NIE CAŁKIEM BIAŁE
BOŻE NARODZENIE
Autor: Magdalena
Knedler
Wydawnictwo: Novae
Res
„Nie
całkiem białe Boże Narodzenie” to moja pierwsza długa przygoda
z piórem Magdaleny Knedler. Wcześniej miałam przyjemność czytać
jedynie jej opowiadanie w świątecznej antologii „Pensjonat pod
świerkiem”.
„Nie
całkiem białe Boże Narodzenie” to jedna z wielu świątecznych
pozycji – aczkolwiek zupełnie inna niż wszystkie, które do tej
pory udało mi się przeczytać.
Co
się kryje za nietypową okładką opatrzoną w skandynawski wzór?
"Wszyscy
kłamią. Ważne jest to, które kłamstwo ma dla nas
znaczenie”.
Zagubiony w lesie pensjonat Mścigniew tuż przed świętami Bożego Narodzenia wypełnia się z pozoru zwyczajnymi gośćmi, z których każdy ma niebagatelne powody, by spędzić ten czas właśnie tam – w spokoju i w oddaleniu od zgiełku codzienności. Kiedy więc pewnego poranka amatorka nordic walkingu, Olga Mierzwińska, przed wyjściem na trening odkrywa w wannie trupa, nikt nie jest zadowolony, a najmniej właściciel, który staje na głowie, by zatrzymać gości w pensjonacie. Policja uznaje sprawę za wypadek, gdy jednak ta sama dziewczyna znajduje podczas spaceru kolejne zwłoki, sytuacja staje się poważna i do akcji postanawia wkroczyć detektyw Poziomka – amator krówek ciągutek i ekstrawaganckich krawatów.
Galeria oryginalnych postaci, gęstniejąca z dnia na dzień atmosfera i odkrywane jedno po drugim kłamstwa gości, z których każdy ma coś do ukrycia – a wszystko przy dźwiękach świątecznych przebojów i w blasku choinkowych lampek.
„Nie
całkiem białe Boże Narodzenie” jest przede wszystkim dobrze
napisanym kryminałem umieszczonym pośród zimowej scenerii
wielkopolskich lasów. Akcja toczy się w pensjonacie Mścigniew,
który przyciągnął na okres przed i świąteczny różne
osobowości. Każdy z pensjonariuszy przybywając kierował się
innymi potrzebami, lecz prawie każdy chciał spędzić święta w nietradycyjny sposób.
Mnogość i różnorodność postaci
wykreowanych przez autorkę dodaje powieści ogromnego ubarwienia.
Bohaterowie są bardzo autentyczni, każdy ma swoją historię, swój
bagaż doświadczeń i problemów, przed którymi pragnął się
schować i przeżyć święta wśród obcych ludzi, przy nieustająco
płynących z głośników melodii świątecznych. I wszystko to udało by się, gdyby nie znaleziony w wannie trup...
„Nie
całkiem białe Boże Narodzenie” nie jest pozycją sielsko –
świąteczną, ale i takich akcentów w powieści nie zabrakło. To
dobrze skrojona powieść detektywistyczna, choć jak sama autorka
zauważa, z przymrużeniem oka i łamiąca schematy.
W
ostatnim czasie wiele wydawnictw proponuje nam całą gamę
spokojnych i pełnych ciepła powieści, wzniecających w sercu żar i magię
świąt. Tymczasem Magdalena Knedler z pełnym rozmysłem wyłamała
się z tego utartego szlaku. Stworzyła fascynujący obraz śledztwa,
a także studium ludzkiej psychiki. Pokazała, że ludzie na co dzień
noszą maski założone na twarzy, a święta wcale nie skłaniają do
ich ściągnięcia.
„Nie
całkiem białe Boże Narodzenie” to powieść skrojona na miarę
kryminałów mistrzowskiego pióra Agathy Christie, które osobiście
bardzo lubię. Podczas czytania wyraźnie widać, że autorka
poświęciła tej jej bardzo dużo serca i pracy. Doskonały
research jest czytelny od pierwszej do ostatniej strony, co bardzo mi
się podobało, dzięki temu powieść jest autentyczna i
wiarygodna. Wszak nie każde Boże Narodzenie musi być białe i
czyste jak śnieg...
Akcja toczy się wartko, jest intrygująca i
ciągle towarzyszą nam niewiadome, które plączą się między sobą
wraz z gośćmi pensjonatu Mścigniew. To wszystko razem spięte daje niesamowity efekt. Zagadka kryminalna porwała mnie doszczętnie. Jak to mam w
zwyczaju pilnie zbierałam fakty i łączyłam je ze sobą, by do
spółki z Grzegorzem, Wojtkiem i Olgą znaleźć sprawcę i odkryć
jakimi motywami się kierował.
Powieść
należy do tych kryminałów, które z przyjemnością się czyta –
treść silnie oddziałuje na wyobraźnię, a szare komórki aż
świszczały mi podczas prowadzonego śledztwa. Jestem
bardzo zadowolona, że szeroka fabuła nie ociekała krwią ani
brutalnością. Akcja prowadzona przez policjanta i detektywa
opierała się na sztuce dedukcji i dokładnej analizie faktów oraz poszlak. Nie będzie zatem przesadne jeśli
porównam tych dwóch bohaterów do Sherlocka Holmesa i Doktora
Watsona.
„Nie
całkiem białe Boże Narodzenie” Magdaleny Knedler to
nieszablonowa propozycja spędzenia świąt w zupełnie innym stylu.
Obok tej powieści zdecydowanie nie można przejść obojętnie, a
miłośnicy kryminałów będą zadowoleni i w pełni
usatysfakcjonowani taką lekturą w około świątecznym okresie i nie
tylko.
Za
egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
PS.
Zakończenie daje nadzieję na dalsze nowe przygody. :)
na które ja
zdecydowanie już czekam.
Wypożycz na: w.bibliotece.pl