piątek, 8 września 2017

"Mogę wszystko" Anity Scharmach



MOGĘ 

wszystko


Autor: Anita Scharmach
Wydawnictwo: Lucky

„Mogę wszystko” Anity Scharmach to jej debiutancka powieść – lecz druga, którą przeczytałam.
To pełna rodzinnego ciepła historia, która może być udziałem każdego z nas. Autorka zaczarowała mnie tą powieścią. Dziękuję Ci Anitko – za ten kalejdoskop zdarzeń i emocji, które opisałaś w tej powieści.

Okładkowy opis zaczyna się od słów:

„Na długie zimowe wieczory, z kubkiem gorącej herbaty obok…”

Tatiana, zwariowana 40-latka posiadająca kochającą rodzinę, wiedzie ułożone i szczęśliwe życie. Odnosi sukcesy w pracy, wraz z najbliższymi przeprowadza się do wymarzonego domu. Wydaje się, że wszystko idzie po jej myśli. Do pewnego momentu… Kobieta będzie musiała stawić czoło przeciwnościom losu, pogodzić się z tym, co naszykowało dla niej życie. Wsparcie najbliższych pomoże jej przetrwać trudne chwile.
Autorka łączy miłość, śmierć i przyjaźń, dostarcza czytelnikowi wielu wzruszeń, a niejednokrotnie wywołuje szczery uśmiech.

Początek jesieni również świetnie nadaje się na zatopienie w niej. Ciepła herbata, ciasteczko, kocyk...i „Mogę wszystko” - zestaw idealny.



Anita Scharmach debiutując taką historią, wiedziała jak trafić do czytelnika poprzez realistyczny sznyt. Czytając mamy wrażenie, że taki scenariusz może napisać życie każdemu z nas, sąsiadowi, znajomemu, kuzynce…
Ciepło rodzinne bije z każdej strony, otula niczym ramiona najbliższej nam osoby. Miłość Tatiany i jej męża – to dla mnie dowód, że jeśli się kogoś kocha, to świat zewnętrzny jest tylko skromnym dodatkiem do całości. Takie małżeństwo jest marzeniem każdej kobiety (albo prawie każdej), z pewnością niektórym się to udało, innym nie. Nie od dziś jednak wiadomo i jest to prawda stara, jak świat, że w miłości nie można być egoistą. W miłości ta druga osoba staje się Twoim drugim, o ile nie pierwszym – JA.
Jeśli tego zabraknie, to to nie jest miłość, tylko bycie razem, a często obok siebie. I póki jest dobrze, to dobrze. Ale życie plącze się nam pod nogami, uderza nas w twarz pięścią i kiedy przychodzą trudne chwile, wówczas widać te różnice ze zdwojoną siłą. Poznałam tę drugą opcję miłości i wiem jak to jest. Dlatego „Mogę wszystko” tak mocno mnie objęło swoim ciepłym szalem.

„Kocham Cię tak bardzo,
Jak pachnie wiosenny deszcz
Kocham Cię tak bardzo,
Jak wysuszona gleba chłonie każdą kroplę wody,
Kocham Cię całym sobą
Miłością, jakiej nie dał nikomu nikt.”

W „Mogę wszystko” odkryjecie też sporą dawkę erotyzmu. Opisy są tak pełne porażającej delikatności i czułości, wywodzącej się z miłości bohaterów, że po prostu ujmują i podniecają swoim żarem.
Nie zabraknie przyjaźni, problemów dzieci i młodzieży, a nawet spontanicznych akcji społecznościowych – na co warto zwrócić uwagę! Bo jeśli kłopoty czy choroba dotykają obcych, nawet wtedy możemy wyciągnąć do nich rękę. Dać coś z siebie! I to jest bardzo ważne!
Tak jak nie zobaczysz swojej twarzy bez pomocy lustra, tak nie poznasz samego siebie bez pomocy drugiego człowieka. 
Miłość, przyjaźń, empatia, zrozumienie, wiara i nadzieja – to główne przesłania powieści „Mogę wszystko”. Każdy może wszystko jeśli tylko robi to z dobroci serca i dlatego, że po prostu chce to zrobić – cokolwiek by to nie było!

Powieść sprawiła, że zwykłe „mogę wszystko” stało się potężnym zaklęciem. To dwa pierwsze słowa, z którymi budzę się na ustach odkąd przeczytałam książkę Anity.
Czasem trzeba tak niewiele, by uwierzyć w siebie i zobaczyć zielone światło :)


Ps. Anitko – bardzo Ci dziękuję za książkę, piękną dedykację i za to, że mogłam zobaczyć zielone światło!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz