poniedziałek, 24 lipca 2017

"Jak Cię zabić Kochanie?" czyli diabelskie koło młyńskie Alka Rogozińskiego



JAK CIĘ 

ZABIĆ 

KOCHANIE?



Autor: Alek Rogoziński
Wydawnictwo: FILIA Mroczna Strona

Oskarżony: Alek Rogoziński.
Postawiony zarzut: Zabrał jeden dzień z życia PrzeCzytajki.
Werdykt: Winny zarzucanych mu czynów!
Wyrok: Wieloletnie garowanie z kolejną wierną czytelniczką na karku.

Już w trakcie lektury „Jak Cię zabić Kochanie?” wiedziałam, dlaczego autora okrzyknięto „Księciem polskiego kryminału” :). Lekki, barwny język, idealnie dobrane słownictwo, mnóstwo zabawnych sytuacji i fantastycznie wykreowani bohaterowie, a to wszystko na tle morderstwa i zbrodni niemalże doskonałej. Niemalże, gdyż jak się okazuje, "...Mordowanie wcale nie jest takie proste, jak można by było przypuszczać".



Trzydziestoletnia Kasia ma szansę odziedziczyć ogromny spadek. Jest tylko jeden warunek - musi wysłać na tamten świat niekochanego przez siebie męża. Jak się jednak okaże, nie dość, że jest to piekielnie trudne zadanie, to i ona sama szybko zamieni się z myśliwego w ściganą zwierzynę. Rozpoczyna się komedia omyłek, w której każdy może przez przypadek stać się i ofiarą, i mordercą...

To moje pierwsze i z pewnością nie ostatnie spotkanie z twórczością Alka, z ciekawością przeczytam kolejne jego powieści.

„Jak Cię zabić Kochanie?” - to ku mej uciesze komedia pomyłek i kryminał w jednym. 
Akcja rozgrywa się wręcz błyskawicznie, gdyż każdy czyn pociąga za sobą kolejne zaskakujące posunięcia bohaterów oraz konsekwencje, które nie zawsze były tymi oczekiwanymi. Kasia i Darek polują na siebie nawzajem, jedno chce się pozbyć drugiego. W rezultacie w zastawione przez nich pułapki wpadają inni…co doprowadza do niejednego zamieszania i śmiesznych sytuacji. Wkrótce okazuje się, że polujących jest więcej → Siostry zakonne polują na Donków, Tygrys Złocisty poluje na Darka, Diana poluje na Kasię. Każdy z nich zaplanował zbrodnię niemalże doskonałą, ale jak pokazuje fabuła, nie jest tak prosto zabić…

Zabawny styl Alka sprawił, że ubawiłam się po pachy.
Zwłaszcza akcja w piwnicy u Donków :) dwa razy czytałam ten fragment i wyłam ze śmiechu :) Pełne gagów dialogi i zawrotność zdarzeń doprowadziły mnie do stanu fascynacji nad kunsztem pisarskim tegoż autora. Do tej pory znałam jego styl jedynie z krótkich anegdot, jakie zamieszcza na swoim autorskim koncie fb. Teraz żałuję, że po książkę sięgnęłam tak późno. Bo zabawa była przednia.



„Jak Cię zabić Kochanie?” jest nafaszerowana wielobarwnymi postaciami, które zaskakują nas wraz z rozwijającą się fabułą.
Kasia i jej mąż Darek – małżeństwo jakich wiele, przechodzą fazę kryzysu, o który w dzisiejszych czasach nie trudno…Czy da się to jeszcze wszystko naprawić? Czy może ich drogi rozejdą się na amen i to w dosłownym znaczeniu?
Siostry zakonne – Mary i Alma – to ukryte pod habitem prawdziwe siostry z piekła rodem. Czy dopną swego? Czy ich zamiłowanie do broni oraz ostrej amunicji zaowocuje ścieżką ścielącą się gęstym trupem?
Patryck, Tygrys Złocisty, Diana, Danusia i Basieńka – to postaci poboczne, ale wnoszą do powieści bardzo wiele. Wciągnięci mniej lub bardziej mimowolnie w zbieg zdarzeń i okoliczności dopinają całokształtu powieści. Gdyby ich brakło, powstałyby wielkie luki. Czy Patryck powstrzyma diabelskie siostrzyczki przed ich morderczymi zakusami? Czy Tygrys Złocisty odzyska to, co jego?
Czy Diana zrealizuje swój chytry plan? Czy Danusia będzie w stanie ogarnąć zaskakujący tok zdarzeń, w jaki została wplątana i czy fala wybrakowanych trupów, to nie będzie dla niej zbyt wiele?
I wreszcie Basieńka (matka Kasi, a teściowa Darka) – czy jej niezapowiedziana wizyta w domu Donków zakończy się szczęśliwie i czy włos jej z głowy nie spadnie?

Na te wszystkie pytania znajdziecie oczywiście odpowiedzi w powieści Alka Rogozińskiego „Jak Cię zabić Kochanie?”.
Jeśli więc jeszcze nie sięgnęliście po tę pozycję, to gorąco Was do tego namawiam.
Nie czekajcie – szkoda czasu!
Będziecie się świetnie bawić wraz z bohaterami, a wir zdarzeń wciągnie Was niczym koło młyńskie w diabelskim wesołym miasteczku. 
A może na Was też czeka jakiś testament? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz