sobota, 2 listopada 2019

„Rachunek za szczęście, czyli caffé latte” Karolina Wilczyńska



Rachunek
za szczęście,
czyli caffé latte

Autor: Karolina Wilczyńska
Cykl: Kawiarenka za rogiem (tom 3)
Wydawnictwo: FILIA

Rachunek za szczęście, czyli caffé latte” to już ostatnia część serii „Kawiarenka za rogiem” Karoliny Wilczyńskiej. Jeśli czytaliście moje opinie o poprzedniczkach, to już wiecie, że z miłą ochotą po raz kolejny przekroczyłam progi tego uroczego miejsca, gdzie pachnie kawą, ciastem….ale nie tylko.


Kawiarenka za rogiem to miejsce, do którego chce się wracać! - to fakt, z którym trudno się nie zgodzić. 

Miłka próbuje poradzić sobie z problemami w kawiarence, ale niełatwo myśleć o pracy, gdy życie osobiste znowu się komplikuje. Na dodatek tajemnicza właścicielka kamienicy robi wszystko, by doprowadzić do zamknięcia lokalu.
Co na to Tymon? Kto będzie dla Miłki wsparciem w trudnych chwilach? Czy pani Wera wywróży bohaterce dobrą przyszłość? A może przepowie kolejne problemy?



Rachunek za szczęście, czyli caffé latte” to po prostu petarda. Najlepsza część cyklu , moim zdaniem, chociaż poprzedniczkom też niczego nie brakowało. 
Ale teraz to się dopiero podziało! Oj, mówię Wam...emocji było co niemiara i tych dobrych i tych złych, jak to w życiu bywa. A dzięki temu historia stała się bardziej realistyczna.

To ciepła i wzruszająca historia opowiadająca o tym, że przede wszystkim w życiu nic nie jest tylko czarne, albo tylko białe, że pomiędzy nimi jest mnóstwo odcieni szarości, ale także wiele innych barw. To także opowieść, o tym że dialog między ludźmi jest naprawdę potrzebny, a unikanie rozmowy zwłaszcza podczas konfliktów nie prowadzi do niczego dobrego. Czasem są w naszym życiu sytuacje, że owszem nie chcemy rozmawiać, mamy wszystkiego dość...i dobrze, jest czas na gniew, na przemyślenia, na namysł i refleksje, a także czas na wyciąganie wniosków i podążanie ku temu by naprawić to, co jeszcze się da sprostować.


Rachunek za szczęście, czyli caffé latte” jest bardzo dobrze skrojonym fabularnie zwieńczeniem całej historii. Całą serię czyta się bowiem bardzo dobrze, jest lekko napisana, jest w niej sporo emocji, ale nie brak jej humoru. Jeśli wybierzecie tę pozycję jako lekturę na nadchodzące zimne listopadowe wieczory to czeka Was dobrze i przyjemnie spędzony czas w towarzystwie nader wybornych postaci. A to wszystko w miłej i ciepłej atmosferze małej „Kawiarenki za rogiem”, która przyciąga do swego wnętrza niezliczoną ilość najróżniejszych charakterów. Nie raz się uśmiechniecie, nie raz uronicie łzy i nie raz zagotuje się w was ze złości. 

Czeka Was wiele emocji, codzienne zmagania i nieoczekiwane wydarzenia, a do tego aromatyczne słodko – gorzkie caffé – latte serwowane przez Karolinę Wilczyńską.
Macie ochotę zostać stałym gościem tej klimatycznej kawiarenki?
Jeśli tak – to zapraszam i polecam!





Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu FILIA.



ps. A na koniec, mam tylko dwa „ale”:
1. Dlaczego w tej części kot przybłęda raz nazywał się Wędrowiec, a raz Włóczęga?
2. I dlaczego Państwo Cieślik (Luiza, Witold i Franek) z pierwszego i drugiego tomu nagle zostali przechrzczeni na Państwo Dobrzyńskich?
Hmm...

2 komentarze:

  1. Dopiero poznaję twórczość tej autorki, ale bardzo mi się podoba, także książkę będę miała na uwadze.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń