TYLKO
JEDEN
WIECZÓR
Autor: Krystyna
Mirek
Wydawnictwo:
Edipresse
„Tylko jeden
wieczór” to jedna z wielu świątecznych pozycji, jakie w tym roku
znajdziemy na rynku wydawniczym. Wśród grona wielu
znanych autorów Krystyna Mirek słynie z tworzenia pięknych,
pełnych melancholii i refleksji powieści. Na swoim koncie posiada
wiele dobrych i przyjemnych dla czytelniczej duszy książek.
Jaka jest zatem
świąteczna Krystyna Mirek?
Znana
aktorka Amelia Diamond zbudowała życie doskonałe. Podziwiają ją
tysiące kobiet. Ma wszystko. Urodę, sławę, przepiękne złote
włosy, kochającego męża, dom i wspaniałe dzieci. W Internecie
cieszy się ogromną popularnością. Zbudowała takie życie od
zera. Wyszła z dna, by wspiąć się na sam szczyt.
Święta to dla niej piękny i ważny rodzinny czas, opowiada o tym w każdym wywiadzie. W tym roku wyjątkowo będzie mieć na kolacji wigilijnej nieplanowanych gości. Z powodu nagłej śmierci siostry musi przyjąć szwagra i jego córeczkę.
To tylko jeden wieczór – powtarza sobie. – Jakże prosta sprawa.
Ale to nieprawda. Amelia ma bowiem tylko jedną, ale za to wielką tajemnicę. W zwykłe dni łatwo ją ukrywa, nikt się nie domyśla, ale w święta może się to okazać nie lada wyzwaniem.
Czy życie zbudowane na kłamstwie może się udać? Jaką cenę płaci się za doskonały wizerunek? Czy warto jeszcze żyć naprawdę? A może lepiej tylko w sieci? Tam wszystko jest łatwiejsze.
Czy Amelia odważy się zaryzykować wszystko w imię czegoś tak ulotnego jak miłość?
Poruszająca, ciepła opowieść o świątecznej magii, najważniejszych pytaniach i nadziei. O tym, że nigdy nie jest za późno na nowy początek.
Święta to dla niej piękny i ważny rodzinny czas, opowiada o tym w każdym wywiadzie. W tym roku wyjątkowo będzie mieć na kolacji wigilijnej nieplanowanych gości. Z powodu nagłej śmierci siostry musi przyjąć szwagra i jego córeczkę.
To tylko jeden wieczór – powtarza sobie. – Jakże prosta sprawa.
Ale to nieprawda. Amelia ma bowiem tylko jedną, ale za to wielką tajemnicę. W zwykłe dni łatwo ją ukrywa, nikt się nie domyśla, ale w święta może się to okazać nie lada wyzwaniem.
Czy życie zbudowane na kłamstwie może się udać? Jaką cenę płaci się za doskonały wizerunek? Czy warto jeszcze żyć naprawdę? A może lepiej tylko w sieci? Tam wszystko jest łatwiejsze.
Czy Amelia odważy się zaryzykować wszystko w imię czegoś tak ulotnego jak miłość?
Poruszająca, ciepła opowieść o świątecznej magii, najważniejszych pytaniach i nadziei. O tym, że nigdy nie jest za późno na nowy początek.
Zanim zacznę, moją
uwagę zwrócę jeszcze na moment w stronę grafiki okładkowej.
Jestem urzeczona jej pięknem, świątecznym nastrojem, a nawet
zimową aurą, którą odczuwa się już od samego patrzenia na
książkę. Mróz szczypiący rozkosznie w policzki czuję na swojej skórze za każdym
razem.
„Tylko jeden
wieczór” to historia Amelii Diamond – a raczej Sylwii Nowak,
która pod scenicznym błyskotliwym nazwiskiem ukryła całe swoje
życie. Ta bohaterka to idealny przykład na to, że nie wszystko to, co pokazują w mediach jest prawdą. Bywa, że pod fleszami i ogromem
sukcesów kryje się prawda zgoła inna od tego, co wszyscy widzimy na
szklanym ekranie. Bywa, że pod idealną fasadą rodzinnego
szczęścia, znajdziemy całkowity rozkład rodziny, samotność,
egoizm, niezrozumienie.
Autorka świetnie
obnażyła świat celebrytów, oczywiście, taki przykład może
stanowić niewielki procent tego, co widzimy w internetach i
telewizji, ale może warto spojrzeć na prostotę tej sytuacji i
uświadomić sobie, że życie rzadko kiedy jest złożone z pasma
powodzeń. Nigdy nie jest tak pięknie i tak cudownie, jak nam się
wydaje.
Krystyna Mirek mówi
o tym wprost, odkrywa przed nami kolejne kłamstwa autorki, odsłania
jej
wady i codzienne
życie, któremu daleko jest do ideału.
Moim zdaniem
świetnie pokazana kreacja – która ma za zadanie zdjąć z naszych
nosów różowe okulary, poprzez które nazbyt często (z zazdrością)
spozieramy na życie innych, tych którym w naszym mniemaniu powiodło
się lepiej.
Jak świat stary –
mówi się, że "nie wszystko złoto co się świeci". I to prawda,
często pod fałszywym blaskiem kryje się zwykły tombak.
Warto zatem docenić
to, co sami mamy, gdyż w ostatecznym rozrachunku może się okazać,
że jesteśmy prawdziwymi szczęściarzami i bogaczami.
Czy Sylwii uda się
uratować własną rodzinę przed porażką?
Czy podda się fali
hejtu i nienawiści ze strony dotychczasowych fanów?
Czy będzie w stanie
odnaleźć samą siebie, zgubioną gdzieś w drodze do sławy?
Czy pomiędzy nią a
jej mężem tli się jeszcze ta moc, która ich połączyła dawno
temu?
W powieści „Tylko
jeden wieczór” bardzo spodobał mi się wątek poboczny,
traktujący o starszej, mądrej życiowo pani Zosi oraz jej syna.
Historia Marcina,
banalna, ale jakże prawdziwa...zapadła mi w serce bardzo mocno.
Z jednej strony
byłam na niego strasznie wściekła, a z drugiej strony było mi go
zwyczajnie żal. Czułam niepomierny podziw patrząc na jego żonę,
ja bym nie miała w sobie tyle spokoju, cierpliwości i dystansu, co
ona.
Ten drugoplanowy
wątek, w moim mniemaniu, zawiera niepowtarzalnie dużą dawkę,
miłości, odwagi, ale również przestrogi.
Syn pani Zosi –
Marcin – to typowy przykład altruisty, który przedkłada dobro
innych nad własne. Zawsze uczynny, do rany przyłóż, nie potrafi
dojrzeć fałszu i zła w innych ludziach, a już zwłaszcza w tych,
których zna od dawna. Tym sposobem, jego lojalność wobec
przyjaciela, sprawiła, że obudził się z ręką w nocniku. Nie
dość, że z wielkim kredytem na barkach, to jeszcze bez dachu nad
głową i rodziny, którą kochał.
„Masz miękkie
serce, musisz mieć twardy tyłek” - jak powiadają.
I tak też Krystyna
Mirek potraktowała owego bohatera.
Nie zdradzę Wam
jednak jak zakończyła się jego historia. Uważam, że warto z niej
wyciągnąć mocne, esencjonalne wnioski i praktykować je we własnym
życiu.
„Tylko jeden
wieczór” to pozornie lekka historia dwójki ludzi – sławnej
aktorki Amelii i zwyczajnego faceta Marcina. Czyta się ją szybko,
lekko i przyjemnie.
Owszem momentami
wydaje się być mało spójna i mało świąteczna, nie ma w niej
bowiem doniosłości sprzyjającej barwnemu i radosnemu klimatowi
Świąt Bożego Narodzenia.
Dialogi czasem są
nieco sztuczne i nudzące.
Niektóre wątki zdają się być na siłę
przedłużone – jak choćby tajemnica – kto jest ojcem Julki.
Mimo wszystko,
uważam że ta powieść ma w sobie to „coś” – niekoniecznie
wspólnego z budowaniem nastroju świątecznego. Najważniejsze
bowiem jest to, czego jesteśmy w stanie się doszukać pomiędzy
wierszami.
Autorka nie zawiodła
moich oczekiwań, ponieważ jak zawsze wplotła w fabułę mnóstwo
mądrości. I tym razem również tak było.
To jest właśnie
to, co lubię najbardziej w powieściach Krystyny Mirek – prostota
przepleciona ogromną dawką wiedzy i refleksji.
A poza tym, moi
Drodzy,
Czy Wasze Święta
Bożego Narodzenia zawsze są pełne radości i wzniosłości?
Ile razy w okresie
około świątecznym doznawaliście rozpaczy, samotności i kłopotów?
Wydaje mi się, że
szczera odpowiedź będzie tylko jedna.
Ja wiem, powiecie,
że mimo wszystko sięgając po propozycje świąteczne oczekujecie
klimatu piernikowo – lukrowego, pachnącego cynamonem i pomarańczą.
Ale powiedzmy sobie
szczerze – klimat świąt, to nie lampki choinkowe, nie aromat ciast
i barszczu, nie iluminacje podwórkowe i nie słodko – słodkie
pitu pitu.
Klimat świąt to
stan ducha!
I tylko od nas
zależy czy przytłoczeni ciężarem codziennego życia będziemy w
stanie go odnaleźć i poczuć magię świąt.
„Tylko jeden
wieczór” skłania do refleksji, a święta w moim odczuciu to czas
idealny do tego, by zrobić rachunek sumienia i odnaleźć w sobie
człowieka. Zaufać sercu i naprawić to, co jeszcze da się naprawić.
"Zwykłe życie to coś bardzo niezwykłego.
Najtrudniej je zbudować".
Za egzemplarz do
recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Edpiresse.
Wypożycz na w.bibliotece.pl
Bardzo lubię twórczość pani Krysi, więc na pewno sięgnę po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńAga, z pewnością warto :)
UsuńZupełnie nie czuję przekonania do tej książki. Myślę, że mimo Twojego polecenia byłabym rozczarowana treścią. Bardzo mi się w niej podoba okładka. ze wszystkich świątecznych jest taka najmilsza :)
OdpowiedzUsuńFemina, okładka fascynująca w rzeczy samej. A fabuła, czasem spadam lekko w zwyczajną treść, która mimo wszystko, pcha mnie do przodu, nie musi być zawsze mega ambitnie i górnomotnie :)
UsuńŻyczę Ci samych udanych literackich podbojów w tym roku.
To chyba jedyna książka Pani Mirek, której jeszcze nie przeczytałam :)
OdpowiedzUsuń