wtorek, 3 lipca 2018

"Nowakowie" Barbara Sęk

 
NOWAKOWIE 

kruchy fundament

Autor: Barbara Sęk
Seria: Nowakowie (tom 1)
Wydawnictwo: W.A.B. Grupa Wydawnicza Foksal.

„Nowakowie – kruchy fundament” Barbary Sęk to pierwszy tom trylogii Nowakowie, którego premierę świętowaliśmy w czerwcu 2018 roku. Jest to rozszerzone i zmienione wydanie debiutanckiej książki autorki, która nosiła tytuł „Dlaczego ona?”

Małżeństwo Małgorzaty i Krzysztofa Nowaków mogłoby uchodzić za idealne. On – wzięty adwokat prowadzący rodzinną kancelarię, czuły i opiekuńczy, spełniający się jako ojciec. Ona – piękna, błyskotliwa, oddana całkowicie roli żony, matki i gospodyni. Do tego duży dom na obrzeżach Krakowa i czwórka udanych dzieci. Mimo że decyzja o założeniu rodziny nie była efektem wielkiego uczucia, ale wspólnej nocy dwojga nieznajomych po obficie zakrapianej imprezie, zdawać by się mogło, że ich spokojne, dostatnie życie jest nagrodą za odpowiedzialność. Porządek w całej układance burzy pojawienie się w kancelarii Moniki. Wzajemna fascynacja Nowaka i jego pracowniczki zamienia się w gorące uczucie. Tym razem decyzja o tym, czy ważniejsza jest miłość, czy rodzina, przerasta Krzysztofa. Odtąd ma dwa domy i dwie kobiety, a żadnej nie potrafi zostawić.


Od razu powiem Wam, że do jej lektury podchodziłam sceptycznie. Nie bardzo w sumie wiem dlaczego, może trochę dlatego, że obawiałam się banalnej fabuły, a może dlatego, że bałam się, tego co znajdę w środku.
Dziś powiem Wam, że niepotrzebnie nastawiałam się w ten sposób, bo powieść Barbary Sęk wciągnęła mnie do tego stopnia, że pół nocy nie przespałam, a wydarzenia zawarte w powieści przeżyłam tak głęboko, że trudno to wyrazić mi słowami.

„Nowakowie” to pozornie zwykła historia jednego mężczyzny i dwóch kobiet. Miłość, macierzyństwo, stabilizacja i bezpieczeństwo kontra zdrada, kłamstwa i skrywany żal. Nowakowie to rodzina jakich wiele dziś na świecie, w pięknym domu, pełnym harmonii żyją w poczuciu własnego bezpieczeństwa i jego nieskończoności. Mąż, żona i czwórka wspaniałych dzieci jak z żurnala. Lecz gdzieś pomiędzy nimi, schodami lat i dni pełznie kłamstwo, ułuda i nieszczerość.
A na drugim końcu miasta mieszka ona – która wierzy w niego i choć mocno kocha nie stawia twardych warunków, czeka...wciąż czeka i z miłości do niego jest gotowa wyrzec się przeszłości i przyszłości, mimo największego bólu, jaki to jej przyniesie.

Ktoś powie – ot zwykły życiowy galimatias o zdradzie, o zaniedbanej kurze domowej, o niewiernym mężu i przebiegłej kochance. Bezmyślni dorośli, którzy krzywdzą dzieci w imię własnych wygód i fantasmagorii.
A ja temu zaprzeczę.
Owszem lektura dotyka spectrum zdrady, jednak autorka nie ograniczyła się tylko i wyłącznie do wskazania winnych i niewinnych. Barbara Sęk, wprowadza czytelnika bardzo głęboko w psychikę ludzką obejmując tym wnikliwym spojrzeniem wszystkich bohaterów. Mamy okazje poznać punkt widzenia zarówno żony, męża, kochanki, ale także trójki dzieci (najstarszych Tomka, Kasi i Łukasza). Dzięki temu czytelnik buduje sobie szeroki obraz całego zdarzenia i wnikliwie może prześledzić jakie skutki pociąga za sobą jeden skrzętnie skrywany sekret.



„Nowakowie” to pierwszorzędne studium rozpadu rodziny, bardzo bolesne i bardzo przejmujące, które poruszyło mnie naprawdę mocno. Autorka jawnie pokazuje, że pod piękną fasadą mogą kryć się zepsucie i brzydota. Nie wszystko jest zawsze tak piękne i idealne jak się wszystkim na około wydaje.
Ta powieść, długo, bardzo długo będzie we mnie tkwiła, może dlatego, że moje życie nie było usłane różami i nic co ludzkie nie jest mi obce, jak zwykł mawiać nasz rodzimy poeta Kochanowski. 
A może właśnie dlatego tak bardzo wszystko przeżyłam, każdą emocję, każdą łzę, każde obalenie ideałów, każde złe słowo. Łączyłam się w cierpieniu z każdym z osobna i ze wszystkimi jednocześnie.
Najbardziej jednak dotknęła mnie postawa Krzysztofa – jego brak zdecydowania, brak działania. To chyba najgorsze co mógł zafundować swej żonie, dzieciom oraz swojej kochance. I chociaż autorka mocno podkreśla motywy jakimi się kierował, to jednak do mnie one niezbyt przemawiają. Owszem – jego żona Małgorzata nie była bez winy, jego kochanka Monika również do niewinnych nie należy, jednak to Krzysztof był punktem łączącym wszystko i wszystkich, i to on nie potrafił podjąć jednoznacznej decyzji. On był centrum wokół którego życie poszczególnych osób się kręciło, był jak słońce wokół którego krążyły jego dzieci, żona i kochanka. A mimo to nie podjął konkretnej decyzji, zupełnie tak, jakby chciał zjeść ciastko i mieć ciastko. A niestety w życiu tak się nie da.

„Nowakowie” to niesamowicie poruszająca historia, pełna emocji i uczuć drzemiących na samym dnie serca. Radosne i tragiczne chwile, przeplatają się ze sobą, zaciskając pętlę wokół gardeł wszystkich bohaterów. Nic nie jest pewne, bo wszystko zbudowane na zbyt kruchym fundamencie, który może runąć w najmniej oczekiwanym momencie. A wówczas jedyną cechą, która wysnuwa się na prowadzenie jest egoizm. Egoizm Krzyśka, Gośki i Moniki.
Naprawdę, powiem Wam szczerze, że trudno mi oceniać bohaterów tej powieści, bo sytuacja choć typowa, to jednak kompletnie odbiega od wszystkiego, co do tej pory czytałam. Jeszcze nikt w żadnej powieści nie przedstawił upadku rodziny i ideałów w taki sposób, jeszcze nikt nie poświęcił tyle czasu na wyjawienie motywów działania wszystkich stron jednocześnie. Dlatego tak trudno opowiadać się po czyjejkolwiek stronie.
Ta książka to idealny przykład na to, że winnych jest zawsze dwóch, a nawet trzech.

Jestem ogromnie ciekawa jak potoczą się dalsze losy rodziny Nowaków.
Jaki wydźwięk będzie miała cała ta sytuacja? Jak się to odbije na Tomku, Kasi i Łukaszu?
Czy będą jeszcze potrafili zaufać sobie nawzajem? Czy w dorosłość wkroczą z przeświadczeniem, że świat nie jest wart bycia uczciwym?
Czy Gosia poradzi sobie w nowej sytuacji? Czy Krzysztof znajdzie w sobie siłę, by utrzymać miłość dzieci, bez radzenia sobie za pomocą portfela? Czy Monika mając na co dzień swego kochanego przy sobie znajdzie to szczęście, na którym tak jej zależało?


Serdecznie Wam polecam powieść "Nowakowie", bo to naprawdę niesztampowo napisana historia przepełniona tak wielką dawką miłości i bólu, że trudno to sobie wyobrazić. Te emocje są tak silne, że zaskoczą Was. Mnie również zaskoczyły, bo sięgając po książkę nie spodziewałam się tak mocnej dawki uczuć od tych najlepszych do tych najgorszych.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu W.A.B. Grupie Wydawniczej Foksal. 
Wyszukaj na w.bibliotece.pl

8 komentarzy:

  1. Szkoda,że książka nie trafiła jeszcze w moje ręce, bo bardzo chcę ją przeczytać.:0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lektura nie jest lekka bo emocji tyle niesie. Ale kto jak kto...ale Ty masz wielkie serce i powinna trafić w Twój gust.

      Usuń
  2. To ja jeszcze tutaj - u źródła - podziękuję za uznanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytało się przyjemnie. Przypomina mi Sagę o rodzinie Orłowskich Danuty Braun:)
    https://slonecznastronazycia.blog/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja tego nie czytałam...więc nie mam porownania. kiedyś się za nią zabiorę. 😊

      Usuń
  4. Przeczytam dwa tomy i jestem zachwycona.Czekam na ciąg dalszy. Polecam i serdeczne pozdrawiam Autorkę.

    OdpowiedzUsuń