wtorek, 26 czerwca 2018

"Panna z Monidła" Iwona Czarkowska


PANNA 

Z MONIDŁA

Autor: Iwona Czarkowska
Wydawnictwo: Replika


„Panna z Monidła” to kontynuacja zaskakujących perypetii Alicji, którą mogłam poznać w powieści „Wesoła rozwódka” - > Recenzja
Co tym razem autorka zaserwowała swojej bohaterce?
Czy Alicja jest w końcu szczęśliwą i spełnioną kobietą?
A może znów stanęła na życiowym zakręcie?

Kiedy przyjaciółka wyjeżdża na kilka miesięcy i prosi Alicję, żeby ta podczas jej nieobecności zamieszkała w jej domu, kobieta początkowo się waha, bo nie ma ochoty rozstawać się z Szymonem. Ale z drugiej strony, nic tak skutecznie nie zabija nawet najbardziej gorących uczuć jak rutyna. A ona od jakiegoś czasu ma wrażenie, że w taką rutynę zaczynają wpadać. Może więc pora od siebie odpocząć? W ferworze przeprowadzki umyka jej informacja, którą miejscowe media publikują na czołówkach swoich serwisów. Ktoś włamał się do miejscowego muzeum i ukradł jeden z głównych eksponatów – obraz „Panna z Monidła”! Policjanci rozpoczynają śledztwo, które dziwnym trafem doprowadzi ich wprost do domu, w którym teraz mieszka Alicja. Czyżby główna bohaterka, sama o tym nie wiedząc, stała się wspólniczką złodzieja? Będzie wesoło i będzie się działo!

„Panna z Monidła” utrzymana jest w tym samym stylu co poprzednia książka Iwony Czarkowskiej. Nie brakuje w niej szybkiego tempa, przy którym nie ma czasu na nudę. Ba! Nie ma nawet czasu na odłożenie książki, bo zdarzenia następują po sobie lawinowo, co nie raz i nie dwa, doprowadza do komicznych rezultatów. Bohaterowie tej części również są wykreowani z przymróżeniem oka, co daje czytelnikowi gwarancję naprawdę świetnej zabawy.
Umieć zachować dystans wobec siebie, ale i wobec własnych bohaterów to jest doprawdy wielka sztuka w dzisiejszej literaturze. 
W powieści nie brakuje również tajemnic – dziwna przesyłka, kradzież obrazu, ekscentryczna gosposia – nadają całości nowego szlifu i niesamowitego klimatu.


Życie Alicji biegnie spokojnym torem. Kobieta dawno zrzuciła z siebie balast emocjonalny jakiego doznała podczas rozwodu. Pracuje, prowadzi własną firmę, spełnia się, żyje również w szczęśliwym związku z Szymonem. Jednak bohaterka nie byłby sobą, gdyby w jej życiu nie przytrafiały się zdarzenia nietypowe i dziwaczne. Jednym słowem dzieje się sporo! I to jak!
Alicja zdaję się zapomniała o swoim postanowieniu: „Żadnych facetów! Zwłaszcza przystojnych, uśmiechniętych, a przede wszystkim żadnych wysportowanych. Tacy są najgorsi. (...)''. 
Dokąd ją to zaprowadzi?
Kim jest tajemnicza gosposia Ada, która pojawia się i znika?
Dlaczego były mąż Alicji – Paweł – wprowadza się do domu, w którym ona mieszka?
Kim jest tytułowa panna z Monidła?
O czym zapomniał Szymon powiedzieć Alicji?
I kto jest winny kradzieży obrazu z miejscowego muzeum?

To tylko nieliczne pytania, na które odpowiedzi oczywiście znajdziecie w pełnej humoru powieści „Panna z Monidła”.
Jak zakończą się wszystkie perypetie Alicji w tej części – musicie się przekonać sami. 
Jedyne co Wam mogę powiedzieć, to to, że życie z uśmiechem na ustach i optymizmem w sercu jest o wiele fajniejsze i łatwiejsze, niż ciągłe narzekanie i rozpamiętywanie przeszłości, na którą już nie mamy żadnego wpływu.


Autorka w tej powieści zwraca uwagę, głównie między wierszami, na asertywność, a raczej jej brak. 
Alicja niestety ma tendencję do tego, niejednokrotnie, to właśnie brak stanowczości i asertywności pakują ją w niechciane sytuacje i doprowadzają do życiowych absurdów.
Trzeba czasem tupnąć nogą i wziąć sprawy we własne ręce, by dojść do oczekiwanych efektów.
Głowna bohaterka tej powieści koniec końców tak właśnie czyni i wówczas wreszcie zaczyna oddychać swobodniej.
Jak to mówiono w starej dobrej komedii polskiej „sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie”. 
Niechaj więc tak będzie, bo zawsze warto pamiętać, żeby polegać również na samej sobie, a nie tylko na innych. Nadmierne zaufanie wobec osób trzecich może doprowadzić nas do kolejnego rozczarowania.
Jakimi efektami zakończy się „niepamięć” Szymona?
I jak Alicja poradzi sobie na tym zakręcie życia?
Dowiecie się z ostatnich stron powieści, której lektura przebiegnie Wam lekko, przyjemnie i z humorem. Będzie również psio i kocio. Nieco niebezpiecznie i na granicy prawa. Będzie odrobinę strasznie i tajemniczo. A to wszystko razem zagwarantuje Wam kilka godzin wyśmienitej zabawy.

Ja tymczasem zabieram się, z uśmiechem na ustach, za trzecią część cyklu. 
Jestem szalenie ciekawa dalszych losów Alicji :)

Za egzemplarz do recenzji i mnóstwo radości podczas lektury dziękuję Wydawnictwu Replika. 





Wyszukaj na w.bibliotece.pl




3 komentarze:

  1. Jak się powiedziało A to trzeba będzie powiedzieć i B. Oczywiście bardzo chcę przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń