sobota, 17 sierpnia 2019

"Na strunach światła" Krystyna Mirek



Na strunach światła

Autor: Krystyna Mirek
Cykl: Willa pod Kasztanem (tom 3)
Wydawnictwo: Edipresse Książki

Na strunach światła” to już trzeci tom cyklu „Willa pod Kasztanem” autorstwa Krysi Mirek. Poprzednie części tj. „Światło w Cichą Noc” oraz „Światło o poranku” skradły mi serce swoim ciepłem i rodzinną atmosferą. Czy i tym razem powieść otuliła mnie swoim klimatem?

Wiosna w Willi pod Kasztanem jest szczególnie piękna. Majowy ogród rozkwita, a wraz z nim miłość i związki. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie stare krzywdy, niewyjaśnione tajemnice i zadawnione urazy. W pełną ciepła atmosferę pachnącej ciastem drożdżowym kuchni babci Kaliny wkracza niespodziewany gość, nazywana Królową Śniegu, matka Antka. Nie ma ona żadnych skrupułów w walce o swoje racje. Mocno zetrą się dwie skonfliktowane kobiety: żona i kochanka. Która z nich wygra?

Tymczasem obok rozwija się zakazana miłość, a dobra przyjaźń nie chce przerodzić się w związek. Skomplikowane relacje uczuciowe staną się dla bohaterów nie lada wyzwaniem.


Czy w przytulnej kuchni babci Kaliny uda się znów zaprowadzić ład w sercach wszystkich bliskich jej osób? Jak sobie poradzi z trudnymi zadaniami? Jak potoczą się dalsze losy ulubionych bohaterów serii "Willa pod kasztanem"?


Na strunach światła” zachowała zdecydowanie swój klimat i Krystyna Mirek ponownie zaczarowała mój świat i sprawiła, że na końcach rzęs zalśniły łzy w promieniach letniego słońca.

W powieści dzieje się bardzo dużo, bo wielu mamy bohaterów. Ale najważniejsze dla mnie było to, że przekroczyłam próg willi babci Kaliny jakbym wróciła po długiej nieobecności, a i tak czułam się tam mile widziana i „u siebie”.
To chyba jest takie uczucie, które w tej serii Krysi Mirek ujmuje mnie najbardziej już od pierwszej części.


W tej części autorka zamyka niektóre wątki z poprzedniej, ale niestety spokój i sielanka nie trwają wiecznie. Jak to w życiu bywa nad mieszkańcami willi pod Kasztanem zbierają się czarne chmury, by nie powiedzieć, że sroga zima.

Czy zatem Królowa śniegu zburzy bezpieczeństwo panujące w domu babci Kaliny?
Jak w tej sytuacji odnajdzie się Bianka?
Jak sobie poradzi Patrycja twarzą w twarz z Iwoną?
Czy amor zastuka do drzwi willi pod Kasztanem?
Czy Bartek w końcu wyleczy się z choroby trawiącej jego duszę?
I czy światło na nowo rozbłyśnie w sercach bohaterów?



Na strunach światła” to książka, o której śmiało mogę powiedzieć, że jest dobra na wszystko! A to chyba najlepsza rekomendacja – bo kiedy powieść w szczególny sposób koi stres, uspokaja nerwy i daje nadzieje na lepsze jutro, to musi być ona warta przeczytania.

Z ciekawością czekam na czwartą część, której zapowiedzi już są :)

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję 
Wydawnictwu Edipresse Książki.


3 komentarze:

  1. Piękna recenzja. Ja zacznę czytać, jak zbiorę wszystkie tomy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebawem premiera 4 części. To jeszcze chwila i będziesz czytać.

      Usuń
  2. I bardzo mocno dziękuję za miłe słowa 🙏🙏🙏

    OdpowiedzUsuń