GPS Szczęścia
czyli jak
wydostać się
z Czarnej D.
Autor: Magdalena
Witkiewicz & Marzena Grochowska
Wydawnictwo: Od
Deski Do Deski
„GPS Szczęścia
czyli jak wydostać się z Czarnej D.” to niebanalna propozycja
lektury wydana już jakiś czas temu przez Wydawnictwo Od Deski Do
Deski. Pozycja napisana wespół przez Magdalenę Witkiewicz -
„specjalistkę od szczęśliwych zakończeń” oraz Marzenę
Grochowską – „coacha i trenera biznesu, specjalistkę od
wychodzenia z Czarnej D.”. Obie panie połączyły swe siły i
napisały bardzo nietypowy poradnik.
Czarna D. -
miejscowość zupełnie nieładna, nijaka, która z powodów nikomu
nie zrozumiałych jest przez nas odwiedzana przynajmniej kilka razy w
życiu. Przeważnie to wycieczka noninclusive, zupełny last minute.
Wyprawa do której bardzo często nawet nie zdążymy się
przygotować, spakować, pożegnać z bliskimi.
Nic w tym złego, że tam trafiamy ważne jest by nie zapuszczać tam korzeni.
Czarna D. to metafora tych najgorszych chwil w życiu które są wpisane w nasz życiowy scenariusz. To te dni kiedy uważamy że świat się skończył i słońce już nigdy nie zaświeci.
To nie jest poradnik o życiu, o gotowaniu ani o zawodach w prasowaniu. To książka o tym że każdy z nas czy chce, a szczególnie kiedy nie chce trafia do Czarnej D.
W tej książce nie będziemy mówić jak żyć, nie będziemy dawać złotych rad, nie będziemy też prawić kazań. Chcemy abyś wiedział, drogi czytelniku że nie jesteś sam, nie Ty pierwszy nie ostatni i że twoja Czarna D. już wcześniej miała takich bardzo podobnych gości jak Ty.
Życie to droga i nie chodzi o to kto przejdzie ją najszybciej ale kto przejdzie ją najpiękniej. Chcemy dać Ci radość bo to ona jest potrzebna żeby opuścić to mało turystyczne miasto i chcemy pokazać ze zawsze jest jakieś wyjście, lub przynajmniej jakiś autobus.
Bohaterem bajki może być każdy z nas. Chcemy pokazać perspektywę drogi, a nie dawać bilet na szczęście.
Chcemy wzbudzić refleksje, powiedzieć że dasz radę, że nie ty pierwszy i nie ostatni.
Nic w tym złego, że tam trafiamy ważne jest by nie zapuszczać tam korzeni.
Czarna D. to metafora tych najgorszych chwil w życiu które są wpisane w nasz życiowy scenariusz. To te dni kiedy uważamy że świat się skończył i słońce już nigdy nie zaświeci.
To nie jest poradnik o życiu, o gotowaniu ani o zawodach w prasowaniu. To książka o tym że każdy z nas czy chce, a szczególnie kiedy nie chce trafia do Czarnej D.
W tej książce nie będziemy mówić jak żyć, nie będziemy dawać złotych rad, nie będziemy też prawić kazań. Chcemy abyś wiedział, drogi czytelniku że nie jesteś sam, nie Ty pierwszy nie ostatni i że twoja Czarna D. już wcześniej miała takich bardzo podobnych gości jak Ty.
Życie to droga i nie chodzi o to kto przejdzie ją najszybciej ale kto przejdzie ją najpiękniej. Chcemy dać Ci radość bo to ona jest potrzebna żeby opuścić to mało turystyczne miasto i chcemy pokazać ze zawsze jest jakieś wyjście, lub przynajmniej jakiś autobus.
Bohaterem bajki może być każdy z nas. Chcemy pokazać perspektywę drogi, a nie dawać bilet na szczęście.
Chcemy wzbudzić refleksje, powiedzieć że dasz radę, że nie ty pierwszy i nie ostatni.
Po „GPS Szczęścia”
sięgnęłam w jednym z trudnych momentów swojego życia. Wszelkie
pozytywne opinie na temat tej książki przekonały mnie do tego, by
poradnik zagościł w moim domu, choć zwykle od nich stronię na
kilometr.
No i cóż takiego
otrzymałam dzięki tej lekturze?
Czy znalazłam swój
GPS?
Czy wylazłam z
Czarnej Dupy?
I tak i nie.
Trudno jednoznacznie
odpowiedzieć na te pytania, bo i sam poradnik nie jest jednoznaczny.
Nie ma w nim
utartych przepisów na szczęście. Autorki nie napisały
łopatologicznie jak krok po kroku wygrzebać się z własnego
nieszczęścia.
Jeśli tego się
spodziewacie...no to cóż...powiem tylko tyle - > Cuda nie
istnieją!
„GPS Szczęścia
czyli jak się wydostać z Czarnej D.” to raczej zwięzłe
wypunktowanie najważniejszych błędów, które popełniamy na co
dzień. Określenie i nazwanie stanów duszy, w które najczęściej
sami się pakujemy. To klarowne opisanie naszych emocji i odczuć,
które towarzyszą nam każdego dnia, oraz bardzo przejrzyste
wyjaśnienie, jak zmienić te emocje w coś lepszego.
Autorki pisząc „GPS
Szczęścia” korzystały z wielu mądrych książek, które
znajdziecie wypisane na końcu, z których jak śmiem przypuszczać
wybrały to co najważniejsze i przekazały nam to na katach GPS’u.
„Złe
samopoczucie, smutek, rezygnacja, poczucie bezradności
to sygnały,
że nasze życie woła o uwagę.”
Czas więc na
moje osobiste wyznanie. Mam wrażenie...tfu...wiem o tym dokładnie,
że od dawna...od bardzo dawna mieszkam w Czarnej Dupie.
Czy zatem „GPS
Szczęścia” to lektura idealna dla mnie?
Przede wszystkim
potwierdziła, wszystko to o czym od dawna rozmyślam. Czyli, że
jeśli ja nie wezmę się za swoje życie, to ono się samo nie
zmieni. Jeśli ja nie nauczę się żyć szczęśliwie, to moje życie
nie będzie szczęśliwe nigdy. Jeśli nie nauczę się myśleć o
sobie, to nikt za mnie tego nie zrobi.
„Jest tylko jedna
osoba, która może zmienić twoje życie.
Jeśli chcesz ją poznać,
to spójrz w lustro!”
Niby prawdy znane od
dawna. Niby to wszystko wiedziałam.
Ale czy faktycznie
żyłam zgodnie z tymi zasadami?
Co zrobiłam żeby
moje życie było spokojne i szczęśliwe?
Co takiego zrobiłam
dla siebie, by móc każdego dnia wstawać ze spokojną szczęśliwą
duszą i radością z każdego dnia?
Ano... NIC.
Nie dlatego, że nie
chciałam. Chciałam. Tylko jak zawsze ważniejsze dla mnie było to,
żeby pomóc komuś innemu. Żeby ktoś był szczęśliwy. Żeby
wyciągnąć kogoś innego z Czarnej Dupy...co tymczasem
niepostrzeżenie sprawiało (i sprawia do dziś dnia), że sama
wpadałam w sam środek, znienawidzonej Czarnej D. Wciąż każdego
dnia budzę się i jestem tą samą Klementyną Zwyczajną –
kobietą na rozstaju dróg.
Jak tylko udało mi
się nieco wyściubić nosa z Czarnej Dupy i pójść drogą Będzie
Lepiej, to znów za zakrętem podałam komuś dłoń i ponownie
wróciłam do Czarnej Dupy.
Teorie wydostania
się z tej miejscowości znam, z praktyką u mnie gorzej...niestety.
To znaczy, że jest
lepiej niż było przedtem - > wszak raz już wyściubiłam nosa z
Czarnej D.
Przede mną zatem
kolejny raz lektura „GPS Szczęścia”. Widocznie muszę jeszcze
raz przyswoić sobie wiedzę i sposoby opisywane przez Magdalenę i
Marzenę.
Nie mogę przy
okazji nie wspomnieć, że książka jest urozmaicona fantastycznymi
ilustracjami autorstwa Joanny Zagner – Kołat. Które trafiały do
mojej wyobraźni jak żadne inne.
Z czystym sumieniem
mogę Wam polecić „GPS Szcześcia”, czasem bowiem warto spojrzeć
na własną codzienność, na własne smutki, łzy i porażki w
sposób bajkowo- niebajkowy. Może dzięki Magdzie Witkiewicz i
Marzenie Grochowskiej uda Wam się zobaczyć własny potencjał,
skrywany gdzieś głęboko w sercu. Każdy z nas ma w sobie siłę,
na wyjście z Czarnej Dupy, tylko zbyt często pokryta jest ona
strachem i zbyt często przysłonięta potrzebami innych ludzi.
Gdyby kiedyś
powstała druga część poradnika...nie wiem, np. nazywanie rzeczy
po imieniu, walka z naiwnością i łatwowiernością, nauka
asertywności. Tak by móc stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie
„tak jestem wkurwiona” a nie, że „złowrogo szumią
wierzby”...To ja bardzo chętnie sięgnę po kolejną wspólną
pozycję Magdy i Marzeny.
A ty?
Czy ty masz swój
„GPS Szczęścia”?
Wypożycz na w.bibliotece.pl
Mnie do tej książki jakoś nie ciągnie. :)
OdpowiedzUsuńAga 😁😀😃
UsuńPrzeczytałabym...
OdpowiedzUsuńWarto. Ja muszę jeszcze raz, bo ostatnio znów jestem w Czarnej D.
Usuń