sobota, 19 sierpnia 2017

"Prawdziwa miłość" Saga Rodu Cantendorfów Krystyny Mirek


„PRAWDZIWA MIŁOŚĆ”

Autor: Krystyna Mirek
Cykl: Saga Rodu Cantendorfów (tom 3)
Wydawnictwo: Edipresse Książki

„Prawdziwa miłość” Krystyny Mirek to już trzeci i ostatni tom cyklu Saga Rodu Cantendorfów. Książka swoją premierę miała nie tak dawno, bo zaledwie w lipcu 2017 roku. Miałam to szczęście, że na całość trylogii trafiłam późno, zatem nie musiałam czekać na kolejne części :), łykałam je więc jedna za drugą.
Nad trzecim tomem pochyliłam swoją czytelniczą głowę i wciągnął mnie na kilka dobrych godzin, podczas których mogłam z zapartym tchem śledzić losy bohaterów,  podobnie jak poprzednie części.

Zamek Cantendorf długo skrywał w swoich murach mroczną tajemnicę. Strażniczka sekretu wyjawia go przed śmiercią hrabiemu Aleksandrowi. Jeśli dziedzic ujawni poznaną prawdę, straci wszystko: majątek, tytuł i zamek. Skoro ostatni świadek umiera, mógłby milczeć. Jaką decyzję podejmie?
Lady Isabelle Adler, kochanka hrabiego, wreszcie wygrała długoletnią wojnę. Jest o krok od ślubu z Aleksandrem. Czy ta przebiegła intrygantka, w której rękach spoczywa los dziecka, jedynej prawdziwie kochanej przez nią istoty, zdobędzie się na odważną decyzję? Czy uda jej się odnaleźć w sobie dawną dziewczynę z prostymi i czystymi marzeniami?
Wiedźma Alice wyrywa Kate z objęć śmierci. Czy dramatyczne przeżycia sprawią, że dziewczyna spojrzy na świat inaczej? Co w życiu jest naprawdę ważne? Czy na tej liście znajdzie się miłość do Aleksandra – mężczyzny z bogatą przeszłością – która nie daje o sobie zapomnieć?
W pustym zamku Cantendorf hula wiatr. Który z jego mieszkańców powróci w stare mury z nową nadzieją? Komu uda się złapać i zatrzymać szczęście?
Opowieść o sile kobiecych więzi, o zasadach, które przetrwały stulecia i wciąż są aktualne.

Za sprawą niepowtarzalnego stylu autorki oraz jej fantazji, znów przeniosłam się w czasie, gdzie tym razem czułam się już na dobre przesiąknięta zapachem zamkowych murów oraz tajemnic przez niego skrywanych. 
Krystyna Mirek tak wykreowała obraz ówczesnej pełnej konwenansów Anglii i opisała go językiem plastycznie barwnym do tego stopnia, że moja wyobraźnia szalała z radości podczas lektury. Zatraciłam się maksymalnie w świecie powieści i tak naprawdę szczerze żałuję, że to już ostatni raz. 

Z zachwytem i drżącym sercem śledziłam losy Aleksandra i Kate, trzymając za nich kciuki i modląc się, by ich życiu nic już nie zagrażało.
W tej części byłam zła na wiedźmę Alice, gdyż jej postępowanie kłóciło się z moimi oczekiwaniami. A jednak powiew przeznaczenia sprowadził ją na dobrą drogę, mogę zatem powiedzieć, że koniec końców nie zawiodłam się na niej. Nie będę jednak zdradzała szczegółów, bo z pewnością sami będziecie chcieli odkryć co takiego narobiła wiedźma :)
Zdradzę tylko, że w „Prawdziwej miłości” znajdziecie rozwiązanie wszystkich zagadek i tajemnic błądzących do tej pory po zamkowych korytarzach. Ale autorka nie szczędziła i tym razem kolejnych intryg oraz zaskakujących rozwiązań. W życiu wielu bohaterów zachodzą wielkie zmiany, zarówno emocjonalne jak i życiowe.
W trzecim tomie mamy też okazję bliżej poznać najmłodszą z ciotek Aleksandra – Edith – którą bardzo polubiłam już w poprzednich częściach (chociaż była to wówczas postać poboczna), wiernie dodawałam jej odwagi, mrucząc pod nosem zaklęcia podczas czytania.



„Jeśli się pozna smak prawdziwej miłości, 

człowiek nie jest w stanie opychać się produktami zastępczymi.

Choćby nawet doznał tego szczerego uczucia tylko przez chwilę,

 będzie do niego tęsknił i całe życie go szukał.”

„Prawdziwa miłość” zwróciła moją uwagę na sens, prawdziwej miłości. Miłość jest bowiem wielowymiarowa, trudna do określenia, a nawet do uchwycenia. Wszyscy marzą o tym, by ją przeżyć, ale tak niewielu jest to dane. Dlatego ja pochyliłam się nad tym tematem, poruszanym przez autorkę w całej trylogii wielokrotnie. Nasunęło mi się w tej kwestii bardzo dużo przemyśleń. Zadałam sobie pytanie: czy ja poznałam smak prawdziwej miłości? W jakim wymiarze dane mi było jej dotknąć? Czy może nadal za nią tęsknię i jej szukam?
Myślę, że skłonienie do takich refleksji było jednym z zamiarów Krystyny Mirek, tyle że zamiast mówić o tym wprost, ubrała to w piękną i tajemniczą historię, napisaną emocjami, przeznaczeniem i wichrami losów.

„Prawdziwa miłość” to uwieńczenie trylogii, ale również w moim odczuciu to tylko pozornie lekka opowieść o dalszych losach bohaterów. Zawiera w sobie kwintesencję marzeń i spełnienia każdego człowieka, który ma serce po właściwej stronie. Autorka używając klimatu eterycznej XIX wiecznej Anglii, pełnej konwenansów i ówczesnych obyczajów, stworzyła historię prawdziwie głęboką i poruszającą struny wrodzonej wrażliwości.

Tym co mają za sobą poprzednie tomy trylogii nie muszę nawet mówić, że przeczytanie trzecie jest koniecznością :)
A tym z Was, którzy mają jeszcze jakieś wątpliwości czy to lektura dla Was – gorąco polecam „Prawdziwą miłość”.
Jeżeli nadal Saga Rodu Cantendorów nie trafiła w Wasze ręce – to musicie to szybko nadrobić.
Podpowiem, że najlepiej zacząć od pierwszego tomu „Tajemnica Zamku”* - poprzez drugi „Cena szczęścia”** i zakończyć na „Prawdziwej miłości”. Całość bowiem zachwyca w sposób, który ciężko ująć w słowa. Powiedzieć, że to świetna powieść to mało. Jedno Wam mogę powiedzieć, kiedy sięgniecie po pierwszy tom nie oderwiecie się od lektury aż do końca tomu ostatniego. 

 Zapraszam Was również do śledzenia bloga Krystyny Mirek -> KLIKNIJ TUTAJ


* Recenzja "Tajemnica Zamku" -> KLIKNIJ TUTAJ :)
** Recenzja "Cena szczęścia" ->  KLIKNIJ TUTAJ :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz