Kobiety ciężkich obyczajów
Natasza SochaSeria: Matki, czyli córki (tom 3)
Wydawnictwo: Pascal
Są kobiety, dla których mężczyzna jest tylko dodatkiem. Do sukienki i do życia.
Kwiryna vel Luiza mieszka w barwnej, przedwojennej Warszawie, a splot nieoczekiwanych okoliczności wprowadza ją do świata ekskluzywnych prostytutek. Nie śni o księciu z bajki, szczęśliwej rodzinie ani miłości na zawsze.
Kira,
jej prawnuczka, dziedziczy po prababce nie tylko różnobarwność
tęczówek, ale i nonszalancję, z jaką traktuje płeć męską. Czy
Kirze uda się odmienić swoje przeznaczenie, czy powtórzy błędy
Kwiryny?
"Kobiety
ciężkich obyczajów"
Nataszy
Sochy to trzeci tom serii Matki,
czyli córki.
Książki o trudnych relacjach między kobietami, tajemnicach,
niewypowiedzianych pretensjach, ale i o miłości, która zawsze daje
kolejną szansę.
"Kobiety
ciężkich obyczajów" (tak jak w przypadku "Dziecka last minute") można przeczytać bez znajomości
pozostałych części, za co należy się autorce ukłon po kolana, gdyż ów zabieg przeprowadziła po prostu mistrzowsko.
Osobiście jeszcze nie udało mi się natrafić na część pierwszą.
Ale nie ustaję w poszukiwaniach. :)
Akcja
książki podzielona jest jakby na dwie z pozoru oddzielne części, które się przeplatają. W teraźniejszości śledzimy losy
Kiry i jej rodziny (którą mieliśmy okazję poznać w książce
"Dziecko last minute"). Natomiast
w przeszłości śledzimy losy : Lucyny i
Kwiryny, które pod wpływem biedy wpadają na pomysł by z młodziutkiej Kwiryny zrobić ekskluzywną damę do towarzystwa, taką
którą będzie pożądać wielu, ale posiadać ją będą tylko
wybrani.
Z
książki dowiemy się, w jaki sposób "działają"
mężczyźni, jak reagują na kobiety oraz czego potrzebują. Poznamy tajne sposoby uwodzenia oraz kokieterii, dlaczego czasem warto
być (a czasem udawać) delikatną i nieporadną istotę.
Czasy, w których żyjemy zmuszają teraźniejsze kobiety do bycia silnymi, samowystarczalnymi pod wieloma względami, wiemy czego chcemy i dążymy do celów, jesteśmy bardziej świadome samych siebie, co często onieśmiela facetów, a nawet odstrasza. Warto więc pod wpływem lektury przemyśleć niektóre nasze zachowania i zastosować niektóre delikatne kobiece sztuczki, bo może się okazać że wyniki pozytywnie nas zaskoczą.
Czasy, w których żyjemy zmuszają teraźniejsze kobiety do bycia silnymi, samowystarczalnymi pod wieloma względami, wiemy czego chcemy i dążymy do celów, jesteśmy bardziej świadome samych siebie, co często onieśmiela facetów, a nawet odstrasza. Warto więc pod wpływem lektury przemyśleć niektóre nasze zachowania i zastosować niektóre delikatne kobiece sztuczki, bo może się okazać że wyniki pozytywnie nas zaskoczą.
Książka opisuje również trudne relacje międzypokoleniowe w rodzinie. Prababcia, babcia, mama i córka - to kobiety, które czasem więcej łączy niż dzieli, choć na
pierwszy rzut oka zdaje się być inaczej. Sama z doświadczenia wiem jak trudne są to relacje i często trzeba umieć pójść na kompromis, by o te rodzinne więzi zadbać.
"Kobiety ciężkich obyczajów" opowiadają o miłości (nie tylko tej fizycznej), ale głównie w aspekcie uczuciowym. Natasza Socha jawi nam miłość jako jasne światełko w tunelu, które może się okazać drogą do wybaczenia sobie i innym. Mówi, że zawsze jest szansa na poprawę, trzeba próbować i chcieć zmienić coś w sobie, nie tylko oczekiwać zmian u innych. Życie pisze dla nas różne, często trudne scenariusze, naraża nas na rozczarowania, strach, żal a nawet nienawiść, mimo to autorka, za pomocą swoich bohaterek, chce pokazać, że trzeba wierzyć - że jest dobro na świecie.
"Kobiety ciężkich obyczajów" opowiadają o miłości (nie tylko tej fizycznej), ale głównie w aspekcie uczuciowym. Natasza Socha jawi nam miłość jako jasne światełko w tunelu, które może się okazać drogą do wybaczenia sobie i innym. Mówi, że zawsze jest szansa na poprawę, trzeba próbować i chcieć zmienić coś w sobie, nie tylko oczekiwać zmian u innych. Życie pisze dla nas różne, często trudne scenariusze, naraża nas na rozczarowania, strach, żal a nawet nienawiść, mimo to autorka, za pomocą swoich bohaterek, chce pokazać, że trzeba wierzyć - że jest dobro na świecie.
Myślę, że wiele osób (szczególnie panie) uzna, iż jest to książka warta przeczytania, ponieważ jest małą skarbnicą delikatnych sugestii, podpowiedzi, które możemy wykorzystać w naszej szarej codzienności.
Akcja "Kobiet" rozkręca się pomału, przypominane są wydarzenia z
wcześniejszych części, po czym następuje spokojne zapoznanie z nowymi bohaterami. Tempo akcji do zawrotnych nie należy, wszystko to co się dzieje jest wyważone i stonowane, jednak wielce wymowne, co w efekcie ogólnym daje nam fantastyczny obraz życia kobiet w różnych czasach, "kobiet, którym trudno ze sobą żyć, rozmawiać i kochać się nawzajem". W "Kobietach" nie znajdziecie wielu momentów humorystycznych, co
osobiście uznaję za bardzo dobre posunięcie ze strony autorki, ponieważ byłoby to niepotrzebne odrywanie się od fabuły.
W
"Dziecku last minute" było wiele takich scen, gdzie
uśmiałam się do łez. Po tytule tej części oczekiwałam bardziej
stonowanego tonu, poważniejszego podejścia do tematu. I nie
zawiodłam się!
Poza wątkiem o relacjach pokoleniowych, kolejnym sensem "Kobiet ciężkich obyczajów" są nierzadko trudniejsze relacje damsko
- męskie. Zależności,
które rządzą naszymi kobieco - męskimi relacjami są potraktowane
przez autorkę profesjonalnie, ale i z prostotą, tak że nie
znudzicie się czytając o nich.
Autorka bardzo solidnie przygotowała się do tematu jak sama napisała na końcu, najpierw kupiła około dwudziestu książek, potem drugie tyle wypożyczyła z biblioteki. Dzięki czemu stworzyła bardzo wiarygodny klimat przedwojennej Warszawy i świata prostytutek. To powieść skrojona na miarę, starannie uszyta, przyozdobiona ażurową maską z muślinową wstążką, opowiadająca o kobietach, które żyją w sposób dość
niekonwencjonalny, niezrozumiały, a wręcz pogardzany przez resztę społeczeństwa.
Z
niekłamaną szczerością powiem, że książkę powinny przeczytać
wszystkie kobiety. Niewątpliwie w postaciach Luizy oraz Kiry wiele z nas odnajdzie osobiście skrywane potrzeby czy marzenia, bądź szaleństwa o których myślałyśmy a nie nie miałyśmy dość odwagi by je wprowadzić w życie.
"Kobiety ciężkich obyczajów" wcale nie kończą się jednoznacznym "happy endem". Pozostają niedokończone wątki np. ostatnia decyzja Luizy...czy relacje Konstancji i Józefa, a także przyszłość Kiry.
Jednak otwarte zakończenie
pozwala mi mieć nadzieję, że Natasza Socha wróci jeszcze do poplątanych
losów Luizy, Konstancji, Kaliny i Kiry. Co zresztą sama autorka komentuje: "Zakończenie jest otwarte, więc może kiedyś..."
Bardzo bym chciała, żeby nastało to owe kiedyś.
Bardzo bym chciała, żeby nastało to owe kiedyś.
*
Za możliwość przeczytania oraz posiadania "Kobiet ciężkich obyczajów" pragnę gorąco podziękować samej pani Nataszy, która przeczytawszy moje wcześniejsze recenzje, była tak dobra i sprezentowała mi jeden egzemplarz.
Pięknie dziękuję również wydawnictwu Pascal, za szybkie przesłanie książki, która pachniała niesamowicie świeżym drukiem, co w duecie z genialnym tekstem dostarczyło mi niezapomnianych doznań.
Obym miała jeszcze okazję i szczęście cieszyć się równie cudownymi przeżyciami.
Trzy tomy czekają na moją podróż czytelniczą, zapowiada się bardzo dobre kobiece zaczytanie. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Już chyba gdzieś o niej czytałam, ale zapowiada się super!
OdpowiedzUsuńhttp://dziewczynaopapierowymsercu.blogspot.com/
polecam gorąco :) warto po nią sięgnąć.
Usuń