czwartek, 31 października 2019

"Gdy opadły emocje" Aneta Krasińska



Gdy opadły emocje

Autor: Aneta Krasińska
Seria: Gdy opadły emocje (tom 1)
Wydawnictwo: Szara Godzina

Po bardzo długim czasie od premiery – przychodzę do Was z recenzją książki Anety Krasińskiej pt. „Gdy opadły emocje”.
Nie mogłam wcześniej, bo tak jakoś się złożyło, że zwyczajnie po jej przeczytaniu pochłonęły mnie moje prywatne problemy. Ale cóż – żadna to wymówka, jednakże lepiej późno aniżeli wcale.

Spotkanie po latach może skutkować sporą dawką emocji i zmianą życiowych planów.
Marcelina jest mężatką wychowującą nastoletnie bliźnięta. Bywa przytłoczona codziennymi obowiązkami. Od czasu do czasu jej przyjaciółka Magda próbuje to zmienić. Tym razem namawia koleżankę do udziału w imprezie zorganizowanej dwadzieścia lat po maturze. Spotkanie otwiera niezabliźnione rany.
Gdy opadły emocje to pierwsza część trylogii.
Każdy tom poświęcony jest rozterkom innej osoby w związku z wydarzeniami z czasów liceum, gdy tworzyli zgraną grupę z nadzieją patrzącą w przyszłość.

Gdy opadły emocje” to powieść żyjąca własnym życiem, ogromnie realistyczna i choć nie jest obszerna to obfitująca w kawał dobrej fabuły.
To historia paczki przyjaciół czasów liceum i o tym w jaki sposób przeszłość kształtuje nasz charakter i jak mocny ma wpływ na naszą teraźniejszość. Czasami bowiem wystarczy jedno zdarzenie, które może zmienić wiele w naszym życiu, i położyć się cieniem na jego przyszłości. O tym właśnie przekonała się paczka przyjaciół → Marcelina, Magda oraz Emil.

Nie...o nie! Nie zamierzam Wam zbytnio przybliżać fabuły i kontekstu powieści. Wolałabym byście sami po nią sięgnęli. 
Dziś pisząc tą recenzję z perspektywy wszystkich trzech tomów – zamieram być bardzo tajemnicza. Dlaczego?
Z bardzo prostego powodu - uważam, że warto zachęcić Was do lektury tego cyklu.
Bo dzięki niemu zrozumiecie, że przeszłość ma nas większy pływ niż przypuszczacie. A przy okazji skłoni Was do refleksji nad tym – czy warto stawiać wszystko na jednej szali?
Czy warto pozwalać na to by nasze emocje zawsze brały górę nad rozsądkiem?
Czy warto dokonywać życiowych wyborów pod naciskiem uczuć?

Zdradzę Wam jednak, że w tej części poznajemy historię z perspektywy Marceliny.
A to oznacza jak się pewnie domyślacie, że w kolejnych tomach poznacie wersję Magdy i Emila.
Ten zabieg literacki użyty przez autorkę sprawił, w zasadzie z moich obserwacji dość rzadko stosowany, jest jak widać mocno skuteczny, ponieważ do kolejnych części ciągnęło mnie jak jeszcze nigdy.

Gdy opady emocje” nie jest „grubaskiem” i być może przez to się nie wyróżnia. Jednakowoż w przypadku tej powieści idealnie sprawdza się powiedzenie „przerost treści nad formą” - co dla mnie było wielkim plusem :)
Dlatego chciałabym, abyście będąc w księgarni zwrócili na nią uwagę.

Ta niepozorna książka nosi na swoich stronach ogromny ładunek emocjonalny i uczuciowy.
Do tego wszystkiego autorka nie podaje czytelnikowi od razu całości na tacy. Wręcz przeciwnie, bardzo umiejętnie stopniuje napięcie, przeplata przeszłość z teraźniejszością, sprawia, że z każdą stroną stajemy się coraz bardziej głodni poznania całej historii.

Zachęcam zatem do sięgnięcia po powieść, bo w moim odbiorze warto. Dzięki niej popłyniecie w emocjonalną podróż, przypomnicie sobie swoje młodzieńcze marzenia i postanowienia, zweryfikujecie fakt, czy je spełniliście i zobaczycie, jak to wszystko wpłynęło na Wasze obecne życie.
To naprawdę ciekawe i frapujące doświadczenie.

Gdy emocje opadły” to taka historia, obok której nie przechodzi się obojętnie. Jest idealna na jesienne wieczory i chłodne dnie. Czas upływa szybko, a z tą powieścią godziny zamienią się na minuty.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.


2 komentarze:

  1. Czytałam tę książkę i naprawdę gorąco ją polecam. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to tym bardziej cieszę, się że mamy takie same odczucia wobec niej :)

      Usuń