W CIENIU
TAMTYCH
DNI
Autor: Magdalena
Majcher
Wydawnictwo: PASCAL
„W cieniu tamtych
dni” Magdaleny Majcher miało premierę w 1 sierpnia 2018 r. Taka
data nie była dziełem przypadku, gdyż to właśnie w tego dnia
1944 roku o godzinie 17:00 wybiła godzina „W” i rozpoczęło
się Powstanie Warszawskie.
W trakcie
dwumiesięcznych walk straty wojsk polskich wyniosły ok. 16 tys.
zabitych i zaginionych, 20 tysięcy rannych i 15 tysięcy wziętych
do niewoli. W wyniku nalotów, ostrzału artyleryjskiego, ciężkich
warunków bytowych oraz masakr urządzanych przez oddziały
niemieckie zginęło od 150 tysięcy do 200 tysięcy cywilnych
mieszkańców stolicy. Na skutek walk powstańczych oraz
systematycznego wyburzania miasta przez Niemców uległa zniszczeniu
większość zabudowy lewobrzeżnej Warszawy, w tym setki bezcennych
zabytków oraz obiektów o dużej wartości kulturalnej i duchowej.
Te fakty znane są
niemalże każdemu, kto odrobinę interesuje się historią naszego
kraju.
Jakie zatem przesłanie
niesie ze sobą powieść Magdaleny Majcher?
Czy „W cieniu
tamtych dni” opowiada o przeszłości w innym wymiarze?
Rodzinna
tajemnica.
Powstańcza miłość.
Mikołaj nigdy nie miał prawdziwej rodziny - matka wyjechała za granicę, kiedy miał kilka lat a ojca nigdy nie poznał. Wychowała go babcia, Emilia - jedyna osoba, która jest mu naprawdę bliska. Kiedy jednak chłopak odkrywa na strychu tajemniczą szkatułkę, okazuje się, że tak naprawdę nic o niej nie wie. Opaska z Powstania Warszawskiego i listy, które nigdy nie zostały wysłane stają się kluczem do poznania tajemnicy, kładącej się cieniem na losach całej jego rodziny...
Co wydarzyło się w życiu Emilii w sierpniu 44?
Kim jest tajemniczy Krzysztof, do którego skierowane były listy?
Wielka miłość, tragiczna historia i tajemnica, której nie można dłużej ukrywać...
Powstańcza miłość.
Mikołaj nigdy nie miał prawdziwej rodziny - matka wyjechała za granicę, kiedy miał kilka lat a ojca nigdy nie poznał. Wychowała go babcia, Emilia - jedyna osoba, która jest mu naprawdę bliska. Kiedy jednak chłopak odkrywa na strychu tajemniczą szkatułkę, okazuje się, że tak naprawdę nic o niej nie wie. Opaska z Powstania Warszawskiego i listy, które nigdy nie zostały wysłane stają się kluczem do poznania tajemnicy, kładącej się cieniem na losach całej jego rodziny...
Co wydarzyło się w życiu Emilii w sierpniu 44?
Kim jest tajemniczy Krzysztof, do którego skierowane były listy?
Wielka miłość, tragiczna historia i tajemnica, której nie można dłużej ukrywać...
„W cieniu tamtych
dni” to lekcja historii, jakiej nie znacie.
Opowieść snuta
przez babcię Emilię jest prawdziwym obliczem tego, o czym głośno
się nie mówiło, nie mówi albo nie chce się mówić, bo zbyt
mocno boli tych, co przetrwali tamten tragicznie krwawy okres, wyryty
bezlitośnie na twarzy naszego kraju.
Niestety z roku na
rok ubywa tych, którzy z wielkim poświęceniem walczyli za
przyszłość swoją, naszą i pokoleń, które jeszcze nadejdą po
nas.
Dlatego tak bardzo
ważne jest poznanie historii od podszewki. Abyśmy mogli przekazać
ją dalej, nie suchymi faktami w liczbach, a żywym świadectwem
tego, czego dokonali w ‘44 roku powstańcy. Byśmy dumnie mogli
nosić głowy i każdego dnia posiadali w sercach hołd i wdzięczność
dla wszystkich tych, co przelali krew za wolność Polski.
Akcja powieści
biegnie dwutorowo: współczesność przeplata się z okresem
powstańczym, dzięki czemu możemy mieć lepszy wgląd na to, w jaki
sposób historia ma wpływ na czasy obecne. To czego doświadczyła
babcia Emilia jako młoda dziewczyna, w ogromnym stopniu wpłynęło na jej dalsze losy. Ta postać nie jest tylko zwykłą bohaterka powieści
– pod jej twarzą kryją się setki tysięcy osób – powstańców,
którzy w ‘44 roku walczyli z okupacją, jak również toczyli
walkę o zwykłe przetrwanie. Babcia Emilia jest symbolem każdej
osoby, która przelała swoją krew, oddała swoją młodość i
szczęście w imię wolności. Ona przeżyła, przeżyli również
inni, jednak do dziś noszą w sercu i w umyśle krwawe rany z
tamtego okresu.
Magdalena Majcher
pokazała w ten sposób, że nie są to postaci bezimienne, szare i
bezbarwne. O nie! To ludzie z krwi i kości, którzy poświęcili
WSZYSTKO, by ratować kraj, siebie i naszą teraźniejszość.
Niezmiernie ubolewam
nad nikłą wiedzą, jaką przekazuje się młodym pokoleniom na temat
okresu wojennego. Uważam, że to nasz ludzki (rodzicielski)
obowiązek, uświadomić nasze dzieci czym był okres II wojny
światowej oraz powstania warszawskiego, nie tylko w wydźwięku
liczbowym na skalę kraju, ale również w aspekcie wojennej
codzienności z jaką przyszło się mierzyć ludności cywilnej, ogromnej skali głodu, chorób, bezradności i
braku wiary.
Może zabrzmi to
górnolotnie, ale mój syn (10l.) wiedząc, o czym czytam, chciał
sięgnąć po lekturę zaraz po mnie. Jestem z tego dumna i wiem, że za
rok, dwa podsunę mu tę książkę, by mógł lepiej zrozumieć czym
jest dzień dzisiejszy i by w pełni potrafił uszanować pamięć tych,
którzy wówczas walczyli o jego dzieciństwo.
„W cieniu tamtych
dni” to bolesna opowieść o utracie marzeń, przyszłości oraz
utracie nadziei. To historia okupiona cierpieniem, krwią i słonymi
łzami strachu i niepewności. To również historia o miłości, która dawała
ludziom odrobinę ciepła w tamtych dniach, która wlewała w ich
serca wiarę w przetrwanie i nawet w najcięższych momentach
przynosiła im poczucie normalności.
„Miłość – Czy
bywa niewłaściwa? Zdecydowanie więcej szkody może wyrządzić jej
brak. Kiedy ludzie kochają, starają się być lepsi, nie tylko dla
ukochanej osoby, ale też dla całego świata. W czasach, kiedy zło
i nienawiść rozpanoszyły się po całej Europie, bardzo
potrzebowaliśmy miłości, bo niosła nadzieję i pozwalała
zachować człowieczeństwo.”
O takiej miłości
opowiada nam babcia Emilia. Uczucie, które połączyło ją i
Tadeusza było niezwykłe. Przetrwało lata, wyryło się w ich
sercach na zawsze, ta miłość do ostatniego oddechu towarzyszyła im w drodze do
lepszego świata. I chociaż nie była to miłość, która mogła
rozwinąć skrzydła i dać im szczęśliwe życie, to jednak stała
się ona dla mnie dowodem na to, że miłość to siła niezmierzona,
która jest w stanie pokonać wszystko.
„W cieniu tamtych
dni” Magdaleny Majcher uświadomiła mi również jak niewiele
trzeba, by zapomnieć lub co gorsza żyć w nieświadomości.
Tymczasem autorka mówi wprost o tym, że dawne czasy mają przeogromny
wpływ na naszą codzienność, o czym tak wiele osób nie ma
pojęcia.
"Potrzeba wielu
generacji, aby krew została odfiltrowana z wojennej traumy i
wszystkich jej następstw".
W obliczu tych słów uznaję, że
życie w niewiedzy o naszej zalanej krwią i cierpieniem historii,
nie daje nam prawa mówić o sobie, że jesteśmy patriotami. Jedynie
głęboka wiedza o tym, co się wówczas działo, o tym czego
doświadczali nasi pradziadkowie i dziadkowie daje nam prawo do tego,
by nazywać się tym mianem.
„W cieniu tamtych
dni” to nie tylko przejmująca lekcja historii i życia, to także głęboka lektura o poszukiwaniu tożsamości i wielkim
patriotyzmie naszych przodków. To opowieść o młodości i jej
błędach, o przyjaźni i miłości, o poświęceniu i wielkiej
odwadze, o tęsknocie, samotności i bezsilności, o braku nadziei,
łzach bólu i strachu, o utracie najbliższych za sprawą brutalnej
rzeczywistości, a także o trudnych relacjach z najbliższymi
ludźmi, kiedy w sercu tkwi kolec powojennej rzeczywistości.
To również
historia o tym, że życie zatacza kręgi, które są konieczne, do
tego, by móc pójść właściwą dla nas drogą.
„W cieniu tamtych
dni” pokiereszuje Wasze serca na kawałki, spłynie Wam po
policzkach słonymi łzami, a jednocześnie da Wam poczucie wielkości
i dumy z własnego obywatelstwa.
Za egzemplarz do
recenzji dziękuję Magdalenie Majcher oraz Wydawnictwu PASCAL.
Wypożycz na w.bibliotece.pl
Czytałam i uważam, że ta książka jest genialna. Z całego serca polecam ją każdemu. 😊
OdpowiedzUsuńCóż mi pozostało...jak tylko podpisać się pod Twoimi słowami rękami i nogami :)
UsuńPo raz pierwszy spotykam się z tym tytułem i powiem szczerze, że spodobała mi sie tematyka, myślę że sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/08/francuskie-lato-wierna-tobie.html
PS. Dodaję bloga do obserwowanych i liczę na rewanż.
Szczerze polecam lekturę tej powieści :) ważne jest sobie uświadomić głębokość i złożoność naszej historii.
UsuńZapraszam do mnie częściej :)