czwartek, 17 października 2019

"Wiśniowy dworek" Katarzyna Michalak



WIŚNIOWY
DWOREK

Autor: Katarzyna Michalak
Seria: Jabłoniowa (tom 1)
Wydawnictwo: Mazowieckie

Wiśniowy dworek” po raz pierwszy został wydany w 2012 roku, a tej jesieni Wydawnictwo Mazowieckie wznowiło druk powieści w nowej szacie. Jakoś tak się złożyło, że wcześniej nie czytałam tej serii, mimo że bardzo lubię pióro Kasi Michalak. Dlatego byłam szczęśliwa kiedy Wydawnictwo zaproponowało mi całą serię do przeczytania i wypromowania.

W Wiśniowym Dworku, gdzieś pod litewską granicą mieszka Danusia. Jest nauczycielką w wiejskiej szkole i nie wyobraża sobie życia w wielkim mieście, pełnym spieszących się ludzi.

Na warszawskim Mokotowie, niedaleko parku Morskie Oko, mieszka Danka. Jest przebojową biznesmenką w międzynarodowej korporacji i nie wyobraża sobie życia na wsi, gdzie życie toczy się powoli, a jego rytm wyznacza przyroda. Te dwie kobiety pozornie dzieli wszystko, ale łączy jedna tajemnica.

I jeszcze ktoś. Mężczyzna, który przybył z przeszłości, by odebrać to, co do niego należy...

Wiśniowy dworek” to powieść idealna na spokojne jesienne wieczory, kiedy promienie słońca tańczą na złoconych liściach.
Muszę przyznać, że była to dla mnie zabawna historia – dlatego, że czytając ją miałam nieodparte wrażenie przeniesienia w czasie do dni kiedy sama byłam dzieckiem i zaczytywałam się w książce „Mania, czy Ania”. Moja wyobraźnia i wspomnienia nie chciały przestać o tym myśleć.
Oczywiście, wiadomo, że generalnie wszystko różni te dwie historie, ale jedna rzecz je łączy, dlatego nie mogłam zapanować nad tłukącym mi się z tyłu głowy porównaniem.

Wiśniowy dworek” to pełna ciepła i niepozbawiona humoru historia o rodzinnych więzach i o tym, że czasem warto uwierzyć w niemożliwe. Czyta się szybko i z przyjemnością. Jest trochę jak bajkowo, ale to bardzo dobra jako odskocznia dla cięższej literatury, a tej mi ostatnio nie brakowało. Stąd przyjęłam bohaterów i ich perypetie z otwartymi ramionami.


Wiśniowy dworek” swoim ciepłem i spokojem otulił mnie i napełnił moją głowę marzeniami i nadzieją.
Ta lekka i przyjemna opowieść sprawiła, że uniosłam się na fali swoich fantazji. Autorka jak zawsze, bo jest to w jej stylu, mimo lekkości tematu porusza pomiędzy wierszami trudniejsze kwestie zaczerpnięte z życia, jakimi są na przykład tragedie rodzinne, oszustwa i kłamstwa na szeroką skalę, których skutki odczuwamy dopiero po wielu, wielu latach.

Wiśniowy dworek” da się lubić, ale to tylko dlatego, że pani Kasia ma w swoim stylu coś takiego, że potrafi mnie na zabój zaciekawić napisaną przez siebie książką. Zawsze udaje jej się mnie zachwycić i sprawić, że nie che mi się odchodzić od lektury, ani wracać do rzeczywistości.


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mazowieckiemu.

2 komentarze: