WESOŁA
ROZWÓDKA
Autor: Iwona
Czarkowska
Wydawnictwo: Replika
„Wesoła
rozwódka” to powieść autorstwa Iwony Czarkowskiej, która ukazała się w
2017 roku. Ta książka rozpoczyna cykl opowiadający o perypetiach
Alicji. Jest to również moje pierwsze spotkanie z twórczością
tej autorki i myślę, ze nie ostatnie. A dlaczego? O tym za chwilę
Wam opowiem?
Życie może
rozsypać się w mgnieniu oka. Jednego dnia jesteś szczęśliwą
mężatką i urządzasz nowy dom, a następnego do twoich drzwi puka
obca kobieta i oznajmia, że ukochany mąż od dawna cię zdradza. To
właśnie przytrafiło się Alicji. Wyprowadza się, składa pozew o
rozwód i zaczyna nowe życie w kawalerce, której użycza jej
przyjaciółka. Na przekór wszystkim postanawia udowodnić, że
rozwódka nie musi być kobietą smutną i przegraną. Może być
wesoła i cieszyć się nowym życiem! To nowe życie najlepiej
rozpocząć z rozmachem i przytupem. A jak konkretnie? Alicja już
wie i postanawia pomóc innym kobietom, które spotkało to, co ją,
i pokazać im, że życiem można się cieszyć nawet po rozwodzie. A
może przede wszystkim po rozwodzie? Będzie wesoło i będzie się
działo!
Nie
od dziś wiadomo, że życie pisze różne scenariusze, powieść
„Wesoła rozwódka” jest tego dobitnym potwierdzeniem. Alicję –
główną bohaterkę poznajemy w momencie kiedy jest już po
rozwodzie. W efekcie zastosowanej przez autorkę retrospekcji
dowiadujemy się dlaczego małżeństwo Alicji i Pawła legło w
gruzach.
Alicja
rozpoczyna życie na nowo co jak się okazuje nie jest łatwe, ale te
i nie niemożliwe. Ala z optymizmem, ale również z ogromnym
samozaparciem stawia czoła kolejnym kłopotom, które w jej życiu
zdają się wyrastać jak grzyby po deszczu. Na rozwiązanie czeka
wiele dylematów, a ścieżka którą kroczy bohaterka nie jest
bynajmniej usłana różami.
W
odnalezieniu się w nowej po-rozwodowej rzeczywistości pomagają jej
trzy niezawodne przyjaciółki – Łucja, Karolina i Ewa, które
wspierają ją we wszystkim i dopingują w podejmowanych działaniach,
które nie rzadko niosą za sobą masę nieoczekiwanych zdarzeń.
„Wesoła
rozwódka” to powieść napisana w bardzo lekkim stylu. Autorka
postarała się przedstawić wszystkie problematyczne zjawiska, jako
coś co można przetrwać, dzięki odrobinie optymizmu wiary we
własne siły. To tematu samego rozwodu nie podchodzi sztampowo,
owszem jest to jedna z najtrudniejszych życiowych decyzji i niesie
ze sobą ogromny bagaż negatywnych emocji. Jednak sposób pisania i
przedstawienie tego co potem, składnia mimo wszystko do refleksji.
Autorka daje czytelnikowi jasny przekaz, że zamknięcie pewnych
drzwi, nie musi być końcem świata, że to my sami decydujemy, o
tym jak sobie z tym poradzimy i jakie wyciągniemy z tego wnioski.
Możemy zaszyć się w mysiej dziurze, zgnić pod kołdrą utkną z
rozpaczy i wypłakać wszystkie łzy świata. Ale możemy również
podejść do tematu zadaniowo. Potraktować rozwód jako początek
czegoś zupełnie nowego. Możemy wyjść ze skorupki własnego żalu
i powędrować w szeroki świat, który przecież nie zamyka się na
nas nigdy.
Alicja
dzięki wsparciu przyjaciółek zaczyna ogarniać własne życie i
tworzy dla siebie nowy świat, stawia przed sobą nowe wyzwania,
zaczyna spełniać swoje marzenia. A łzy i rozpacz zastępuje
śmiechem i wiarą we własne możliwości.
„Wesoła
rozwódka” choć porusza ważne i trudne tematy około rozwodowe,
napisana jest w sposób niezwykle sympatyczny. Akcja jest wartka, w
życiu Alicji wiele się dzieje, a zatem czytelnik nie ma chwili
wytchnienia ani czasu na nudę. Perypetie tej odrobinę szalonej i
niesamowicie optymistycznej kobiety, zadają kłam wszelkim
stereotypom krążącym wokół rozwodów. Bo któż powiedział, że
należy płakać nad rozlanym mlekiem? A może dla odmiany lepiej
byłoby urządzić imprezę, na której powitamy nowe perspektywy?
Szalone
z pozoru działania Alicji – w moim odczuciu – nie są wcale
takie głupie jak mogłyby się wydawać na pierwszy rzut oka. Bo czy
może być coś lepszego dla świeżo upieczonej rozwódki niż tort
z twarzą niewiernego ex męża, któremu można uciąć bezkarnie to
i owo? Chyba nie. Kobiecie po przejściach potrzebny jest reset i nie
mam co do tego absolutnych wątpliwości.
Sama
przez to przeszłam, więc wiem jak to jest. I żałuję, że na
mojej drodze nikt nie postawił firmy organizującej takie przyjęcia
rozwodowe. Rozładowanie wyniszczających emocji w pozytywny sposób
jest dla takiej kobiety niezwykle ważne.
Czasy
się zmieniły – instytucja małżeństwa nie ma już dożywotniej
gwarancji i dlatego (choć nadal wierzę w miłość) uważam, że
skoro dochodzi do rozpadu pożycia małżeńskiego, to trzeba ten
etap również przejść z godnością na ustach. Kobiety postawione
w tej sytuacji nie ze swojej winy, powinny po okresie rozpaczy
wkroczyć w kolejny level – jakim jest odnalezienie samej siebie.
Iwona
Czarkowska w swej powieści „Wesoła rozwódka” daje swoim
czytelniczkom właśnie taką alternatywę. Pokazuje, że możliwe
jest pogodzenie się z losem w sposób odbiegający od utartych
szlaków. Można to zrobić z uśmiechem na ustach, z wiarą we
własne siły, z optymizmem i czystym sercem. A jeśli ktoś wybierze
taką drogę to życie da mu w zamian całe mnóstwo radości i
nieoczekiwanych przeżyć.
„Wesoła
rozwódka” to zabawna i pełna komizmu powieść, która umili Wam
czas. Niejednokrotnie doprowadzi Was do głośnego śmiechu i
zdecydowanie pobudzi w krążenie, a wraz z tym płynące Waszym
krwiobiegiem endorfiny dodadzą Wam światła i dobrego humoru. Doda
Wam wiary i rozbudzi w Was przeświadczenie, że w życiu nawet
koniec może okazać się pozytywnym początkiem czegoś zupełnie
nowego i lepszego.
Kto
wie...może tuż za rogiem spotkacie czekającego na Was, Paszteta
albo Rudego Sto Dwa?
Nie
mogę się doczekać kolejnych przygód Alicji, które czekają na
mnie w drugiej i trzeciej części cyklu.
Za
cudowną poprawę humoru dziękuję Wydawnictwu Replika.
wypożycz na w.bibliotece.pl
Bardzo zachęcająco piszesz o tej książce kochana.😊
OdpowiedzUsuńAgnieszko :) bo to zachęcająca i zabawna historia, mimo, że dotyka traumatycznych przeżyć.
UsuńŚwietny wpis! Sama prawda! Całe szczęście, że miałam pomoc z https://kancelariahilarowicz.pl/ Dzięki nim rozwód przebiegł w ekspresowym tempie trzech rozpraw! Słyszałam, że nieczęsto się to zdarza, tym bardziej jestem wdzięczna za pomoc i uspokajanie moich zszarganych nerwów! :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuń.Wszystko dzięki temu wspaniałemu człowiekowi, zwanemu dr Agbazarą, wspaniałemu czaru rzucającemu we mnie radość, pomagając mi przywrócić mego kochanka, który zerwał ze mną Cztery miesiące temu, ale teraz ze mną przy pomocy dr Agbazary, wielkiego zaklęcia miłosnego odlewnik. Wszystkim dzięki niemu możesz również skontaktować się z nim o pomoc, jeśli potrzebujesz go w czasach kłopotów poprzez: ( agbazara@gmail.com ) możesz również Whatsapp na ten numer +2348104102662
Aż żałuję, że nie trafiłam na tę książkę szybciej :) Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńJa już PO, ale nie było łatwo, gdyby nie odpowiednia opieka terapeuty i kancelarii prawnej (swoją drogą serdecznie polecam - www) to nie było by tak łatwo. Bardzo się cieszę, że mam już to za sobą :) Trzymam kciuki za resztę, a książkę jak tylko kupię to przeczytam!