MAGIA
GRUDNIOWEJ
NOCY
Autor:
Gabriela Gargaś
Cykl:
Wieczór taki jak ten (tom 3)
Wydawnictwo:
Czwarta Strona
„Magia
grudniowej nocy” Gabrieli Gargaś zalała mnie falą w grudniu falą
prawdziwie świątecznego nastroju.
Szczerze
mówiąc jestem tą powieścią oczarowana.
Co więcej tak mnie
wciągnęła, że nie mogłam się powstrzymać i zaraz na początku
roku pognałam do księgarni po poprzednią część czyli „Lato
utkane z marzeń”, bo „Wieczór taki jak ten” sprawiłam sobie
któregoś dnia podczas dyskontowych okazji (ale nie miałam czasu
zajrzeć do niego).
Czytając
„Magię grudniowej nocy” nie mogłam sobie wybaczyć, że do tej
pory zwlekałam z lekturą jej poprzedniczek.
W
tę grudniową noc magia świątecznej atmosfery rozgrzeje serca
wszystkich!
W małym bieszczadzkim miasteczku mieszkańcy śnią o Świętach jak z bajki. Wśród wzgórz otulonych śniegiem, w małych domkach, w których pachnie cynamonowymi wypiekami, to marzenie może się spełnić… Czy pierwsza gwiazdka przyniesie ukojenie?
Michalina już niedługo zostanie mamą. Radość oczekiwania na maleństwo zakłóca jej jednak obawa, że będzie musiała wychowywać je sama. Czy Przemek wybaczy jej dawne błędy i stworzą kochającą się rodzinę?
Przed Świętami babcia Zosia niemal nie wychodzi ze swojej cukierni „Cynamonowe serca”, bo zamówień na przepyszne pierniczki, makowce i serniki spłynęło jeszcze więcej niż w ubiegłym roku. Niefortunny wypadek sprawi, że nie będzie mogła sama dokończyć wypieków. Na szczęście ktoś chętnie jej pomoże…
W te Święta każdy odkryje coś wyjątkowego. Bo przecież najpiękniejsze podarunki od losu dostajemy, kiedy najmniej się tego spodziewamy.
W małym bieszczadzkim miasteczku mieszkańcy śnią o Świętach jak z bajki. Wśród wzgórz otulonych śniegiem, w małych domkach, w których pachnie cynamonowymi wypiekami, to marzenie może się spełnić… Czy pierwsza gwiazdka przyniesie ukojenie?
Michalina już niedługo zostanie mamą. Radość oczekiwania na maleństwo zakłóca jej jednak obawa, że będzie musiała wychowywać je sama. Czy Przemek wybaczy jej dawne błędy i stworzą kochającą się rodzinę?
Przed Świętami babcia Zosia niemal nie wychodzi ze swojej cukierni „Cynamonowe serca”, bo zamówień na przepyszne pierniczki, makowce i serniki spłynęło jeszcze więcej niż w ubiegłym roku. Niefortunny wypadek sprawi, że nie będzie mogła sama dokończyć wypieków. Na szczęście ktoś chętnie jej pomoże…
W te Święta każdy odkryje coś wyjątkowego. Bo przecież najpiękniejsze podarunki od losu dostajemy, kiedy najmniej się tego spodziewamy.
„Magia
grudniowej nocy” jak wspomniałam na początku urzekła mnie,
oczarowała...ale to zdecydowanie nie wszystko.
Śmiało
mogę przyznać, że spośród wszystkich świątecznych propozycji
literackich to właśnie ta powieść najbardziej otuliła mnie
klimatem świąt Bożego Narodzenia. Podczas czytania dosłownie
czułam zapach pieczonych w kuchni pierników, słodkich mandarynek,
cynamonu i imbiru. Słyszałam jak śnieg skrzypi mi pod stopami (a
może pod palcami podczas przewracania stron), czułam szczypiący
mróz na policzkach i wędrowałam z zachwytem po Bieszczadach.
W
rzeczywistości nigdy tam nie byłam (choć jest to moje marzenie),
teraz wiem, że pierwszy raz wybiorę się tam zimą...a może nawet
pójdę dalej i spędzę tam święta Bożego Narodzenia.
Jednym
słowem mówiąc: magia!
„Magia
grudniowej nocy” nie jest zwykłą kontynuacją losów bohaterów z
całego cyklu. Gabriela Gargaś nie spoczywa na laurach i daje nam
dużo więcej...wplatając we współczesną fabułę tajemniczy
wątek dworku i jego mieszkańców. Tak właśnie poznajemy historię
Arlety, Jana i Barbary, której początki sięgają pierwszej połowy
XX wieku. A jak wiecie → ja uwielbiam retrospekcje zdarzeń z
dawnych lat zwłaszcza jeśli są tak doskonale umiejscowione w
powieści.
„Magia
grudniowej nocy” sprawiła, że uśmiechałam się pod nosem i z
prawdziwym zaskoczeniem odnajdywałam w treści siebie. Czasem miałam
wrażenie, że autorka stała gdzieś na rogu mojej ulicy i
podglądając mnie zbierała materiały do swej powieści.
"Są
takie dni, kiedy marzę, by nikogo na swojej drodze nie spotkać.
Kiedy wyglądam jak milion dolców i czuję się piękna, radosna,
nie spotykam nikogo znajomego. Nikogusieńko. A kiedy przemykam
między domami nieuczesana, z czerwonym nochalem,
nieumalowana...bach, wszyscy znajomi po drodze."
No
wiecie co?! Jak? Jak to jest możliwe droga autorko?
„Magia
grudniowej nocy” to zdecydowanie emocjonująca powieść, której
fabuła
jest bardzo pokrzepiająca i wprawiająca czytelnika w spokojny, miły
i nostalgiczny nastrój. Klimat świąt, cała atmosfera
około świąteczna, przygotowania są oddane w sposób niezwykle
ciepły, do tego stopnia, że podczas lektury odnosiłam wrażenie,
że wizualizacja niektórych detali jest tak silna, że niemal
prawdziwa.
Co
do bohaterów, pewnie Was nie zaskoczę, gdyż znaczna część z Was
dawno znała bohaterów, największą sympatię wzbudziła we mnie
babcia Zosia, tak bardzo przypominała mi o mojej babuni, której nie
ma już obok mnie.
Bardzo
polubiłam Michalinę oraz jej brata, Amelię i jej córki. Mimo, że
wykreowane przez autorkę postaci nie są jakoś specjalnie
rozbudowane, to na dłuższą metę okazuje się, że jest to ich
wielką zaletą. Posiadają tak wiele życia w sobie i nacechowane są
realizmem w tak wielkim stopniu, że mimowolnie wzbudziły we mnie
ciekawość i zaprzyjaźniłam się z nimi do tego stopnia, że
zatopiłam się w powieści po koniuszek głowy (nie odpuszczę sobie
tej przyjemności czytania poprzedniczek za nic w świecie).
„Magia
grudniowej nocy” obfituje w gamę przeróżnych emocji. Poza pełną
ciepła otoczką świątecznego klimatu, w powieści spotkamy również
łzy, smutek, niepewność, a nawet złość. No cóż...bez tego,
myślę, byłoby mało realnie. A dzięki temu, czułam
się, tak jakbym odwiedziła dom przyjaciół, w którym ludzie nie
krygują się na idealnych a ich życie nie jest perfekcyjne aż do
bólu.
Gabriela
Gargaś zdecydowanie potrafi czarować słowem! Mnie zaczarowała!
Napełniła
optymizmem, przypomniała mi, że rachunki, niedomyty parapet, czy
codzienne zmartwienia nie mogą przesłonić mi tego, co jest dla mnie
naprawdę ważne. Że święta Bożego Narodzenia to czas magiczny i
powinnam pielęgnować to uczucie w sobie i naprawić to, co popsuło
się pod ciężarem zmartwień i kłopotów.
Podobnie
rzecz się ma z bohaterami tej powieści.
Czy
świąteczny czas pomoże im poukładać ich relacje i załagodzi
spory?
Serdecznie
dziękuję za egzemplarz do recenzji
Wydawnictwu Czwarta Strona
znajdź na w.bibliotece.pl
Będzie musiała poczekać do kolejnych świąt Bożego Narodzenia. 😊
OdpowiedzUsuńa ja mam do nadrobienia dwie pierwsze to akurat do końca roku mi zleci :)
UsuńPrzeczytałam wszystkie dotychczasowe części czekam az autorka wyda kontynuację😍
OdpowiedzUsuń