DWÓR
W
CZARTOROWICZACH
Autor: Monika
Rzepiela
Cykl: Saga Polska
(tom1)
Wydawnictwo: Szara
Godzina
„Dwór w
Czartorowiczach” Moniki Rzepieli to tegoroczny debiut literacki,
rozpoczynający jednocześnie cykl Saga Polska.
Okładkowa grafika
przenosi nas przed próg polskiego dworu, gdzie zajeżdżamy konną
dorożką.
Panny Ewa Jabłońska
i Iga Branicka wychowały się we dworze w Czartorowiczach, od
pokoleń należącym do rodziny Jabłońskich. Pomimo że sporo je
różni, są ze sobą zaprzyjaźnione. Obie się zakochują. Splot
wydarzeń doprowadzi je do konieczności dokonania trudnych wyborów.
Co powinny uczynić, by spełniły się panieńskie marzenia?
Nostalgiczna, barwna i lekko napisana historia miłosna, rozgrywająca
się po upadku powstania styczniowego na dalekim Podolu, w czasach i
miejscach, których nie ma, ale które rzewnie wspominamy. Dwór w
Czartorowiczach ukazuje losy mieszkańców od urodzenia aż po grób,
towarzysząc im w salonie i w kuchni, w alkowie i w ogrodzie, przy
ołtarzu i nad mogiłą.
Muszę przyznać, że
nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać sięgając po tę
pozycję. Uwielbiam takie klimaty dawnych czasów. Zdaję sobie
sprawę z tego, że obecnie niezmiernie trudno jest pisać o tym jak
było, zwłaszcza jeśli umieszcza się fabułę w Polsce. Dla mnie
jako czytelnika taka powieść, musi być wiarygodna. Nie zniosłabym
przekłamań, czy też naciągania rzeczywistości. Przeczytałam
kilka sag w swoim życiu i chociaż pociągają mnie klimaty
angielskie, to jednak z ciekawością sięgam po te sagi osadzone w
XIX Polsce.
Czy Monika Rzepiela – spełniła moje oczekiwania?
„Dwór w
Czartorowiczach” Moniki Rzepieli, to fascynująca historia, która
przenosi nas do czasów dworskich. Akcja dzieje się na dalekim
Podolu, niedługo po upadku Powstania Styczniowego.
Podczas czytania
daje się wyraźnie wyczuć, że autorka dokonała obszernego
researchu na temat panujących obyczajów w ówczesnej Polsce. W
sposób bardzo dopracowany stosuje w swej powieści wiernie
odwzorowany styl mówienia i tytułowania osób. Nadaje to powieści
bardzo realistycznego rysu, a to z kolei sprawia, że czytelnik
zagłębia się w lekturze i staje się jednym z bohaterów.
Specyficzny sposób
mówienia, a także mnogość występujących w powieści postaci,
sprawiły, że na początku trudno mi było się połapać - kto
jest kim i dla kogo, tym bardziej, że ówcześnie we dworach żyło
się pokoleniowo. Na szczęście autorka zadbała o czytelnika w tym
względzie i na początku powieści umieściła spis wszystkich
postaci, a na końcu dodała drzewa genealogiczne – dzięki którym
można było zapoznać się z wszelkimi rodzinnymi koligacjami.
Zaglądałam do początkowego spisu postaci raptem kilka razy, a
potem kiedy przyzwyczaiłam się do ichniejszego stylu życia we
dworze, nie miałam już potrzeby korzystania z tej małej ściągawki.
Po prostu weszło mi w krew ówczesne nazewnictwo i tytułowanie,
doskonale się w tym odnajdywałam. Przez powieść przeszłam
tanecznym krokiem panienki ze dworu.
"Dwór w Czartorowiczach" napisany jest bardzo literackim językiem a jednocześnie tak wspaniale trafiającym do czytelnika, że trudno się oderwać. Ogromnie ciekawiły
mnie wszelkie opisy zachowań, zwyczajów, obrzędów. Trochę
zaskoczona byłam, że mężczyzna ledwie znał kobietę, a mógł ją
poprosić o jej rękę. Nie wiedziałam, że tak było, żyłam do
tej pory w nieco innym wyobrażeniu. Czuję więc, że moja przygoda
na Podolu dopiero się zaczęła. Z chęcią sięgnę po drugi i
kolejne tomy (bo jeszcze nie wiem ile ma ich być). Z ciekawością
będę śledziła dalsze losy Ewy Jabłońskiej a także jej kuzynki
Igi Branickiej. Polubiłam obie dziewczyny, chociaż i reszta
bohaterów wzbudziła we mnie sporo sympatii.
Sięgając po „Dwór
w Czartorowiczach” trochę obawiałam się, czy aby fabuła nie
będzie stłamszona przez wydłużone opisy przyrody. Ale na
szczęście nic takiego nie ma miejsca w tej powieści. Fabuła jest
wartka i akcja toczy się zaskakująco szybko, a przy tym z
zachowaniem chronologii czasowej, dzięki której mamy okazję
przeżywać z bohaterami np. Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie
czy w końcu Wielkanoc.
Wszystkim tym,
którzy lubią sięgać po tego typu literaturę – gorąco polecam
debiutancką powieść Moniki Rzepieli „Dwór w Czartorowiczach”z cyklu Saga Polska.
A ja też bardzo
chętnie dowiem się więcej o naszej kulturze oraz ówczesnej
codzienności na polskich wsiach i dworach.
Za egzemplarz do
recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina.
Wypożycz na w.bibliotece.pl
Oj moje klimaty, oj zaciekawiłaś mnie Moja Droga bardzo �� z przyjemnością przeczytam ☺☺☺
OdpowiedzUsuńMadziu i to koniecznie. Tymbardziej, że mam przeczucie, Że akcja mocno pójdzie do przodu w kolejnych częściach.
OdpowiedzUsuń