ZA GŁOSEM SERCA
Autor: Izabela M.
Krasińska
Seria: Pod
skrzydłami miłości (tom 2)
Wydawnictwo: Czwarta
Strona
„Za głosem serca”
to kontynuacja debiutanckiej powieści Izabeli M. Krasińskiej pt.
„Pod skrzydłami miłości”, po którą sięgnęłam zaraz po
przeczytaniu poprzedniczki.
Czy autorce udało
się utrzymać mnie w zachwycie, w którym byłam po poprzedniej
części?
Czy może okazało
się, że druga powieść z głupia frant okazała się niewypałem?
Kiedy myślisz, że
wszystko już stracone, na twojej drodze staje miłość.
Życie lubi płatać figle i niespodziewanie komplikować to, co z pozoru proste. Marta i Piotr są małżeństwem prawie doskonałym. Ale „prawie” robi przecież ogromną różnicę. Do szczęścia brakuje im tylko roześmianych maluchów. Po sześciu latach małżeństwa Marcie coraz trudniej pogodzić się z bezpłodnością Piotra. Decyzja o adopcji nie przychodzi im łatwo, ale jest najlepszą, jaką mogli podjąć w życiu. Jednak w ich związek powoli zaczynają wkradać się nuda i rutyna. Marta ma już dość bycia kurą domową, chciałaby wrócić do pracy, ale boi się o tym powiedzieć mężowi. Tymczasem do oddziału straży pożarnej, w której pracuje Piotr zostaje przyjęta młoda, przebojowa i atrakcyjna kobieta, traktująca mężczyzn jak trofea, lubiąca ryzyko, adrenalinę i wyścigi.
Czy związek Marty i Piotra przetrwa wyzwanie? Jak przezwyciężyć kryzys i nie zniszczyć rodziny, o którą tak mocno się walczyło? Czy można otrząsnąć się po utracie jednej z najważniejszych osób na świecie?
Za głosem serca to piękna opowieść o sile przyjaźni, miłości i rodziny. Udowadnia, że mimo nieustannych wyzwań rzucanych przez los, tuż za rogiem czeka na nas szczęście, a każde nawet najbardziej bolesne doświadczenie może wzmacniać.
Życie lubi płatać figle i niespodziewanie komplikować to, co z pozoru proste. Marta i Piotr są małżeństwem prawie doskonałym. Ale „prawie” robi przecież ogromną różnicę. Do szczęścia brakuje im tylko roześmianych maluchów. Po sześciu latach małżeństwa Marcie coraz trudniej pogodzić się z bezpłodnością Piotra. Decyzja o adopcji nie przychodzi im łatwo, ale jest najlepszą, jaką mogli podjąć w życiu. Jednak w ich związek powoli zaczynają wkradać się nuda i rutyna. Marta ma już dość bycia kurą domową, chciałaby wrócić do pracy, ale boi się o tym powiedzieć mężowi. Tymczasem do oddziału straży pożarnej, w której pracuje Piotr zostaje przyjęta młoda, przebojowa i atrakcyjna kobieta, traktująca mężczyzn jak trofea, lubiąca ryzyko, adrenalinę i wyścigi.
Czy związek Marty i Piotra przetrwa wyzwanie? Jak przezwyciężyć kryzys i nie zniszczyć rodziny, o którą tak mocno się walczyło? Czy można otrząsnąć się po utracie jednej z najważniejszych osób na świecie?
Za głosem serca to piękna opowieść o sile przyjaźni, miłości i rodziny. Udowadnia, że mimo nieustannych wyzwań rzucanych przez los, tuż za rogiem czeka na nas szczęście, a każde nawet najbardziej bolesne doświadczenie może wzmacniać.
„Za głosem serca”
czytałam z wypiekami na twarzy, płakałam, wściekałam się, kibicowałam bohaterom i cieszyłam się z ich sukcesów. A
to i tak nie oddaje w pełni gamy emocji, których doświadczyłam
podczas lektury.
W powieści bardzo
dużo się dzieje, zarówno w życiu Piotra i Marty, jak również
ich przyjaciół Wojtka i Magdy. Nie mogę Wam zdradzać zbyt wiele,
bo nie chcę Wam odbierać przyjemności z czytania, ale rąbka
tajemnicy uchylę, dla zaostrzenia apetytu.
Czasem dotykają nas drobne, a czasem tak potężne
problemy, które wysysają całą radość życia, że trudno
jest nawet oddychać. Tak też się dzieje w związku głównych
bohaterów, niby wszystko w porządku, mają dom, rodzinę, zdrowe dzieci, a jednak, coś tam między nimi zgrzyta i
piszczy…
I wtedy właśnie pada na nich cień ponętnej i pełnej tupetu rudowłosej
łowczyni męskich serc. Jak to w prozie życia się
zdarza, kłopoty chodzą stadami…oto do czego może doprowadzić
brak zrozumienia, a przede wszystkim brak dialogu w związku.
Czy bohaterom uda
się wyplątać z sytuacji? Czy ich miłość przetrwa najtrudniejsze chwile? Czy ulegną słabości? A może pójdą po rozum do głowy i za głosem serca? Czy niedomówienia i irytacja wezmą górę? Czy plan przebiegłej łowczyni się powiedzie i dopnie ona swego celu?
„Za głosem serca”
porusza szczerze swoim otwartym językiem, którym autorka przekazuje
w bardzo subtelny sposób, jak szybko można stracić wszystko to, co
najcenniejsze w życiu. Czasem wystarczy zwykła monotonia i rutyna
dnia codziennego, a czasem ułamek sekundy, zaważa o naszej
przyszłości. Czasami wystarczy znaleźć się w nieodpowiednim
miejscu o niewłaściwej porze i los przekreśla wszystkie plany.
Niewiele trzeba...
A potem kiedy pożar strawi nasze życie i zostaną zgliszcza uczuć - czy da się odbudować fundamenty i postawić krok ku lepszemu?
Izabela M. Krasińska
prezentuje zwykłe losy zwykłych bohaterów. Może ktoś
powie, że fabuła jest nazbyt przewidywalna, albo że w powieści jest wszystko naraz. Może i tak jest.
Ale czy w
życiu jest zgoła inaczej? Czy nie jest tak, że szarość dnia
codziennego, złośliwe zrządzenia losu i nieprzewidywalność
przyszłości są w stanie obrócić nasze życie w chaos?
Myślę, że właśnie tak jest. I dlatego w moim odczuciu to czyni
powieść „Za głosem serca” autentyczną aż do bólu, który
poczujecie pewnie nie raz podczas jej lektury.
Autorka kładzie
duży nacisk na pokazywanie wewnętrznych emocji swoich bohaterów.
I
muszę przyznać, że ma do tego smykałkę. Wiele razy zdarza mi się omijać w książkach takie fragmenty, z racji tego, iż są one
zwyczajnie przydługie i nudne.
W powieści Izabeli. M. Krasińskiej
są one doskonale wyważone – nie za długie i nie za krótkie,
dokładnie takie, jakie powinny być. Takiej pierwszoosobowej analizie
poddanych jest wielu bohaterów – mimo to czyta się to z prawdziwą
fascynacją i mamy
możliwość współodczuwania z bohaterami. Te ich niewypowiedziane myśli, emocje buzujące im we
krwi, ich smutek, złość, irytacja, radość, strach...sprawiają,
że Piotr, Marta, Wojtek i Magda żyją pełną piersią.
A czytelnik może się utożsamić w dużym stopniu z postaciami powieści i przychodzi mu to z łatwością, gdyż niejednokrotnie sam "bije" się z własnymi myślami.
Zakończenie „Za
głosem serca” wbiło mnie w fotel...absolutnie nie spodziewałam
takiej akcji. Los zadrwił nie tylko z bohaterów, ale zaśmiał im się bezczelnie prosto w twarz. Nie
oszczędza niczego ani nikogo…
Zachęcam Was do
lektury, niemniej jednak najpierw polecam przeczytanie pierwszej
części, zapewni Wam do dużo lepszy obraz sytuacji i poznanie
bohaterów od początku i da Wam możliwość szerszego spojrzenia na
wszystko to, co dzieje się w powieści „Za głosem serca”.
Za egzemplarz do
recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Wypożycz na w.bibliotece.pl
Mam w planach tę serię. 😊
OdpowiedzUsuń😊😀☺ czas na realizację planów 🍨🍧🌸
UsuńCzekam z utesknieniem na dalsze losy bohaterow, czy bedzie kontynuacja?😂😂😂
OdpowiedzUsuń