ZŁO
CZAI SIĘ
NA SZCZYCIE
Autor: Marta
Matyszczak
Seria: Kryminał pod
psem (tom 4)
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie.
„Zło czai się na
szczycie” swoją premierę miało sześć dni temu tj. 20 czerwca
2018 roku.
Jest to już czwarty
tom z serii „Kryminał pod psem” autorstwa Marty Matyszczak.
Nie
będę tu ukrywać, że jestem fanką jej twórczości i stylu.
Przeczytałam wszystkie jej książki od deski do deski, a im dalej w
las, im dalej ramię w ramię, a raczej łapa w łapę z Guciem, tym
bardziej jestem pod większym wrażeniem jej talentu.
Kiedy pisałam Wam o
trzecim tomie cyklu „Strzały nad jeziorem” → Recenzja twierdziłam,
wówczas, że tam autorka osiągnęła kolejny poziom w doskonaleniu
swego warsztatu literackiego.
I to była oczywiście prawda. :)
Dziś jednak, z ręką
na sercu i niekłamanym podziwem, chcę się z Wami podzielić moją
radością, wynikająca z tego, że najnowsza powieść Marty
Matyszczak osiągnęła jeszcze wyższy poziom.
Detektyw Szymon
Solański bawi się na weselu w Zdrojowicach. Na moment wymyka się z
uroczystości i trafi a na teren budowy kolejnego budynku hotelu. W
świeżo wylanych fundamentach odkrywa ciało. Ktoś zamordował
miejscowego aptekarza!
Właściciel hotelu, którego interes jest zagrożony, zleca Solańskiemu odnalezienie mordercy. W śledztwo włącza się Róża Kwiatkowska, a i kundelek Gucio wetknie swój nos. W tej malowniczej beskidzkiej wiosce każdy zna każdego, a mieszkańcy niechętnie zdradzają swoje tajemnice. Dla Szymona ta sprawa jest tym trudniejsza, że to właśnie w Zdrojowicach zginęła w pożarze jego żona...
Właściciel hotelu, którego interes jest zagrożony, zleca Solańskiemu odnalezienie mordercy. W śledztwo włącza się Róża Kwiatkowska, a i kundelek Gucio wetknie swój nos. W tej malowniczej beskidzkiej wiosce każdy zna każdego, a mieszkańcy niechętnie zdradzają swoje tajemnice. Dla Szymona ta sprawa jest tym trudniejsza, że to właśnie w Zdrojowicach zginęła w pożarze jego żona...
Jak zawsze, gdyż
przy poprzednich częściach również tak było, prostota grafiki
okładkowej a jednocześnie jej wymowność oraz utrzymany klimat
całego cyklu, zdecydowanie zasługuje na moje uznanie. Już wiem
czyja to ręka kreśli te wszystkie zbrodnicze domki z okładek. :)
„Zło czai się na
szczycie”….czyli gdzie?
Tym razem w
Zdrojowicach, do których udajemy się wraz z Guciem i
nieodstępującym go na krok Szymonem Solańskim, któremu tym razem
towarzyszy sierżant Kamieńska Na miejscu spotykamy również Różę
Kwiatkowską w towarzystwie jej nowego partnera o komicznym nazwisku
Ból. :)
Wszyscy zjawiają
się w tej miejscowości na zaproszenie pani adwokat Potomek –
Chojarskiej, która wychodzi właśnie za mąż za jednego z
najbardziej znanych mieszkańców zdrojowickiej społeczności.
Wesele trwa w
najlepsze…Kiedy, nagle, nieopodal hotelu zostaje znalezione
zabetonowane ciało miejscowego aptekarza. Szok! Niedowierzanie! A jednak!
Agencja
detektywistyczna Solan i spółka zakasuje rękawy i bierze się do
pracy.
W śledztwie bierze udział również Róża – która mimo
nieporozumień dzielących ją i Szymona, postanawia wytropić zabójcę, stara się przy tym trzymać nieco na uboczu. Na szczęście
nie zawsze jej to wychodzi. Prowadzi to oczywiście do mnóstwa komicznych sytuacji, przy których nie da się nie śmiać w głos. Zdradzę Wam, że bardzo bolesna okaże się jazda na
rowerze w wykonaniu dziennikarki, do tego stopnia, że niemal
fizycznie poczułam to na własnych czterech literach.
Kto zabił
miejscowego aptekarza Juliana Wątrobę?
Kto stoi za
tajemniczym zaginięciem jego ojca Jana Wątroby?
Dlaczego i kto
trzęsie całą zdrojowicką społecznością?
Jakie tajemnice
skrywa proboszcz Szatanik?
Dokąd znikała tak
często sierżant Kamieńska?
Czy sumienie Mirka
Miszczaka jest czyste jak łza? I za kogo w zasadzie wyszła pani
adwokat?
Jaką rolę w całej
aferze odegrał wójt Pympek?
Kim jest Brunhilda?
I czy Gucio pozbył
się swego fetyszu związanego ze szpilkami mecenas Potomek – Chojarskiej?
W powieści „Zło
czai się na szczycie” prócz regularnie i oficjalnie prowadzonego
śledztwa, odkrywane są nieznane do tej pory fakty z życia
detektywa Solańskiego.
Czy uda się mu
rozwiązać zagadkę tajemniczych anonimowych telefonów?
I czy w związku z
tym śmierć jego żony Joanny nabierze innego wymiaru?
Autorka w tej części rozbudowała znacznie stronę obyczajową.
Mamy okazję zaobserwować relacje jakie łączą Różę z jej nowym
partnerem Łukaszem Bólem, jak również stosunki panujące pomiędzy Solańskim a
sierżant Natalią Kamieńską?Czy każde z nich zostało trafione strzałą amora?
Czy w hotelu Miras
doszło do zatrucia żołądkowego, a może to zupełnie coś innego?
Czy uczucie, które łączyło Szymona i Różę dawno odeszło w niepamięć?
A może jest jeszcze
szansa na to, by tych dwoje w końcu poszło po rozum do głowy i
ukryło swą dumę w kieszeni?
Na te oraz wiele
innych pytań, które lęgną się w głowie czytelnika, znajdziecie
oczywiście odpowiedzi podczas lektury „Zło czai się na
szczycie”.
Ta powieść to
prawdziwa petarda dobrego i błyskotliwego humoru, a jednocześnie
idealna dawka tajemnic i zagadek kryminalistycznych, która zadowoli
wszystkich tych, którzy dedukcję stawiają wyżej od krwawej jatki.
Autorka po raz kolejny udowodniła, że właściwie dobrane
słownictwo oraz idealnie dopasowane frazeologizmy potrafią stworzyć
porządną podwalinę do napisania dobrej książki. Takiej, która
stanie się dla czytelnika nie tylko przygodą, ale również
relaksem z porządną dawką znaków zapytania.
Wszystko zostaje
wyjaśnione, morderca ujęty, jednak na tym nie koniec…
Ostatnie strony
sprawiły, że wreszcie spojrzałam na pewną osobę łaskawszym
wzrokiem, dlatego, że w końcu podjął działanie…
Trzymam kciuki za
powodzenie…
No i jestem ogromnie
ciekawa co będzie dalej!
Za przecudną zabawę
pełną zbrodniczych emocji dziękuję serdecznie
autorce Marcie
Matyszczak
oraz Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
PS. Tu znajdziecie recenzje:
"Tajemnicza śmierć Marianny Biel" tom 1 -> recenzja
"Zbrodnia nad urwiskiem" tom 2 -> recenzja
Wyszukaj na w.bibliotece.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz