocjonalnej.
  • Kobieta może nie akceptować noworodka, odrzucać dziecko, odmawiać opieki nad nim albo w ogóle zaprzeczać, że jest jego matką.
  • Pojawiają się też ataki paniki, koszmary nocne, pobudzenie psychoruchowe.
  • Notuje się też różne objawy psychotyczne, jak omamy, urojenia o różnej treści, myśli natrętne, pseudohalucynacje.

Bezdomna” Katarzyny Michalak to powieść, która aż krzyczy w stronę czytelnika.
Jej przesłane jest nad wyraz wymowne: "Nie pogardzaj drugim człowiekiem, dopóki nie poznasz jego historii. Może się bowiem okazać, że znalazł się na dnie przez nieszczęście, chorobę lub ludzką podłość."

Historia zawarta w książce mocno mnie poruszyła, a zakończenie ścisnęło za gardło!

Warto sięgnąć po tę lekturę, a potem zastanowić się nad tym wszystkim!

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Autorce
oraz Wydawnictwu Mazowieckiemu WM.

2 komentarze: