KŁOPOTY
MNIE
KOCHAJĄ
Autor: Joanna
Szarańska
Cykl: Kronika
pechowych wypadków (tom 1)
Wydawnictwo: Czwarta
Strona
„Kłopoty mnie
kochają” - ten tytuł od razu przyciągnął moją uwagę. Ogromnie
zaintrygowana z wielką ciekawością sięgnęłam po tę powieść.
To moja pierwsza
przygoda z autorstwem Joanny Szarańskiej. Wstyd się przyznać,
ale „Cztery płatki śniegu” od grudnia na półce stoją i
czekają na swoją kolej.
Zojka jest
początkującą dziennikarką i marzy o tym, żeby wreszcie
zainteresowała się nią redakcja jakiejś popularnej gazety. Ale
nie jako podejrzaną o zabójstwo!
Pędząc na pociąg, tylko na chwilę spuszcza z oka torebkę, a potem znajduje w niej osobliwy dowód zbrodni wciśnięty do ciasta z kremem. Zojka ląduje na pierwszym miejscu listy podejrzanych i musi czym prędzej wyplątać się z tej afery. Niestety, wyjątkowo irytujący redaktor lokalnej gazety już zwęszył sensację…
Jakby tego było mało, Zojka musi jeszcze zażegnać konflikt z przystojnym, choć gburowatym sołtysem i przekonać kuzynkę, że wcale nie zamierzała podrywać jej narzeczonego.
Pędząc na pociąg, tylko na chwilę spuszcza z oka torebkę, a potem znajduje w niej osobliwy dowód zbrodni wciśnięty do ciasta z kremem. Zojka ląduje na pierwszym miejscu listy podejrzanych i musi czym prędzej wyplątać się z tej afery. Niestety, wyjątkowo irytujący redaktor lokalnej gazety już zwęszył sensację…
Jakby tego było mało, Zojka musi jeszcze zażegnać konflikt z przystojnym, choć gburowatym sołtysem i przekonać kuzynkę, że wcale nie zamierzała podrywać jej narzeczonego.
„Kłopoty mnie
kochają” to powieść, której nie da się przeczytać w tydzień.
Dlaczego?
Z prostego powodu, mianowicie od pierwszej strony czytelnik
wciągnięty zostaje w wir pechowych przypadków, które nie dają
wytchnienia, ani Zojce – głównej bohaterce, ani samemu odbiorcy. Ciekawość: co dalej? - zżera człowieka od środka.,
jak nie przymierzając głodny tasiemiec, więc niemożliwe jest odłożenie książki na później.
„Kłopoty mnie
kochają” napisana jest lekkim językiem, zabawnym tonem i nie
brakuje w niej prześmiesznych dialogów. Do tego powieść emanuje ciepłem,
pomimo swego kryminalistycznego tła. Autorka naszpikowała
tę historię nie tylko komizmem sytuacyjnym czy zabawnymi dialogami, ale również sporą dawką emocji, tajemnicy i niesamowitego uroku.Czyta się ją z prawdziwą przyjemnością i uśmiechem na twarzy.
Bohaterowie powieści
są mocno realistyczni, żyją i oddychają pełną piersią. Autorka nie idealizuje ich w żaden sposób, pozwala im na swobodę i niedociągnięcia – jak choćby okruchy bułki na brodzie czy plamy
na ubraniu. Zmagają się z tym co przynosi rzeczywistość, która nie zawsze jest różowa, mocują się z założeniem łańcucha rowerowego,
dokarmiają cichaczem peronowe koty, wyrabiają swojską kiełbasę i zdani na łaskę PKS'u sterczą godzinami na przystanku. To wszystko jest nad wyraz zwyczajne
i codzienne, ktoś inny rzekłby: nudne i przewidywalne. A moim zdaniem to właśnie w tej prostocie znajduje się całe serce, pompujące życie w tę powieść.
Żeby zwykłą
codzienność, paskudny pech i pokrętność losu, przekuć w
powieść przepełnioną uczuciami, ciepłem, śmiechem i tajemnicą – to trzeba posiadać ogromny dystans wobec świata i niezwykłe
poczucie humoru. Wygląda na to, że Joanna Szarańska ma ten
niezwykły dar i wspaniale potrafi go wykorzystać.
„Kłopoty mnie
kochają” to cała ja. Przykładów nie należy szukać daleko, ot parę dni temu pojechałam do miasta, korzystając z
możliwości, że miałam transport samochodowy, poprosiłam o postój
pod sklepem spożywczym. Wszystko fajnie i pięknie by było –
gdyby się przy kasie nie okazało, że portfel wraz z kartą w domu
sobie pozostał w najlepsze. Żenada nie z tej ziemi! :)
A teraz pomyślcie –
o tym, że Zojka – bohaterka powieści z jednych tarapatów popada
w kolejne i kolejne...a to wszystko – w
myśl zasady – chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle! :)
„Świnia
pozostanie świnią i żadna dyrektywa tego nie zmieni.
Nawet unijna.
(…)
Dość powiedzieć,
że od świni wszystko się zaczęło i bynajmniej na świni skończyć
się nie chciało.”
Ten mocno nieszablonowy wstęp od razu zapowiada, że czytelnika czeka niebanalna przygoda.
Ten mocno nieszablonowy wstęp od razu zapowiada, że czytelnika czeka niebanalna przygoda.
A potem...potem zaczyna się akcja :)
Kto - co - i
dlaczego podrzucił Zojce do torebki?
Czy redaktor
Kordecki faktycznie jest niebezpieczny?
Kogo chciała ubić
babunia Łyczakowa?
I dlaczego Sołtys
ją do tego namawiał?
Co mają do tego
wszystkiego świnie i swojska kiełbasa?
Wszystkiego dowiecie się sięgając po najnowszą powieść Joanny Szarańskiej
„Kłopoty mnie kochają”.
Jestem pewna, że spędzicie przy niej
kilka fantastycznie zabawnych godzin i z przyjemnością pomożecie uroczemu
aspirantowi Chochołkowi rozwiązać śledztwo, znaleźć winnego i
utrzeć nosa pani prokurator, która chyba ze trzy kije połknęła.
Ta książka, to zabawa murowana, mnóstwo przygód, beczka śmiechu, a to
wszystko posypane najlepszą kruszonką ugniecioną z tajemnicy i odrobiny niebezpieczeństwa. :)
Do tej pory
zaczytywałam się w komediach kryminalnych innych autorów – a
teraz do tego grona dołączyła Joanna Szarańska, bo nie ma nic lepszego niż dobry humor okraszony niezwykłymi wydarzeniami i
zagadkami kryminalistycznymi.
Ja się w perypetiach Zojki zwyczajnie zakochałam, dlatego już teraz niecierpliwie czekam
na kolejną część z cyklu.
Za egzemplarz do
recenzji ogromnie i z uśmiechem od ucha do ucha dziękuję
Wydawnictwu Czwarta Strona.
No to teraz tym bardziej szybciej muszę ją przeczytać, a już czeka na półce 😍
OdpowiedzUsuńKoniecznie. 😊😀😁
UsuńJa w kwietniu sobie zrobię prezent na urodziny i będę spędzać ten czas z Kaliną w malinach.😀
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń