GRZECH
Autor: Max Czornyj
Seria: Komisarz Eryk
Deryło (tom 1)
Wydawnictwo: FILIA,
Filia Mroczna Strona
„Grzech” to
debiutancka powieść Max’a Czornyj’a, po którą sięgnęłam w
sumie przez przypadek zwabiona opisem okładkowym. Lubię kryminały,
a że ostatnio jest mały zastój w moich ulubionych seriach – to
stwierdziłam, że może warto sięgnąć po coś stosunkowo świeżego
na rynku wydawniczym.
Jakie moje było
pierwsze spotkanie z Max’em Czornyj’em?
Czy kolejny debiut, po
który sięgnęłam w ostatnich dwóch latach okazał się być
strzałem w dziesiątkę, czy wręcz przeciwnie?
Niebawem zdradzę
wam wszystkie sekrety…
W Lublinie dochodzi
do serii zaginięć. Ktoś porywa kobiety, a ich rodziny otrzymują
tajemnicze listy. Do sprawy zostaje przydzielony wybuchowy komisarz
Eryk Deryło.
Gdy znalezione zostają pierwsze zwłoki, na miasto pada strach, a presja wywierana na lubelską policję rośnie.
Tropy mnożą się i plączą. Krąg podejrzanych się poszerza.
Strach przeradza się w panikę. Ciało kobiety zostało okrutnie zbezczeszczone, z rozmysłem upozowane i porzucone na jednym z lubelskich cmentarzy. Morderca przez cały czas znajduje się o krok przed ścigającą go policją.
Do sprawy włącza się Miłosz Tracz, profiler mający za zadanie przygotować portret psychologiczny sprawcy.
Gdy znalezione zostają pierwsze zwłoki, na miasto pada strach, a presja wywierana na lubelską policję rośnie.
Tropy mnożą się i plączą. Krąg podejrzanych się poszerza.
Strach przeradza się w panikę. Ciało kobiety zostało okrutnie zbezczeszczone, z rozmysłem upozowane i porzucone na jednym z lubelskich cmentarzy. Morderca przez cały czas znajduje się o krok przed ścigającą go policją.
Do sprawy włącza się Miłosz Tracz, profiler mający za zadanie przygotować portret psychologiczny sprawcy.
„Grzech” to
niesamowite połączenie kryminału, dobrego psychologicznego
thrillera oraz dobrze skrojonego horroru. Ten debiut z pewnością
zasługuje na Waszą uwagę – jeśli odnajdujecie się w takich
gatunkach literackich i lubicie przyśpieszone tętno podczas
lektury.
Powieść jest
napisana lekkim językiem, bez zbędnego lania wody, choć nie
brakuje opisów mających za zadanie uzupełnienie pewnych kwestii
lub lepsze poznanie bohaterów. Akcja toczy się wartko, pędzi do
przodu nieubłaganie, co z kolei powoduje niemożność oderwania się
od lektury.
Chora gra podjęta przez mordercę i porywacza jest dobrze przez
niego zaplanowana, dzięki czemu jest on dwa kroki dalej przed
policją.
Czytelnik ma możliwość śledzenia i uczestniczenia w
fabule zarówno z perspektywy stróżów prawa, idąc z nimi ramię w ramię podejmuje próby poskładania wszystkich faktów w spójną całość oraz zbierania coraz to mnożących się nowych dowodów w sprawie. Uczestniczy również w powieści poznając punkt widzenia od strony chorego umysłu sprawcy, który jest w moim odczuciu prawdziwym
mistrzem manipulacji i perswazji.
Max Czornyj uderzył
mocno i mrocznie w rynek wydawniczy i przypuszczam, że nie spocznie
na laurach, będzie jeszcze nie raz zaskakiwał swoim stylem oraz
talentem do tworzenia niewyobrażalnie wciągających historii, które
będą krążyć gdzieś nad granicami obłędu i szaleństwa.
„Grzech” jak dla
mnie ma tylko dwa minusy – spokoju nie dają mi dwa wątki: jeden dotyczący
Roberta Wolskiego i jego zachowania, przed zaginięciem żony, oraz
dziwnego zachowania profilera Miłosza Tracza, gdy stara się
powiązać fakty dotyczące motywów działania mordercy. Czytałam
te fragmenty dwa razy i nie wiem, co o tym sądzić, bo nagle się
urywają i nie za bardzo potrafię się do nich odnieść...Być może
autor nawiąże do nich w kolejnej części i wówczas wszystko
nabierze innego wymiaru.
Powieść ściele
się trupem – to fakt, jednakże muszę przyznać autorowi duży
plus, za to, że makabryczność działań psychopaty nie jest
przedstawiona „tu i teraz”. Owszem mamy do czynienia z jego
postępowaniem, widzimy bezpośrednio co robi, ale bardziej na
zasadzie przewrotności jego skomplikowanego umysłu. Autor świetnie
zastosował w tym względzie wszelkie możliwości manipulacji
językowej. Czornyj nie mówi wprost – nie widzimy okrucieństwa
mordercy, ale styl i dobór słownictwa, jaki zastosował w tych
fragmentach mocno odziałuje na psychikę i wyobraźnię czytelnika,
staje się on bowiem świadomy tego, co się może stać, strach i
ból porwanych kobiet jest współodczuwalny
i wyziera ze stron powieści zastygając w niemym krzyku.
To niezaprzeczalnie
wbija w fotel i nie pozwala oderwać się od powieści. Wiedziona
ciekawością co dalej dotarłam do ostatnich stron książki z
nadzieją na wyjaśnienie choćby kilku kwestii...jednak autor nie
dał mi wytchnienia...
Koniec „Grzechu” okazał się być dopiero
początkiem!
Mam milion pytań w
głowie, które pozostało bez odpowiedzi. Cały ogrom emocji, które
nagromadziły się we mnie, a nie znalazły ujścia.
Jednym słowem Max
Czornyj swoją powieścią rozbudził mój apetyt i bez skrupułów
pozostawił mnie na głodzie.
Jeśli lubicie dobrą
akcję z dreszczem strachu przebiegającym po karku, mnóstwo
tajemnicy i nierozwikłanych wątków, które są dopiero początkiem
wielkiej niewiadomej...to jest to książka idealna dla Was.
Ja z pewnością
sięgnę po kolejną część serii...chociaż tak naprawdę nie
potrafię przewidzieć co ona mi przyniesie.
Mam tylko nadzieję,
że autor na świetnym debiucie nie zakończy swojej kreatywności
w budowaniu napięcia, sterowaniu czytelnikiem wedle własnych zasad
oraz potęgowaniu irracjonalnego strachu, który odczuwałam podczas
czytania tej powieści.
Wypożycz na w.bibliotece.pl
Jestem bardzo ciekawa tej książki i na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńAgnieszko - jeśli lubisz mocne bicie serca to polecam Ci na pewno się nie zawiedziesz na lekturze :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Grzech" zainteresował mnie już samą okładką :) Z pewnością przeczytam tę książkę, jak się do niej dorwę :)
OdpowiedzUsuńPS. Max Czornyj odmienia się bez apostrofów, bo ani imię ani nazwisko nie kończą się na samogłoskę :)