KROPLA NADZIEI
Autor: Katarzyna
Michalak
Cykl: Seria Mazurska
(tom 3)
Wydawnictwo: Znak
Literanova
„Kropla nadziei”
wieńczy serię mazurską autorstwa
Katarzyny Michalak. Dwie poprzednie książki "Gwiazdka z nieba” → recenzja i „Promyk słońca” → recenzja wywarły na
mnie ogromne wrażenie, wycisnęły ze mnie milion łez,
wbiły mnie w fotel z przejęcia i sukcesywnie rozbudzały moje
nadzieje.
Czy zatem tytułowa „Kropla nadziei” w końcu spłynęła
do mej duszy? Czy wraz z bohaterami znalazłam ukojenie? Czy autorka
wyciszyła buzujące we mnie po drugim tomie emocje?
Tragiczne wydarzenia ostatnich tygodni sprawiły, że świat Mateusza, Siergieja i Nataniela legł w gruzach, a w ich sercach zapanowała rozpacz. Senna, urocza mazurska wioska, stała się świadkiem najtrudniejszych chwil w ich życiu. Czy Siergiej będzie w stanie pogodzić się z odejściem tej, której zaufanie i miłość z tak wielkim trudem odzyskał? Czy Mateusz na nowo odnajdzie sens istnienia? A Nataniel? Czy i dla niego wreszcie wzejdzie słońce?
Nawet po najczarniejszej nocy nastaje dzień, a gdy przyjdzie czas, zbolałe serce jest w stanie uleczyć choćby mała kropla nadziei. Kto lub co odegra taką rolę w losach trzech życiowych rozbitków? Jak skończy się ta porywająca mazurska opowieść?
„Kropla nadziei”
zaczyna się kilka tygodni po śmierci Marty, która osierociła tak
wielu kochających ją ludzi. Nataniel, próbuje podnieść się nie
tylko po stracie swej przyjaciółki, którą postrzegał jako matkę, z chwilą jej śmierci chłopak stracił również dach nad głową, a tym samym warunki do opieki nad małą Emilką. Mateusz nie
radzi sobie z żałobą po Marcie, odeszła bowiem jego duszeńka a on
stracił sens swego istnienia. Siergiej z żalu po utracie ukochanej
„lubymyjej” ucieka w pracę fizyczną i stara się odkupić
wszystkie swoje winy.
Tych trzech jakże
różnych mężczyzn, pomimo wcześniejszych zdrad, które ich
dzieliły, w obliczu utraty łączącego ich wcześniej jedynego ogniwa –
jakim była pani doktor Kraszewska – zaczynają inaczej patrzeć na
świat. Wbrew pozorom i wszelkiej logice rodzi się między nimi przeogromna więź,
przyjaźń niemalże braterska. Autorka pod tym względem „zrobiła”
kawał dobrej roboty mówiąc kolokwialnie, szkoda tylko, że musiało
dojść do strasznej tragedii by zjednoczyć tych troje. A z drugiej
strony dzięki temu - Nataniel, Mateusz i Siergiej zyskali
przeogromny skarb, jakim jest zaufanie i niezawodna przyjaźń,
zrodzona w żalu, we łzach i w złości, która okazała się najtrwalszą
jaką można sobie wyobrazić.
Bardzo rozczarowała mnie postać Oliwii Kraszewskiej. Już w poprzednim
tomie nie potrafiłam zapałać do niej sympatią, ale miałam
nadzieję, że przeogromna strata jakiej
doświadczyła nauczy tę dziewczynę wartości i pokaże jej co w
życiu powinno być priorytetem. No ale...cóż...jej przypadek to
klasyczny przykład narcyzmu i egoizmu, a tacy ludzie chyba nigdy się
nie zmieniają. A to co zrobiła Natanielowi, jej wyznanie –
skreśliło ją w moich oczach na zawsze. Od takich ludzi jak ona
należy się trzymać z daleka.
„Kropla nadziei” to pięknie napisana powieść, barwny język i wartkość fabuły pochłonęły mnie na kilka godzin, aż żałowałam, że tak szybko ją przeczytałam. Kasia Michalak potrafi tak operować słowem, że aż ściska w dołku od nadmiaru emocji. Bardzo zżyłam się z mieszkańcami Sennej i mocno wszystko przeżywałam, wypłakując łzy i złorzecząc na okrutny los, bo i w tej części nie brakuje problemów. Życie potrafi porządnie dać w kość, a autorka świetnie to oddaje kreśląc losy swoich bohaterów.
„Kropla nadziei”
to opowieść o smutku, żalu i żałobie. To również historia
niezwykłej przyjaźni jaka może połączyć ludzi mimo
wcześniejszych konfliktów. Autorka snuje również swoje rozważania
na temat tego, co człowiek może uczynić dla innych i że ratując
kogoś, czasem ratujemy samych siebie, że podając rękę
potrzebującemu możemy czasem w odpowiedzi dostać całą dłoń.
Nie wszystko jednak jest piękne i budujące. Kasia Michalak pokazuje
w powieści, że są ludzie, którzy nigdy się nie zmienią, że za
nic w świecie nie wyzbędą się swojego egoizmu i miłości
własnej. Nie ma we mnie zgody na takie coś, patrząc na
zachowanie Oliwii czy Jarząbka, wszystko się we mnie gotuje. Jak
tak można? Dla mnie to zwyczajnie nie do pomyślenia.
„Kropla nadziei”
koniec końców przynosi ukojenie. To mogę rzec na pewno. A co za
tym stoi? Tego nie zdradzę. Szepnę Wam tylko, że do Sennej zawita słońce
i kolorowy ptak nadleci. Będą lawendowe plany, które uratują
zbolałą duszę a obok przyjaźni pojawi się również miłość. Do których drzwi
zapuka? Komu wreszcie los przyniesie spokój i szczęście? Kim jest Tosia? I czy
rajski ptak osiądzie w Sennej na stałe?
O tym musicie
przekonać się sami, sięgając po trzecią część mazurskiej
serii.
Jedno tylko nie daje
mi spokoju: Dlaczego ręka sprawiedliwości nie dopadła tych co złe
uczynki mają na sumieniu i ludzką krew na rękach? Dlaczego Aśka rozpłynęła
się w powietrzu? Nie wiem czemu autorka nie pociągnęła tego
wątku...uważam, że powinna. Ja jestem typem, który zawsze
sprawiedliwości się domaga i jej oczekuje – choć wiele razy się
w życiu przekonałam, że jest to pojęcie względne i każdy
interpretuje sobie fakty jak chce, byle by chronić siebie. Mimo to przyzwyczajona do sprawiedliwości panującej w poprzednich powieściach
pani Kasi – oczekiwałam sądu i wymierzenia adekwatnej kary dla
podpalaczki.
„Kropla nadziei”
pełna ciepła i dobroci spłynęła do mej duszy i zostanie tam na
długo. Świadomość tego, że świat otwiera się na ludzi i stara
się im ze wszech miar pomagać, napełnia mnie wiarą, że mimo
przeciwności losu zawsze znajdzie się ta iskra, ta kropla, ten
okruch, z którego możemy zbudować świat na nowo. Bo czasami
człowiekowi złamanemu przez życie, pogrążonemu w ciemności
i błądzącemu po omacku, wystarczy jedna
kropla nadziei, by się podniósł i zobaczył światełko w tunelu.
Wystarczy mu jeden promyk słońca, by oczy nabrały blasku i w sercu
zagościło ciepło. Wystarczy jedna mała gwiazdka z nieba, by ten
człowiek ujrzał sens własnej egzystencji.
Trylogia Mazurska
Katarzyny Michalak – to kolejna seria jej autorstwa, która porwała
mnie dogłębnie i zamieszkała w moim sercu.
Sięgnijcie po nią i przekonajcie się, że bycie dobrym człowiekiem, bywa ciężkie, ale w ostatecznym rozrachunku przynosi jedynie szczęście i spokój.
Sięgnijcie po nią i przekonajcie się, że bycie dobrym człowiekiem, bywa ciężkie, ale w ostatecznym rozrachunku przynosi jedynie szczęście i spokój.
Za „Kroplę
nadziei” wlaną w sam środek serca dziękuję
autorce Katarzynie
Michalak
Wyszukaj na w.bibliotece.pl
Bardzo chciałabym, aby ta książka trafiła w moje ręce. 😊
OdpowiedzUsuń:) Aga myślenie daje moc sprawczą. Trzymam kciuki aby tak było.
Usuń