sobota, 21 grudnia 2019

"CÓRECZKI" Adrian Bednarek



CÓRECZKI

Autor: Adrian Bednarek
Wydawnictwo: Novae Res


Córeczki” to ostatnia powieść, która wyszła spod mrocznego pióra Adriana Bednarka. Wcześniejsza moja przygoda z jego pisarstwem to piekło pisane umysłem Kuby Sobańskiego w tetralogii „Pamiętnik Diabła”. Czy najświeższa powieść autora pociągnęła mnie na dno absolutnej degradacji i czy dostarczyła mi oscylującej na granicach normalności rozrywki?

Wspólna tajemnica jednoczy bardziej niż więzy krwi.

Ewa jest niedoszłą policjantką, która prowadzi butik w centrum Częstochowy. Pola zrezygnowała ze studiów medycznych i ledwie wiąże koniec z końcem, udzielając lekcji pole dance. Dzieli je prawie wszystko: wiek, osobowość, plany na przyszłość. Łączy zamaskowany morderca zwany Strachem na Wróble, który w odstępie dziesięciu lat sprowadził koszmar na ich rodziny.

Kiedy Ewa przypadkiem wpada na trop prowadzący do Stracha, nie waha się prosić Poli o pomoc. Wspólnie postanawiają odnaleźć bezwzględnego psychopatę, którego tożsamość pozostaje zagadką od ponad dwudziestu lat. Rozpoczyna się drobiazgowe i pełne zwrotów akcji śledztwo, które zmieni niejedno ludzkie życie. A to dopiero początek…



Córeczki” to po pierwsze w porównaniu do poprzednich książek Adriana Bednarka „grubasek” liczący 608 stron.
Powieść mimo że tym razem napisana z zupełnie innej perspektywy okazała się intrygująca i zaskakująca. Czytało mi się ją naprawdę dobrze, chociaż wrażenia tym razem mocno dawkowane przez autora, to jednak były silne i szczerze mogę powiedzieć, że nawet w tak stonowanym wydaniu Adrian znów dał mi na tacy paletę trudnych do zaspokojenia emocji.

Córeczki” to świetnie popełniony thriller psychologiczny, który wprowadza czytelnika w obłędny, doskonały inaczej świat kolejnego wykreowanego przez autora psychopaty.

Powieść opowiada o kolejnym seryjnym zabójcy, który dając upust swej mrocznej naturze rozpoczyna nierówną „zabawę” z matkami i dziećmi.
Jak mocno musi być zblazowany umysł, który podejmuje się takiej „gry”?
Kim tak naprawdę jest ten, który morduje na oczach matki niewinne dziecko?

Akcja powieści jest poprowadzona po mistrzowsku. Bardzo dużo się dzieje!
To daje Wam gwarancję porządnej lektury, przy której nie będziecie mieli czasu na nudę! 
Ba! 
W ogóle nie będziecie mieli czasu na cokolwiek.


Córeczki” zaskoczą Was totalnie. Fabuła jest nieprzewidywalna, a ja nie chcę Was zbytnio naprowadzać na to, co Was czeka.
A jest tego sporo!
Wszystko nakreślone perfekcyjnie i w bardzo przemyślany sposób, do tego mnogość wydarzeń i ich nieszablonowy tok doprowadzi Was na skraj czytelniczego orgazmu.
Śmiało mogę to powiedzieć, gdyż zdarza mi się to naprawdę rzadko!

Adrian Bednarek, jak już kiedyś wspomniałam, postawił na zło, takie w najczystszej postaci, pisząc swoje powieści.
Znajdą się tacy, co rzekną, że obecnie to się najlepiej sprzedaje. Może i tak.
Jednakże jego powieściom daleko jest od taniego blichtru, jakiego wiele na polskim rynku wydawniczym.

Autor w moim odczuciu, jak zawsze pisze głęboko, dosłownie i obrazowo, a sposób kreowania fabuły oraz postaci oraz ich wyrazistość nadaje jego książkom wielowymiarowy obraz, co z pewnością daje nam możliwość poznania najmroczniejszych zakamarków ludzkiej psychiki.

Adrian Bednarek to dla mnie geniusz thrillera psychologicznego – nawet jeśli tworzy powieści zupełnie inne niż wcześniej i opowiadane z innej perspektywy.


Czy zatem warto sięgnąć po „Córeczki”?
Ja Wam powiem tylko tyle – warto!
Oj warto po stokroć!


Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.


2 komentarze:

  1. Uwielbiam thrillery psychologiczne, więc na pewno przeczytam ten tytuł. Mam nadzieję, że uda się to już na początku przyszłego roku. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję Aga. Wesołych świąt Bożego Narodzenia Kochana. 🎅🤶🍀❤💋

      Usuń