"Wielka Księga Uczuć" Grzegorz Kasdepke
wyd. Nasza Księgarnia
"Wielka Księga Uczuć" Grzegorza Kasdepke wpadła mi w ręce w odpowiednim momencie, czyli kiedy mój syn miał pięć lat. Codzienne jej czytanie sprawiło zarówno jemu jak i mnie ogromną przyjemność. Pięć lat to odpowiedni wiek dla tej książki, gdyż dzieci w tym wieku zwykle chodzą już do przedszkola, a że bohaterami opowiadań są właśnie przedszkolaki, młody czytelnik świetnie utożsami się z grupą dzieciaków i poczuje się jakby sam był bohaterem książki Grzesia Kasdepke.
"Wielka Księga Uczuć"
składa się z trzech wcześniej wydanych tytułów: "Tylko bez całowania!
czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami", "Kocha, lubi, szanuje...
czyli jeszcze o uczuciach", "Horror! czyli skąd się biorą dzieci". Jest to
zbiór zabawnych i ciepłych opowiadań o pani Miłce, nauczycielce do zadań
specjalnych, teatralnym pajacyku i grupie przedszkolaków, których nie da
się nie lubić. :)
Na końcu każdej opowieści znajdziemy krótką definicję przedstawionego uczucia, rady dla dzieci, jak powinny zachować się w przypadku odczuwania określonej emocji oraz dla rodziców w jaki sposób reagować i rozmawiać o emocjach. To sprawia, że lektura staje się pretekstem do dłuższych rozmów z dzieckiem, lepszego wzajemnego poznania, pogłębiania relacji i pomocy w dorastaniu, którego celem jest wychowanie samodzielnego człowieka.
"Tylko bez całowania, czyli jak sobie radzić z niektórymi emocjami". W przedszkolu pojawia się pani Miłka – można powiedzieć – nauczycielka do zadań specjalnych. Ma rozmawiać z dziećmi o uczuciach, co nie będzie proste, mimo że przyprowadziła ze sobą nietypowego pomocnika – pajacyka. Całusy Rozalki, zazdrość o grzywkę, gniew Bodzia czy wstrętny rozgotowany por to tylko niektóre z problemów, z jakimi przyjdzie jej się zmierzyć...
Każde opowiadanie zabiera dzieci w świat problemów im znanych: próby nawiązania pierwszych przyjaźni, pierwsze zazdrości o wygląd, próby podobania się i imponowania innym sprawiają, że dzieci ulegają różnym emocją. Nawet zwykły obiad może stać się powodem do dyskusji nad emocjami, pomoże zrozumieć, dlaczego niektóre rzeczy są postrzegane przez różnych ludzi odmiennie.
"Kocha, lubi, szanuje...czyli jeszcze o uczuciach". Bywają czasem dni, kiedy atmosfera w przedszkolu trochę się psuje... Na
szczęście dzieci mają panią Miłkę. Ona potrafi dać sobie radę ze
wszystkim – ułagodzi naburmuszonego Bodzia, zorganizuje przedstawienie
teatralne, a nawet wypędzi duchy!
To siedem krótkich rozdziałów, z których każdy ma inny motyw przewodni dotyczący emocji: miłości, nienawiści, pogardy, strachu, smutku, poczucia winy i szczęścia. Każdy rozdział otwiera opowiadanie – akcja wszystkich rozgrywa się w przedszkolu, a łączącą je osią są postaci dzieci, a także przedszkolanka, pani Miłka. Opowiadania tworzą ciąg przyczynowo-skutkowy, więc można wykorzystywać je zarówno osobno, jak i razem, jako cykl.
To siedem krótkich rozdziałów, z których każdy ma inny motyw przewodni dotyczący emocji: miłości, nienawiści, pogardy, strachu, smutku, poczucia winy i szczęścia. Każdy rozdział otwiera opowiadanie – akcja wszystkich rozgrywa się w przedszkolu, a łączącą je osią są postaci dzieci, a także przedszkolanka, pani Miłka. Opowiadania tworzą ciąg przyczynowo-skutkowy, więc można wykorzystywać je zarówno osobno, jak i razem, jako cykl.
"Niektórzy twierdzą, że dzieciom nie należy mówić o cudach, bo nie są
w stanie ich zrozumieć. Czyżby? Mam wrażenie, że dzieci pojmują cuda w
lot. W przeciwieństwie do dorosłych, którzy wszystko tłumaczą pokrętnie.
Na przykład to, skąd się biorą dzieci. A o cudach należy mówić wprost.
Bo są tak cudowne, że nic tego nie zmieni." - pisze Grzegorz Kasdepke we wstępie.
"Horror! Czyli skąd się biorą dzieci". Pani Miłka połknęła dziecko! I wcale się z tym nie kryje! Na
przedszkolaki pada blady strach. Kto będzie następny? Rezolutny Bodzio,
Rozalka czy też Grześ? Na wszelki wypadek najlepiej ukryć się w
toalecie... albo w szatni... albo w gabinecie pani dyrektor... A jeśli
ona jest w zmowie z panią Miłką? Trzeba natychmiast zadzwonić na
policję! Przedszkolaki przeżyją prawdziwy horror, zanim odkryją, skąd
się biorą dzieci...
Komedii omyłek, prowadzonej w aurze mrocznego, burzowego dnia, towarzyszy spis pomysłów przedszkolaków "skąd się biorą dzieci" a wraz z rozwojem intrygi i narastaniem napięcia poznajemy różne teorie "początku", aż do efektownego finału, który wygłasza.... rezolutny Bodzio po lekturze bogato ilustrowanego
"Wychowania seksualnego". Czyni to po prostu, bez rumieńców i zbędnego
komplikowania.
Książka "Horror! Czyli skąd się biorą dzieci" jest bardzo bezpieczna. Większość teorii oraz
"niewygodne kwestie" wygłaszane są przez dzieci z właściwą im prostolinijnością, a cała akcja toczy się w przecież przedszkolu, a więc na dość neutralnym
gruncie.
Świetną kontynuacją cyklu okazała się
"Drużyna pani Miłki, czyli o szacunku, odwadze i innych wartościach"
"Drużyna pani Miłki czyli o szacunku, odwadze i innych wartościach". W przedszkolu jak zwykle zamieszanie. Dzieciaki świetnie się bawią, tylko pani Miłka się martwi, czy zdąży przed porodem porozmawiać z przedszkolakami o uczciwości, szacunku, odwadze, współczuciu... Rodzicom bardzo na tym zależy. Pani dyrektor także. Ubiegłoroczne zajęcia o uczuciach okazały się wielkim sukcesem. Na szczęście pani Miłka wpada na genialny pomysł – stworzenie drużyny piłkarskiej! Zawody sportowe to przecież doskonały pretekst do poznania świata wartości. Szybko jednak okazuje się, że nie będzie to takie proste – wszyscy chcą grać w ataku, nikt na obronie, a o staniu na bramce nawet nie ma co mówić…
Cały cykl o uczuciach i emocjach Grzegorza Kasdepke w moim odczuciu oraz z punktu widzenia czynnej matki ma wspaniały wydźwięk. Wszystkie stany uczuciowe i emocjonalne są wyjaśnione, a wskazówki
(zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci) obejmują rozmawianie o
uczuciach i poszukiwanie ich przyczyn. Tyczy się to zarówno przeżyć
pozytywnych, jak i negatywnych – paleta emocji jest duża, ukazane są
różne jej przejawy. Autor mówi wprost, że nienawiść jest uczuciem tak
mocnym, że mamy ochotę kogoś skrzywdzić, ale też że kochać można
wszystkich, nawet swojego chomika. Nie ma tu udziwnień ani owijania w
bawełnę, bo i najłatwiej jest pokazać emocje dokładnie takimi, jakie są. Co do tego nie ma dwóch zdań i pan Kasdepke czyni to w sposób mistrzowski :)
Warto jednak dodać, że przyzwolenie na wyrażanie nie oznacza tolerancji
dla negatywnych zachowań – wszystko jest tak zaprojektowane, żeby
zachować równowagę i wiedzę dziecka o tym, co jest dobre, a co złe.
Jest wiele pozytywnych skutków, jakie może w przyszłości przynieść rozwinięcie u dziecka inteligencji emocjonalnej, w dorosłym życiu takie dzieci lepiej komunikują się z ludźmi, odnoszą większe sukcesy i pełniej integrują wiedzę ścisłą oraz społeczną, mają też większą samoświadomość.
Jest wiele pozytywnych skutków, jakie może w przyszłości przynieść rozwinięcie u dziecka inteligencji emocjonalnej, w dorosłym życiu takie dzieci lepiej komunikują się z ludźmi, odnoszą większe sukcesy i pełniej integrują wiedzę ścisłą oraz społeczną, mają też większą samoświadomość.
Piękne, proste ilustracje, niewielka ilość na stronie, nieduży format
książki, sztywna, matowa, tekturowa okładka sprawiają, że książka może
nam towarzyszyć w czasie spacerów, na ogrodzie czy w podróży.
Serdecznie polecam, warto zainwestować w uczucia :)
Piękne pozycje, obowiązkowe w biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę - i mama i dzieci będą zadowolone. Super Lektura
Usuń