GWIAZDKA Z NIEBA
Autor: Katarzyna
Michalak
Cykl: Seria Mazurska (tom 1)
Cykl: Seria Mazurska (tom 1)
Wydawnictwo: ZNAK
Premiera tej
lśniącej gwiazdami powieści będzie miała miejsce 8 listopada
bieżącego roku.
„Gwiazdka z nieba”
Katarzyny Michalak fascynowała mnie od pierwszych zapowiedzi,
okładką, z której bije magia. Nie ukrywam, że bardzo lubię
powieści autorki, dobrze mi się je czyta i mam ich trochę na swoim
koncie. Więc tym bardziej, pragnęłam dostać „Gwiazdkę z nieba”
w swoje ręce.
I dostałam, radość
wielka – w pięknym granatowym pudełku, pełnym granatowych wiór
(jak to określił mój syn)...a w środku lampion, zdjęcie autorki
i na końcu, oczywiście, była moja wymarzona „Gwiazdka z nieba”.
Wiecie, że jeszcze
nikt do tej pory nie podarował mi gwiazdki z nieba? To był pierwszy
raz :)
Co może grozić
komuś, kto stracił już wszystko?
W śnieżną wigilijną noc na tatrzańskiej przełęczy dochodzi do tragedii.
Sześć lat później w mazurskiej chacie nad jeziorem staje się cud.
Niektórzy ludzie, choćby mieli wszystko, nie będą szczęśliwi. Inni nie mają nic, a potrafią cieszyć się życiem. Nataniel należał do tych drugich.
W przeszłości uległ poważnemu wypadkowi,
potem zmarła jego ukochana mama, a teraz stracił jeszcze dach nad głową.
Nie miał nic, ale zyskał wolność i mógł ruszać w nieznane.
Senna – zagubiona wśród lasów wioska na Mazurach – miała być tylko krótkim przystankiem w jego podróży. Zatrzymał się w małej, opuszczonej chacie nad brzegiem jeziora. Miejscowa legenda głosiła, że ktokolwiek w niej zamieszka, straci to, co kocha.
Ale co może grozić komuś, kto stracił już wszystko?
Czy los nie mógłby w końcu nagrodzić dobrego serca i szlachetnej duszy?
W śnieżną wigilijną noc na tatrzańskiej przełęczy dochodzi do tragedii.
Sześć lat później w mazurskiej chacie nad jeziorem staje się cud.
Niektórzy ludzie, choćby mieli wszystko, nie będą szczęśliwi. Inni nie mają nic, a potrafią cieszyć się życiem. Nataniel należał do tych drugich.
W przeszłości uległ poważnemu wypadkowi,
potem zmarła jego ukochana mama, a teraz stracił jeszcze dach nad głową.
Nie miał nic, ale zyskał wolność i mógł ruszać w nieznane.
Senna – zagubiona wśród lasów wioska na Mazurach – miała być tylko krótkim przystankiem w jego podróży. Zatrzymał się w małej, opuszczonej chacie nad brzegiem jeziora. Miejscowa legenda głosiła, że ktokolwiek w niej zamieszka, straci to, co kocha.
Ale co może grozić komuś, kto stracił już wszystko?
Czy los nie mógłby w końcu nagrodzić dobrego serca i szlachetnej duszy?
„Gwiazdka z nieba”
to nie opowieść wigilijna w stylu Dickensa, o Ebenezerze Scrooge i
trzech świątecznych duchach. Nie jest to też ckliwa romantyczna
historia o miłości przy świątecznym stole. Ta książka to
fascynująca opowieść o zwykłym życiu. To historia, jaką może
napisać otaczająca nas rzeczywistość i przewrotny los. Może
dotknąć lub już dotknęła wielu z nas. A to co z tym zrobimy,
zależy tylko od nas.
Życie nie jest
bajką, bywa okrutne i niesprawiedliwe. Tym co mają dobre serce
kładzie kłody pod nogi, ugina ich plecy pod ciężarem cierpienia i
składa na ich barki wciąż nowe kłopoty. Zaś tym co, w sercu
noszą zło i gniew, daje często w nadmiarze, mają wszystko, niczym
się nie martwią, idąc lekko przez życie, nie doceniają w pełni
tego co mają.
Dlaczego tak jest?
Nie wiem.
Może Ci dobrzy są
silniejsi i dlatego są w stanie unieść ogrom trudu i cierpienia,
ponoszą wielkie straty, ale wstają i walczą dalej? Może Ci źli
nie byliby w stanie udźwignąć nadmiaru bólu, straty, padliby na
kolana i nigdy, by się nie podnieśli z klęczek?
Może o to chodzi?
Trudno znaleźć odpowiedzi na te pytania.
„Gwiazdka z nieba”
też nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Autorka, oczywiście
porusza te dylematy, opowiadając nam historię Nataniela, Marii i
Mateusza, oślepionej Trusi i złamanej Królewny Śnieżki. W całej
tej historii pomiędzy wierszami jest ukryta sekretna prawda, którą
możemy wyczytać, jeśli otworzymy na nią swoje serce.
Oczywiście
wiemy to, że „świat jest pełen zła, to prawda, większość
ludzi jest dobra. Zło tylko głośniej wrzeszczy i brutalnie
rozpycha się łokciami...”.
Wiemy też, że „niektórzy ludzie,
choćby mieli wszystko, nigdy nie będą szczęśliwi. Inni nie mają
nic, a potrafią cieszyć się życiem.”
„Gwiazdka z nieba”
Kasi Michalak, porywa serce, wciąga je w wir zdarzeń i nie puszcza
do ostatniej strony. Łamie duszę, jak lekarz łamie źle zrośnięte
kości. Boleśnie dotyka brutalną prawda o życiu i jego
niesprawiedliwości. A jednocześnie, jak wspomniałam, daje receptę,
na to w jaki sposób można przetrwać. Wiara. Wiara w to, że po
ziemi chodzą dobrzy ludzi, którzy pochylą się nad nami kiedy
upadniemy twarzą w błoto, że podadzą nam szklankę wody, będą w
potrzebie przy nas jak Anioł Stróż, niezawodni, milczący, niosący
swoje serce i empatię na dłoni.
Wiecie, ostatnio,
mam taki czas, że odkrywam to na nowo, tę wiarę w ludzi i w
Anioły.
„Gwiazdka z nieba”
uświadomiła mi, że Anioły mają też ludzką twarz, albo
przybierają postać zwierzęcia. Czasem może się to wydawać
niepojęte, ale dobro powraca, a jeśli nie wróciło jeszcze do tej
pory, to powróci. Nawet kiedy los nas samych nie pieści i nie
głaszcze po głowie. Nie wolno tracić nadziei.
Warto też czasem
docenić to, co mamy, na przekór całemu światu, bo może jest tak
że to, co mamy – to jest bardzo wiele, a gdybyśmy to stracili nie
byłoby już nic.
A przede wszystkim,
najważniejsze jest to, by kochać też samego siebie. Nie patrzeć
na to jak widzą nas inni, bo Ci co kochają, nie widzą naszych
ułomności i fizycznych braków. Widzą dobre serce i duszę pełną
gwiazd.
„Gwiazdka z nieba”
Katarzyny Michalak jest więc opowieścią, o życiu, o ludziach
dobrych i złych, o recepcie na los i na przetrwanie...Jest zatem
idealną książką, dla tych co stracili nadzieję, dla tych którzy
czują pustkę i myślą, że już nic dobrego ich w życiu nie
spotka.
Jeśli macie wokół siebie takie osoby, to podarujcie im
„Gwiazdkę z nieba”, a jeśli sami sądzicie, że jest ona Wam
potrzebna, by światło rozbłysło w Waszych sercach, to koniecznie
sięgnijcie po tę opowieść.
Serdecznie i ciepło
dziękuję Wydawnictwu Znak za podarowanie mi „Gwiazdki z nieba”
Ucieszę Was –
będzie kontynuacja powieści
– już na wiosnę – pojawi się
„Promyk słońca” !
Popłakałam się jak czytałam Twoją recenzje ☺☺ nic dodać nic ująć ☺☺☺
OdpowiedzUsuńMadziu, nie ma nic piękniejszego niż takie słowa jak mi da napisałaś. Wszystkie sprawiły że wzruszenie odbiera mi mowę. 💖💝
UsuńKsiążka w sam raz dla mnie,ostatnio mam wrażenie że już nic dobrego mnie nie spotka...może książka pozwoli albo pomoże mi ogarnąć bałagan w moim życiu który od niedawna mnie dopadł...Dziękuję za wspaniałe słowa.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, ja też dziękuję 😀
OdpowiedzUsuńI faktycznie sięgnij po książkę, wyciszyć się czasem trudno a to z pewnością osiągniesz podczas czytania i nabierzesz dystansu i wiary. Pozdrawiam serdecznie i ciepło. 💖