sobota, 4 listopada 2017

"Dwór w Czartorowiczach" Saga Polska Moniki Rzepieli


DWÓR 


CZARTOROWICZACH


Autor: Monika Rzepiela
Cykl: Saga Polska (tom1)
Wydawnictwo: Szara Godzina

„Dwór w Czartorowiczach” Moniki Rzepieli to tegoroczny debiut literacki, rozpoczynający jednocześnie cykl Saga Polska.
Okładkowa grafika przenosi nas przed próg polskiego dworu, gdzie zajeżdżamy konną dorożką.

Panny Ewa Jabłońska i Iga Branicka wychowały się we dworze w Czartorowiczach, od pokoleń należącym do rodziny Jabłońskich. Pomimo że sporo je różni, są ze sobą zaprzyjaźnione. Obie się zakochują. Splot wydarzeń doprowadzi je do konieczności dokonania trudnych wyborów. Co powinny uczynić, by spełniły się panieńskie marzenia? Nostalgiczna, barwna i lekko napisana historia miłosna, rozgrywająca się po upadku powstania styczniowego na dalekim Podolu, w czasach i miejscach, których nie ma, ale które rzewnie wspominamy. Dwór w Czartorowiczach ukazuje losy mieszkańców od urodzenia aż po grób, towarzysząc im w salonie i w kuchni, w alkowie i w ogrodzie, przy ołtarzu i nad mogiłą. 

 Muszę przyznać, że nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać sięgając po tę pozycję. Uwielbiam takie klimaty dawnych czasów. Zdaję sobie sprawę z tego, że obecnie niezmiernie trudno jest pisać o tym jak było, zwłaszcza jeśli umieszcza się fabułę w Polsce. Dla mnie jako czytelnika taka powieść, musi być wiarygodna. Nie zniosłabym przekłamań, czy też naciągania rzeczywistości. Przeczytałam kilka sag w swoim życiu i chociaż pociągają mnie klimaty angielskie, to jednak z ciekawością sięgam po te sagi osadzone w XIX Polsce. 
Czy Monika Rzepiela – spełniła moje oczekiwania?

„Dwór w Czartorowiczach” Moniki Rzepieli, to fascynująca historia, która przenosi nas do czasów dworskich. Akcja dzieje się na dalekim Podolu, niedługo po upadku Powstania Styczniowego.
Podczas czytania daje się wyraźnie wyczuć, że autorka dokonała obszernego researchu na temat panujących obyczajów w ówczesnej Polsce. W sposób bardzo dopracowany stosuje w swej powieści wiernie odwzorowany styl mówienia i tytułowania osób. Nadaje to powieści bardzo realistycznego rysu, a to z kolei sprawia, że czytelnik zagłębia się w lekturze i staje się jednym z bohaterów.

Specyficzny sposób mówienia, a także mnogość występujących w powieści postaci, sprawiły, że na początku trudno mi było się połapać - kto jest kim i dla kogo, tym bardziej, że ówcześnie we dworach żyło się pokoleniowo. Na szczęście autorka zadbała o czytelnika w tym względzie i na początku powieści umieściła spis wszystkich postaci, a na końcu dodała drzewa genealogiczne – dzięki którym można było zapoznać się z wszelkimi rodzinnymi koligacjami. Zaglądałam do początkowego spisu postaci raptem kilka razy, a potem kiedy przyzwyczaiłam się do ichniejszego stylu życia we dworze, nie miałam już potrzeby korzystania z tej małej ściągawki. Po prostu weszło mi w krew ówczesne nazewnictwo i tytułowanie, doskonale się w tym odnajdywałam. Przez powieść przeszłam tanecznym krokiem panienki ze dworu.

"Dwór w Czartorowiczach" napisany jest bardzo literackim językiem a jednocześnie tak wspaniale trafiającym do czytelnika, że trudno się oderwać. Ogromnie ciekawiły mnie wszelkie opisy zachowań, zwyczajów, obrzędów. Trochę zaskoczona byłam, że mężczyzna ledwie znał kobietę, a mógł ją poprosić o jej rękę. Nie wiedziałam, że tak było, żyłam do tej pory w nieco innym wyobrażeniu. Czuję więc, że moja przygoda na Podolu dopiero się zaczęła. Z chęcią sięgnę po drugi i kolejne tomy (bo jeszcze nie wiem ile ma ich być). Z ciekawością będę śledziła dalsze losy Ewy Jabłońskiej a także jej kuzynki Igi Branickiej. Polubiłam obie dziewczyny, chociaż i reszta bohaterów wzbudziła we mnie sporo sympatii.

Sięgając po „Dwór w Czartorowiczach” trochę obawiałam się, czy aby fabuła nie będzie stłamszona przez wydłużone opisy przyrody. Ale na szczęście nic takiego nie ma miejsca w tej powieści. Fabuła jest wartka i akcja toczy się zaskakująco szybko, a przy tym z zachowaniem chronologii czasowej, dzięki której mamy okazję przeżywać z bohaterami np. Wszystkich Świętych, Boże Narodzenie czy w końcu Wielkanoc.

Wszystkim tym, którzy lubią sięgać po tego typu literaturę – gorąco polecam debiutancką powieść Moniki Rzepieli „Dwór w Czartorowiczach”z cyklu Saga Polska.
A ja też bardzo chętnie dowiem się więcej o naszej kulturze oraz ówczesnej codzienności na polskich wsiach i dworach.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Szara Godzina. 
Wypożycz na w.bibliotece.pl

2 komentarze:

  1. Oj moje klimaty, oj zaciekawiłaś mnie Moja Droga bardzo �� z przyjemnością przeczytam ☺☺☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu i to koniecznie. Tymbardziej, że mam przeczucie, Że akcja mocno pójdzie do przodu w kolejnych częściach.

    OdpowiedzUsuń