NA
KONIEC
ŚWIATA
Autor:
Ewa Maja Maćkowiak
Wydawnictwo:
Szara Godzina
„Na
koniec świata” Ewy Mai Maćkowiak to tegoroczny debiut literacki
autorki. Książka kusi i przyciąga wzrok już samą swoją okładką.
Ozdobna czcionka i sielski obrazek przywodzi na myśl spokojne
piknikowe chwile.
Ale
czy w życiu zawsze bywa tak pięknie i urokliwie jak na okładce?
Czy
główna bohaterka powieści podąża jedynie prostymi ścieżkami?
I co
jest na końcu świata?
O
tym przekonacie się za chwilę.
Gdzie
jest koniec świata? I czy warto go szukać?
Prawie trzydziestoletnia Barbara stoi na życiowym rozdrożu. Niewierny narzeczony zmusza kobietę do podjęcia trudnej decyzji, a jedyna krewna wcale jej w tym nie pomaga. Zdesperowana rzuca wszystko i opuszcza dotychczasowe miejsce zamieszkania. Przypadkiem znajduje stary, opuszczony dom w miejscowości Koniec Świata. Zaczyna budować swoje życie na nowo. I zaczyna dostrzegać inny, lepszy świat. To właśnie tutaj przeplatają się radości i smutki bohaterki, która przygarnia kudłatego Merdka, psa sierotę, nadaje imię zwierzęciu rasy krowa i dokarmia cheddarem nieuchwytnego… Cheddara. A przy okazji zamawia miłość (i nie tylko) przy ognisku, a z miłości do przyjaciółki pomaga zdrajcy. Z dobroci serca wybacza też okrutnej (czyżby?) ciotce.
I jest chyba najprawdziwszą wiedźmą…
Prawie trzydziestoletnia Barbara stoi na życiowym rozdrożu. Niewierny narzeczony zmusza kobietę do podjęcia trudnej decyzji, a jedyna krewna wcale jej w tym nie pomaga. Zdesperowana rzuca wszystko i opuszcza dotychczasowe miejsce zamieszkania. Przypadkiem znajduje stary, opuszczony dom w miejscowości Koniec Świata. Zaczyna budować swoje życie na nowo. I zaczyna dostrzegać inny, lepszy świat. To właśnie tutaj przeplatają się radości i smutki bohaterki, która przygarnia kudłatego Merdka, psa sierotę, nadaje imię zwierzęciu rasy krowa i dokarmia cheddarem nieuchwytnego… Cheddara. A przy okazji zamawia miłość (i nie tylko) przy ognisku, a z miłości do przyjaciółki pomaga zdrajcy. Z dobroci serca wybacza też okrutnej (czyżby?) ciotce.
I jest chyba najprawdziwszą wiedźmą…
„Na
koniec świata” to zaskakująco dobry debiut autorki, który
zaskoczył mnie nie raz i nie dwa swoją dojrzałą i przemyślaną
fabułą.
Napisana
lekko i w prosty sposób, który trafia do serca czytelnika od
pierwszej strony. W powieści nie zabrakło dobrego humoru jak
również chwil pełnych wzruszenia i refleksji. Autorka zaciekawia
również poruszonymi w książce wierzeniami i rytuałami, które
dawno odeszły w niepamięć, a które moim zdaniem są bardzo
fascynujące. Bądźcie zatem gotowi na Noc Kupały, majowy pal,
łapacz chwil i wiele innych ciekawych momentów okraszonych
ziołowymi herbatkami, nalewkami i wywarami o wielkie mocy pełnej
wiary i ufności.
„Na
koniec świata” to powieść o nowej ścieżce życia, o wyborach,
które nie zawsze są łatwe, a co więcej nie zawsze wiadomo czy są
słuszne, bo ich konsekwencje dopiero nadejdą w przyszłości. To
książka o sile przyjaźni, kompromisach, ale przede wszystkim o
wewnętrznej sile, którą każdy człowiek ma w sobie, nawet jeśli
sobie nie zdaje z tego sprawy. A może nadejść taki dzień, w
którym jedynie ta moc jest w stanie utrzymać nas przy życiu i być
tą ostatnią przysłowiową brzytwą, po którą sięgniemy.
Zakończenie
powieści sugeruje, że to nie jest ostatnie spotkanie z
bohaterami...co bardzo mnie ciekawi :) mam nadzieję, na kolejną
dobrą lekturę.
Wyruszcie
„Na koniec świata” i przekonajcie się sami co tam znajdziecie .
Za
egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szara
Godzina.
wypożycz na w.bibliotece.pl
Cieszę się, że książka Jest warta uwagi, bo wkrótce również będę ją czytać. 😊
OdpowiedzUsuńbardzo udany i wiele obiecujący na przyszłość debiut :)
UsuńChętnie przeczytam książkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com
Cieszę się :) i udanej lektury życzę.
Usuń