POD SKRZYDŁAMI
MIŁOŚCI
Autor: Izabela M.
Krasińska
Wydawnictwo: Czwarta
Strona
„Pod skrzydłami
miłości” to debiutancka powieść Izabeli M. Krasińskiej –
swoją premierę miała dwa lata temu w listopadzie 2016 roku.
Początkowo miała to być samodzielna książka, ale jak sama
autorka powiedziała, nie mogła się ot tak rozstać z bohaterami
więc zaczęła pisać drugą część, aż potem trzecią i tak powstała trylogia.
Najpiękniejsza
miłość to ta, która zdarza się w najmniej oczekiwanym
momencie.
Martą targały emocje. Po tym, gdy uświadomiła sobie, że związek w którym tkwi od lat nie ma szansy na przyszłość, omal nie zginęła. Jej samochód uderzył w drzewo. Ale choć otarła się o śmierć, tak naprawdę zyskała nowe życie.
Na szczęście na ratunek został jej zesłany anioł…
Między dziewczyną a strażakiem, który wyciągnął ją z wraku auta, zaczyna rodzić się uczucie. Niestety miłość czasami nie wystarcza…
Co robić, gdy los rzuca kłody pod nogi, a z pozoru najlepsze rozwiązania nie są spełnieniem marzeń? Czy Marta znajdzie w sobie siły, by zaufać w pełni?
Pod skrzydłami miłości to niezwykła opowieść o poszukiwaniu szczęścia i własnej drogi. To także urzekająca historia o bezgranicznej miłości.
Martą targały emocje. Po tym, gdy uświadomiła sobie, że związek w którym tkwi od lat nie ma szansy na przyszłość, omal nie zginęła. Jej samochód uderzył w drzewo. Ale choć otarła się o śmierć, tak naprawdę zyskała nowe życie.
Na szczęście na ratunek został jej zesłany anioł…
Między dziewczyną a strażakiem, który wyciągnął ją z wraku auta, zaczyna rodzić się uczucie. Niestety miłość czasami nie wystarcza…
Co robić, gdy los rzuca kłody pod nogi, a z pozoru najlepsze rozwiązania nie są spełnieniem marzeń? Czy Marta znajdzie w sobie siły, by zaufać w pełni?
Pod skrzydłami miłości to niezwykła opowieść o poszukiwaniu szczęścia i własnej drogi. To także urzekająca historia o bezgranicznej miłości.
„Pod skrzydłami
miłości” to powieść pełna ciepła, miłości i refleksji, nie
zabrakło w niej jednak chwil, które mrożą krew w żyłach ze
strachu i wyciskają łzy wzruszenia. To powieść, którą czyta się
jednym tchem. Słodko - gorzka historia o poszukiwaniu swojego
miejsca na ziemi, o dążeniu do spełnienia i szczęścia. A to
łatwe nigdy nie jest…
Bohaterowie powieści
zarówno Ci główni jak i poboczni są, moim zdaniem, dobrze
wykreowani. Przede wszystkim są autentyczni, mają wady i zalety,
jak każdy normalny człowiek. Marta – nieco pogubiona w życiu,
często podejmująca złe wybory albo ulegająca emocjom wrzącym w
jej żyłach, bywa czasem irytująca, ale nie sposób jej nie lubić.
Kto bowiem jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamieniem jak to się
mawiało. Sama mam na koncie kilka niepochlebnych czynów – jestem
więc w stanie zrozumieć postępowanie Marty.
Piotr –
pokiereszowany przez życie przystojniak z ogromnym sercem na dłoni.
Mocno stąpający po ziemi, chociaż społecznie odrobinę wycofany,
staje się dla Marty skałą na której ona się rozbija i zaczyna z
jego pomocą stawiać pierwsze kroki ku dojrzałości emocjonalnej.
A wokół nich
tańczy cały świat ze swoimi słonecznymi pełnymi radości dniami
i tymi deszczem i śmiercią spływającymi. Z ludźmi pełnymi
dobroci i przyjaźni, ale i z takimi, których zżera zawiść i
nienawiść, których lepiej omijać szerokim łukiem.
Czy Marta i Piotr są
w stanie ułożyć własne pragnienia tak by stały się ich
wspólnymi?
Czy rodząca się miłość zdejmie z ich ramion strach
przed zdradą i odrzuceniem?
Czy byli partnerzy są w stanie
zniszczyć w zarodku to co się między nimi dzieje?
Autorka pisze lekko,
swobodnie operuje językiem i plastycznie opisuje wewnętrzne walki
bohaterów, poświęca temu bardzo dużo czasu zarówno jeśli chodzi
o Martę jak i o Piotra, a dzięki temu możemy zobaczyć w jaki
sposób tych dwoje się zmienia, jak dojrzewają do pewnych decyzji,
jak skomplikowane reakcje i odczucia mogą targać człowiekiem
niczym wicher, by na etapie końcowym ulec wyciszeniu i wyklarowaniu.
Fabuła jest dobrze
nakreślona, zdarzenia są chronologicznie i dokładnie ułożone, a
zatem autorka nie przedstawia świata bohaterów w sposób pobieżny
i byle jaki. Dobrze dopracowany pomysł na powieść udał się
Izabeli M. Krasińskiej bez dwóch zdań.
„Pod skrzydłami
miłości” porusza przy okazji kilka kwestii, którym warto
poświęcić większą niż na co dzień uwagę. Dzięki powieści
mamy możliwość „przyglądania” się pracy strażaków
pracujących w Państwowej Straży Pożarnej. Podczas lektury zdałam
sobie sprawę, że nie jest to zwyczajne jeżdżenie do gaszenia pożarów,
czy ściąganie kotów z drzew. Na co dzień nie zdajemy sobie
sprawy, z tego że praca strażaka jest tak niebezpieczna, że
ratując kogoś niejednokrotnie przypłacają to własnym zdrowiem, a
czasem i życiem.
Autorka porusza w
powieści kwestie moralności ludzkiej, pisze o zdradzie w związkach,
ale również zahacza o motyw zdrady w przyjaźni.
Izabela M.
Krasińska wchodzi głęboko w naturę człowieka, który od wieków
dąży do przetrwania gatunku i przedstawia tę naturę poprzez
pryzmat bezpłodności męskiej jak i damskiej – mamy zatem okazję
poznać oba punkty widzenia, odczuwać to, co czują bohaterowie i
empatycznie łączyć się z nimi w zmaganiach z ich
słabościami i strachem.
„Pod skrzydłami
miłości” to powieść o miłości, przyjaźni, radości i smutku,
o samotności i skomplikowanych relacjach międzyludzkich i
rodzinnych. Skłania do refleksji, a przede wszystkim pokazuje, że
zawsze jest jakieś wyjście, nawet z najtrudniejszych i najbardziej
beznadziejnych sytuacji w życiu.
Ja właśnie zaczytuję się w drugiej części pt. "Za głosem serca", a potem czeka mnie jeszcze trzecia część "W obłokach marzeń".
Za egzemplarz do
recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Wypożycz na w.bibliotece.pl
Mam ochotę na tę serię.:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - myślę, że Ci się spodoba i będziesz zadowolona :)
OdpowiedzUsuń